Inwestor zagraniczny posiada 100 proc. udziałów w spółce prowadzającej działalność leasingową i faktoringową. Zainteresowany jest zakończeniem działalności w naszym kraju. Jak powinien postąpić?
Z jego punktu widzenia najprostszym rozwiązaniem byłoby zbycie wszystkich posiadanych w spółce udziałów. Rozwiązanie alternatywne oparte na sprzedaży przedsiębiorstwa – mimo że prowadzące do podobnego rezultatu, czyli zbycia prowadzonej dotąd działalności – będzie w tej sytuacji nieatrakcyjne. Inaczej niż w przypadku sprzedaży udziałów, w którym cena sprzedaży płynęłaby bezpośrednio do inwestora zagranicznego jako właściciela sprzedawanych udziałów, w przypadku sprzedaży przedsiębiorstwa cena płynęłaby do samej spółki. To ona jest bowiem właścicielem sprzedawanego przedsiębiorstwa. Dostęp do tych środków inwestor mógłby uzyskać pośrednio, np. przez wypłatę dywidendy rocznej lub nadwyżki polikwidacyjnej. Niemniej istotne jest to, że w przypadku sprzedaży udziałów inwestor nie musiałby zwykle podejmować żadnych dalszych działań w celu efektywnego zamknięcia działalności w naszym kraju, natomiast w przypadku sprzedaży przedsiębiorstwa musiałby on jeszcze zlikwidować spółkę, która przedsiębiorstwo to dotąd prowadziła. To oznacza dodatkowe koszty i czas. Warto też wspomnieć o skutkach prawnych wynikających z wyboru formy prawnej sprzedaży. Jest to istotne dla nabywcy. W przypadku nabycia udziałów w spółce nabywca nie ponosi bezpośrednio odpowiedzialności za zobowiązania samej spółki (choć może ponosić odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe sprzedającego udziały). Za zobowiązania te odpowiada nadal sama spółka. Z kolei w przypadku nabycia przedsiębiorstwa spółki nabywca staje się solidarnie ze spółką odpowiedzialny za jej zobowiązania.
Może się jednak okazać, że ofertę nabycia składa przedsiębiorca zainteresowany przejęciem działalności leasingowej – z pominięciem działalności faktoringowej. W takiej sytuacji inwestor będzie musiał podjąć np. decyzję o ewentualnej rewizji swoich planów i sprzedaży nie udziałów, lecz zorganizowanej części przedsiębiorstwa.

Marcin Schulz, radca prawny w kancelarii Linklaters