O roszczeniach majątkowych wynikłych ze zdarzeń wojennych rozstrzyga się w traktatach międzynarodowych, zmierzających do całościowego rozwiązania następstw konfliktu wojennego.
Winicjusz Natoniewski 2 lutego 1944 r. miał 6 lat, gdy niemieckie siły zbrojne spacyfikowały jego wieś Szczecyn. Zginęło wtedy kilkaset osób, ona zaś został ciężko poparzony, co pozostawiło bardzo widoczne ślady. 29 października 2007 r. pozwał Republikę Federalną Niemiec – Urząd Kanclerski w Berlinie o 1 mln zł zadośćuczynienia za krzywdy, których wtedy doznał, a więc wyrządzone czynem niedozwolonym.
Sąd I instancji odrzucił pozew bez doręczenia tego postanowienia pozwanemu, gdyż stwierdził brak jurysdykcji. Zgodnie bowiem z art. 1 Rozporządzenia Rady Unii Europejskiej (WE) 44/2001 z 2 grudnia 2000 r. o jurysdykcji oraz uznawaniu i wykonaniu orzeczeń w sprawach cywilnych i handlowych sprawa z powództwa osoby fizycznej przeciwko państwu obcemu o odszkodowanie za szkody wywołane działaniami sił zbrojnych tego państwa nie są sprawami cywilnymi.
Winicjusz Natoniewski postanowienie to zaskarżył, a sąd II instancji próbował wtedy doręczyć odpis pozwanemu, ale bezskutecznie. Następnie zażalenie oddalił. Gdy powód złożył na to postanowienie skargę kasacyjną, sąd apelacyjny ponownie podjął próbę doręczenia postanowienia i skargi pozwanemu. Ponieważ próba znowu się nie powiodła, skorzystał z drogi dyplomatycznej. MSZ zwróciło jednak korespondencję z adnotacją, że narusza to immunitet jurysdykcyjny państwa, czyli RFN.
Sąd Najwyższy uznał, że pozwany został prawidłowo zawiadomiony i skargę rozpatrzył. W jej uzasadnieniu powód powoływał się na dwa orzeczenia w podobnych sprawach sądów greckiego i włoskiego, w których państwa te stanęły po stronie swoich obywateli.
Tymczasem oba nasze sądy przyjęły, że w takich sprawach nie istnieje jurysdykcja krajowa naszych sądów. Powoływane już wyżej Rozporządzenie Rady nie zawiera definicji ani jurysdykcji ani sprawy cywilnej i handlowej.
Ale nawet gdyby przyjąć, że nie ma ono zastosowania, to zastosowanie powinien mieć art. 1103 pkt kodeksu postępowania cywilnego. Sąd Najwyższy oddalił skargę.
W uzasadnieniu postanowienia podkreślił, że nie ma obecnie podstaw do stwierdzenia wyjątku wyłączającego spod immunitetu państwa sprawy o roszczenia z objętych działaniami zbrojnymi czynów niedozwolonych popełnionych na terytorium państwa orzekającego, które były wynikiem naruszenia praw człowieka.
Wyroki sądów włoskiego i greckiego, na które powoływał się skarżący oznaczają, że został zapoczątkowany proces zmierzający do wykluczania immunitetu państwa we wszelkich sprawach związanych z poważnymi naruszeniami prawa człowieka. Ale inne wyroki nie pozwalają przyjąć, że reguła taka już się ukształtowała.
Ewentualne wątpliwości w tym względzie powinien rozstrzygnąć Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Niezależnie od tego SN zwrócił uwagę, że należy także pamiętać o znaczeniu immunitetu państwa. Jest on oparty na zasadzie równości państw, zakłada niepodleganie suwerennych państw swojej wzajemnej jurysdykcji i służy utrzymaniu przez państwa przyjaznych stosunków. Nie wyklucza jednak załatwianie spraw nim objętymi metodami właściwymi prawu międzynarodowemu.
O roszczeniach majątkowych wynikających ze zdarzeń wojennych rozstrzyga się w traktatach międzynarodowych, zmierzających do całościowego rozwiązania następstw konfliktu wojennego.
Choć pacyfikacja Szczecyna stanowiła jaskrawe pogwałcenie praw wojny oraz prawa humanitarnego i w sposób oczywisty naruszała bezwzględnie obowiązujące normy o ochronie prawa człowieka, to sprawy o roszczenia odszkodowawcze przeciwko RFN wywodzone z niej nie mogą być uznane – w świetle zwyczajowej normy prawa międzynarodowego publicznego – za wyłączone spod immunitetu jurysdykcyjnego państwa.
Sygn. akt IV CSK 465/09