Uzależnianie podłączenia nieruchomości do sieci kanalizacyjnej od wniesienia opłaty jest niezgodne z prawem.
Gminy nie mogą nakładać dodatkowych kosztów na mieszkańców, którzy nie korzystają z usług komunalnego zakładu budżetowego.
Krakowska delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznała, że gminy Tryńcza i Jabłonka wykorzystywały swoją pozycję na rynku usług komunalnych. Na pierwszą z gmin nałożono karę w wysokości ponad 86 tys. zł, druga ukarana gmina ma zapłacić ponad 152 tys. zł. Ponadto prezes UOKiK nakazał zaprzestanie stosowania niezgodnych z prawem praktyk.
Urząd wszczął postępowania antymonopolowe wobec gmin na skutek skarg konsumenckich. Jak się okazało, mieszkańcy gminy Tryńcza, którzy nie chcieli, aby usługę przyłączy do sieci kanalizacyjnej wykonał komunalny zakład budżetowy, byli obciążani opłatą w wysokości jednego tysiąca zł za wydanie dokumentów technicznych.
Natomiast osoby, które skorzystały z usług gminnego zakładu, nie musiały ponosić tych kosztów. Zdaniem UOKiK gmina, postępując w ten sposób, faworyzowała jednostkę budżetową, co utrudniło konkurencję na rynku usług komunalnych. Gmina już zaniechała stosowania większości kwestionowanych działań.
Druga decyzja urzędu dotyczy sytuacji na rynku oczyszczania ścieków, a podmiotem ukaranym jest gmina Jabłonka.
Zakwestionowana praktyka polegała na tym, że mieszkańcy, którzy dostarczali ścieki do oczyszczalni wozami asenizacyjnymi, byli zobowiązani do uiszczania takich samych opłat jak osoby korzystające z kanalizacji. W cenę wliczano bowiem zarówno doprowadzenie ścieków siecią kanalizacyjną, jak i ich oczyszczenie. Tak więc nie różnicowano opłat w zależności od sposobu dostarczenia ścieków. Z powyższego wynika, że osoby dostarczające ścieki do oczyszczalni na własną rękę płaciły dwukrotnie: za transport ścieków wozem asenizacyjnym oraz za przesył siecią kanalizacyjną, który tak naprawdę nie miał miejsca. Ponadto decyzja dotyczyła warunków przyłączenia do kanalizacji. Zgodnie z zakwestionowanymi zasadami gmina uzależniała możliwość podłączenia nieruchomości do sieci od wniesienia opłaty w wysokości 1850 zł. Dodatkowo mieszkańcy mieli obowiązek wykonać na własny koszt część robót. Prezes uznał, że te warunki były uciążliwe dla konsumentów i przynosiły gminie nieuzasadnione korzyści.