Charakterystyczne logo CBŚ z orłem chwytającym ośmiornicę nie jest chronione przez prawo – ustalił „DGP”. Lekko zmiodyfikowany znak wykorzystują firmy ochroniarskie do autopromocji.
Nawet kilka razy w tygodniu główne wydania telewizyjnych dzienników obiegają filmy z akcji policjantów z Centralnego Biura Śledczego. Kręcą je sami funkcjonariusze podczas akcji zatrzymywania przestępców. Dbają o to, aby kamery pokazywały kamizelki kuloodporne z nazwą „Policja CBŚ”, a w róg kadru wmontowane było logo.
Renoma CBŚ jest oczkiem w głowie kolejnych komendantów głównych. Jeden z naszych rozmówców ujmuje to obrazowo: – To dokładnie jak z Toyotą, która oprócz aut dla ludu ma również ekskluzywnego Lexusa.
Mimo tych deklaracji samo logo CBŚ nie jest chronione prawem. Świadomość tej luki mają prywatne firmy z branży ochrony mienia. Jedną z nich jest specjalizująca się w odzyskiwaniu skradzionych samochodów Car Investigation Office. Jej logo jest niemal wierną kopią znaku CBŚ. Innowacja polega na tym, że orzeł nie chwyta w swoje szpony ośmiornicy, a auto.

Ustawa chroni policję i gwiazdę

– Moi ludzie kilkukrotnie informowali mnie, że znają firmy wykorzystujące nasze logo. Poprosiłem biuro prawne w Komendzie Głównej o sprawdzenie legalności takich działań – mówi nam obecny szef CBŚ Adam Maruszczak. – Zastanawiamy się nad najlepszym rozwiązaniem problemu – dodaje rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Tłumaczy, że na mocy ustawy chroniona jest tylko nazwa „policja”. Odpowiednim zarządzeniem komendanta głównego chroniona jest również tzw. gwiazda policyjna, która widnieje na radiowozach czy legitymacjach funkcjonariuszy.
– Irytuje nas to, bo ludzie mogą odnieść wrażenie, że autoryzujemy działania firm używających podobnego znaku – mówi oficer CBŚ. Jak usłyszeliśmy, luka zostanie załatana przy okazji finalizującego się właśnie procesu usamodzielniania CBŚ od Komendy Głównej Policji. Jak już wcześniej informowaliśmy w „DGP”, politycy dali już zielone światło. W efekcie istnienie tej elitarnej jednostki zostanie zapisane w ustawie o policji – dziś gwarancją jej istnienia jest tylko regulamin Komendy Głównej. Szef CBŚ uzyska również większą niż dotychczas władzę nad biurem i samodzielność od komendanta głównego na wzór komendantów wojewódzkich.

ABW radzi sobie lepiej

– Przy tej okazji zostanie uregulowana sprawa nazwy Centralne Biuro Śledcze i postaramy się wyjaśnić sprawę logo – deklaruje oficer Komendy Głównej Policji.
Jak sprawdziliśmy, znacznie lepiej zabezpieczyły się przed skopiowaniem nazwy i logo polskie służby specjalne. Tylko krótką chwilę zajęło rzecznik ABW przygotowanie precyzyjnych odpowiedzi na nasze pytania.
– Nazwy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu oraz pochodzące od nich skróty chroni ustawa – wyjaśnia rzecznik ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. Sam aktualny wzór logo ABW jest opisany w specjalnym zarządzeniu z 2008 roku szefa tej służby. Precyzuje ono nawet sytuacje, w których znak może być wykorzystywany, np. w „korespondencji urzędowej, a także umieszczany na przedmiotach pamiątkowych”. Jednak na to ostatnie każdorazowo musi wyrazić zgodę szef ABW bądź upoważniony przez niego funkcjonariusz.
– Według naszych prawników ochronę prawną przed wykorzystaniem logo zapewnia sama ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Nie mamy wątpliwości, że godło ABW w sensie przepisów tej ustawy jest przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze i dlatego jest utworem będącym przedmiotem prawa autorskiego – wyjaśnia rzecznik ABW.
Tak wygląda logo CBŚ... Fot. Materiały prasowe / DGP