Spadkodawca wskaże w testamencie spadkobiercę, który odziedziczy jego samochód lub dom. Własność przedmiotu zapisu uprawniony otrzyma w dniu śmierci testatora. Zapisobierca windykacyjny odpowie za długi spadkowe i wypłaci zachowek.
W testamencie spadkodawca będzie mógł wskazać, jakie przedmioty po śmierci otrzymają poszczególni spadkobiercy. Nabycie przedmiotu zapisu windykacyjnego nie będzie też wymagało dodatkowych działań, ze strony zapisobiercy.
– By skutecznie przenieść własność konkretnego przedmiotu, wystarczy, że spadkodawca sporządzi jeden dokument, tj. testament w formie aktu notarialnego – wyjaśnia Joanna Czyż-Zielińska, radca prawny z wrocławskiego oddziału Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
W ten sposób Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało nowelizację kodeksu cywilnego, chce usunąć funkcjonującą w praktyce, a zbędną formalność w postaci konieczności sporządzenia dodatkowej umowy notarialnej przenoszącej własności rzeczy odziedziczonej przez spadkobiercę na zapisobiercę. Projekt został już skierowany do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Propozycję resortu pozytywnie oceniła Krajowa Rada Sądownictwa.

Wielu zainteresowanych

– Z nowej instytucji Polacy będą korzystać chętnie, zwłaszcza, że już dziś wiele osób, przychodząc do notariusza, przeżywa rozczarowanie, dowiedziawszy się, że przez sam testament nie rozporządzą konkretnymi przedmiotami – mówi notariusz Michał Wieczorek, rzecznik Izby Notarialnej w Poznaniu.
Nie ma więc możliwości napisania testamentu: samochód odziedziczy po mnie syn, mieszkanie wnuk, a działkę córka. Projekt przewiduje, że spadkodawca w każdej chwili będzie mógł odwołać i zmienić zapis windykacyjny. Taki przepis nie zamknie mu też drogi do sporządzania zapisów zwykłych. Podobne do tradycyjnego testamentu będzie natomiast to, że przy ustanawianiu zapisu windykacyjnego spadkodawca nie będzie mógł zastrzec warunku lub terminu. Jeśli tak się stanie, zapis windykacyjny wywoła skutki zapisu zwykłego.



Problem z długami

– Zapis funkcjonujący obecnie polega na tym, że w chwili otwarcia spadku powstaje stosunek zobowiązaniowy pomiędzy spadkobiercą a zapisobiercą – wyjaśnia notariusz Michał Wieczorek.
W takiej sytuacji nie ma wątpliwości, kto jest spadkobiercą, a w szczególności, kto ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe. Problem mógłby powstać w razie ustanowienie zapisu windykacyjnego, który wyczerpywać będzie cały spadek.
– Projekt powinien w jednoznaczny sposób przesądzać, czy zapis windykacyjny, bez względu na to, jakiej części majątku spadkowego dotyczy, może powodować uznanie zapisobiercy windykacyjnego za spadkodawcę – uważa Iwona Karpiuk-Suchecka, dyrektor biura Krajowej Rady Komorniczej.

Prawo do zachowku

Nowa instytucja nie pozbawia osób uprawnionych do zachowku (zstępnych, małżonka i rodziców spadkodawcy), prawa do jego otrzymania. Wartość przedmiotu zapisu zaliczana będzie na należny zachowek, a uprawniony, który nie mógłby go otrzymać od spadkobiercy, będzie mógł żądać sumy potrzebnej do uzupełnienia zachowku od uprawnionego do zapisu windykacyjnego. Zapisobierca windykacyjny będzie mógł uwolnić się od tego obowiązku, wydając przedmiot zapisu.
Propozycja resortu sprawiedliwości zakłada, że jeśli w chwili otwarcia spadku przedmiot zapisu windykacyjnego nie będzie już należał do spadkodawcy, zapis windykacyjny będzie bezskuteczny. Może to stanowić problem, jeśli chodzi o uznanie za przedmiot zapisu windykacyjnego pieniędzy.
– Jeżeli przedmiot zapisu miałaby stanowić suma pieniężna trudno byłoby ustalić, o które konkretnie pieniądze należące do zmarłego chodzi – zauważa notariusz Lech Borzemski, prezes Krajowej Rady Notarialnej.
Nie jest natomiast wykluczone uczynienie przedmiotem zapisu windykacyjnego pieniędzy zindywidualizowanych, np. złożonych w sejfie lub skrytce bankowej lub zbywalnej wierzytelności pieniężnej.