Zastosowanie załącznika 13 Konwencji chicagowskiej do badania wypadku samolotu wojskowego, do którego doszło poza granicami Polski, a prowadzonego przez państwo, na którego terenie doszło do zdarzenia, jest precedensem - mówi radca prawny dr Piotr Kasprzyk, autor ekspertyzy zamówionej przez szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmunda Klicha.

Co skłoniło Pana do stwierdzenia, że przyjęte przez Polskę i Rosję zasady badania katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem są korzystne dla naszego kraju?

Piotr Kasprzyk: Przede wszystkim fakt, że wyjaśnianie przyczyn wypadku toczy się według zasad określonych załącznikiem 13 do tzw. Konwencji chicagowskiej, bez ich ograniczania przepisami prawa rosyjskiego, z udziałem polskich przedstawicieli oraz dodatkowo we współpracy z polską komisją powołaną do wyjaśnienia sprawy i to niezależnie od postępowania prokuratorskiego.

Czy nie byłoby korzystniej, gdyby to strona polska prowadziła od razu postępowanie według załącznika 13?

Ekspertyza nie ocenia podjętej decyzji o prowadzeniu badania przyczyn wypadku przez stronę rosyjską, lecz wskazuje konsekwencje prawne z niej wynikające. Ocena została sporządzona prawie miesiąc po wypadku. Decyzje odnoszące się do trybu i sposobu przeprowadzenia zostały już podjęte, a samo badanie znajdowało się w zaawansowanym etapie fazy dowodowej. Prośbą pana Edmunda Klicha było odniesienie się do istniejącego stanu rzeczy. Do realiów, w których pracuje akredytowany przedstawiciel strony polskiej.

I do jakich wniosków Pan doszedł?

W największym skrócie załącznik 13, który nie dotyczy wojskowych statków powietrznych, znalazł zastosowanie na mocy decyzji zainteresowanych stron. To zaś spowodowało nowy stan prawny, wymagający wyjaśnienia. Zastosowanie załącznika 13 do badania wypadku samolotu wojskowego i to zaistniałego poza granicami Polski, a prowadzonego przez państwo miejsca zdarzenia, jest precedensem.

Chciałbym raz jeszcze podkreślić, że celem opinii była próba wskazania prawnych skutków podjętej decyzji, a nie ocena, czy możliwe było inne rozwiązanie. Jednym z wniosków jest to, że pożądane byłoby szczegółowe uregulowanie relacji pomiędzy komisją polską (na której czele stoi szef MSWiA) a akredytowanym przedstawicielem i ekspertami uczestniczącymi w pracach komisji rosyjskiej. Niektórzy z nich są bowiem jednocześnie członkami komisji polskiej.

Ocena jest dokumentem roboczym, przygotowanym na potrzeby dalszych analiz niezbędnych dla podjęcia decyzji o sposobie, w jaki ułożone zostaną owe relacje. To od tych relacji zależy m. in. skuteczność i efektywność działania osób powołanych przez stronę polską do prowadzenia postępowania w sprawie wyjaśnienia przyczyn wypadku lotniczego z dnia 10 kwietnia 2010 r.