Polska nie będzie odwoływała się od orzeczenia Trybunału w Strasburgu dotyczącego nauczania etyki w naszych szkołach - potwierdził w środę PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

W czerwcu Trybunał orzekł, że brak możliwości wyboru w polskich szkołach etyki dla tych uczniów, którzy nie chcą uczęszczać na religię, narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

MSZ nie podało uzasadnienia tej decyzji. Według radia TOK FM, które podało informacje jako pierwsze, decyzja w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zapadła po tym, jak eksperci resortu edukacji zasugerowali, by takiego odwołania nie składać.

"Zdecydowaliśmy się, że nie będzie odwołania od tego orzeczenia przede wszystkim dlatego, że ono nie wskazuje, by polskie prawo było złe, lecz jedynie mówi, że to prawo jest nierespektowane" - powiedział PAP w środę rzecznik MEN Grzegorz Żurawski. Dodał, że obecne przepisy interpretuje się tak, by lekcji etyki w szkołach nie organizować.

Poinformował, że w resorcie trwają prace nad doprecyzowaniem przepisów rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.

"Chcemy ograniczyć możliwość nierespektowania prawa do korzystania z lekcji religii dowolnego wyznania lub etyki w placówkach szkolnych" - mówił Żurawski. Dodał, że MEN rozpatruje kilka możliwości doprecyzowania przepisów, które w ciągu najbliższych tygodni zostaną przedstawione opinii publicznej.

Skargę do Trybunału złożyli w 2002 roku Urszula i Czesław Grzelakowie z Wielkopolski. Twierdzili, że ich syn, Mateusz, nie miał możliwości uczęszczania na lekcje etyki, a także że był dyskryminowany przez szkołę i innych uczniów, gdyż nie chodził na religię. Nie miał też - jak pisali w skardze - opieki w czasie, kiedy inni uczniowie byli na lekcji religii. Zwracali też uwagę, że syn dwukrotnie zmieniał szkołę.

Grzelakowie domagali się od państwa polskiego 150 tys. euro zadośćuczynienia. Trybunał nie zasądził jednak żadnego odszkodowania, stwierdzając, że uznanie naruszenia Konwencji powinno być wystarczającą satysfakcją.

Trybunał uznał, że doszło do naruszenia art. 14 Konwencji, zakazującego dyskryminacji w związku z art. 9, gwarantującym wolność myśli, sumienia i wyznania. W uzasadnieniu Trybunał podkreślił, że uczniowie uczęszczający na religię mają na świadectwie ocenę, podczas gdy osoba niewierząca, która chciała uczęszczać na etykę, ma w tym miejscu przekreślone słowa religia/etyka.

Zasady nauki religii i etyki w szkołach są uregulowane w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej z czerwca 2007 r. Ustala ono m.in. dla jakiej liczby uczniów organizowane są zajęcia z etyki, a także warunki organizowania zajęć międzyklasowych i międzyszkolnych.

W ocenie Trybunału minimum siedmiu uczniów, by rozpocząć zajęcia międzyklasowe z etyki, to ciągle zbyt duża liczba; w ocenie Trybunału koszty nie wydają się być tutaj wystarczającym uzasadnieniem. Trybunał zwraca uwagę, ze zajęcia z języków mniejszości narodowych są organizowane dla dzieci, gdy jest znacznie mniej uczniów. Dlatego też - w ocenie Trybunału - ustalenie minimalnej liczby uczniów na trzech przy organizacji zajęć międzyszkolnych było bardziej racjonalne. Trybunał zwraca uwagę, że w praktyce w Warszawie zajęcia międzyszkolne z etyki nie były nigdy organizowane.

Trybunał zwracał uwagę, że na świadectwie Mateusza Grzelaka przekreślone było słowo "etyka". Tymczasem - jak pisze Trybunał - uczeń zdecydował, że nie będzie uczęszczał na lekcje religii, a etyka była dla niego niedostępna.