Rekordowe zaległości w wykonywaniu dyrektyw unijnych bije Ministerstwo Zdrowia i resort infrastruktury. Dyrektywa ustalająca szczegółowe wytyczne dobrej praktyki klinicznej w badaniach produktów leczniczych przeznaczonych do stosowania u ludzi powinna być wykonana już cztery lata temu.
Polska była najbliżej ukarania za niewykonanie dyrektywy o sieci i usługach łączności telekomunikacyjnej. Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie dokonaliśmy prawidłowo implementacji tej dyrektywy, ale wycofał się z nałożenia na nas kar finansowych. Rząd polski poniósł jedynie koszty procesu.
Kary groziły Polsce także w sporze o ustawę o organizmach genetycznie modyfikowanych i możliwości tworzenia w naszym kraju stref wolnych od GMO. W przyszłym roku Trybunał w Luksemburgu wyda wyrok w sprawie dostępu do szerokopasmowego internetu. W sprawie tej komisja Europejska kwestionuje ustawodawstwo polskie i praktykę Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Resortowi outsiderzy

Ministerstwo Infrastruktury nie wprowadziło 11 dyrektyw. Dotyczą one przetwarzania danych związanych ze świadczeniem usług łączności elektronicznej, w sprawie licencji kontrolera ruchu lotniczego, pięć dyrektyw w sprawie żeglugi śródlądowej, homologacji pojazdów silnikowych, infrastruktury kolejowej i transportu towarów niebezpiecznych.
Drugim rekordzistą jest Ministerstwo Zdrowia. Nie przygotowało ono 11 dyrektyw, a więc i ustaw, które miały wprowadzać unijne przepisy na grunt polskiego prawa. Uregulowania wymagają zatem przepisy dotyczące przechowywania tkanek i komórek ludzkich, zarządzania jakością wody w kąpieliskach, wprowadzania do obrotu produktów biobójczych. Obowiązki te nie zostaną jednak zbyt szybko zrealizowane. W Sejmie toczy się dyskusja na temat przechowywania ludzkich komórek.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji natomiast jest w trakcie wymiany korespondencji z Komisją. Spór dotyczy implementacji dyrektyw, które regulują zasady dostępu do informacji publicznej.
Z czystym kontem wchodzą w 2010 rok Ministerstwo Sprawiedliwości, Skarbu Państwa, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Ministerstwo Obrony Narodowej.



Przyczyny opóźnień

Przyczyną wielu opóźnień w wprowadzaniu w życie dyrektyw unijnych jest zdaniem Mikołaja Karpińskiego, rzecznika prasowego Ministerstwa Infrastruktury, konieczność przeprowadzenia przez resorty wielu konsultacji środowiskowych.
– W przypadku kilku dyrektyw, takich jak np. dyrektywy o żegludze śródlądowej, brakuje jeszcze rozporządzeń wykonawczych, które znajdują się w uzgodnieniach międzyresortowych. Natomiast w sprawie przepisów dotyczących transportu lądowego towarów niebezpiecznych i licencji lotniczych Komisja Europejska umorzyła postępowania przeciw Polsce. Projekt nowelizacji ustawy znajduje się już w Sejmie – informuje Mikołaj Karpiński.
Prawnicy zwracają jednak uwagę na inne powody opóźnień.
Według dr. Marcina Piontka, radcy prawnego, powodem braku dostosowania norm unijnych jest nieznajomość prawa UE przez ekspertów resortowych. Ale niekiedy nie można wykluczyć celowego działania urzędników. Takim przykładem jest przełożenie na kolejny rok wejścia w życie dyrektywy w sprawie odszkodowań dla pasażerów kolei. Tutaj decydującą rolę odegrały względy budżetowe. PKP nie wytrzymałoby finansowo zaspakajania roszczeń obywateli.
– Nierealizowanie dyrektywy w sprawie usług finansowych natomiast jest zwykłym niedbalstwem – podsumowuje Marcin Piontek.



Bez ochronnego parasola

– Problem polega jednak nie na formalnym dotrzymywaniu terminów wdrażania dyrektyw, a na jakości ustaw, które powstają w efekcie ich implementacji – komentuje problem dr Marcin Matczak, z kancelarii prawniczej Domański Zakrzewski Palinka.
Ustawa często powiela dyrektywę. A wcale tak nie musi być, dyrektywa ustala cele, jakie państwo powinno osiągnąć, a środki zmierzające do osiągnięcia pożądanego wyniku rząd krajowy powinien ustalać samodzielnie.
Brak wykonania dyrektyw, np. w ochronie zdrowia, jest poważnym zaniedbaniem państwa, ponieważ działa na niekorzyść obywateli.
– Implementacja dyrektyw w sprawie dobrej praktyki klinicznej czy monitorowania zdarzeń niepożądanych produktów biotechnologicznych stanowiłaby ochronę dla nas wszystkich. Ze względu na opóźnienia w implementacji, takiego parasola bezpieczeństwa Polacy nie mają – dodaje dr Matczak.

Kary finansowe

Jeśli państwo nie wykonuje dyrektyw, może być ukarane przez Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Jednak kara poprzedzona jest wezwaniem Komisji Europejskiej do ustosunkowania się danego rządu do zarzutów. Jak wyjaśnia dyrektor Karolina Rokicka z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, Traktat z Lizbony przyspiesza procedury zmierzające do wykonywania dyrektyw unijnych. Nie wiadomo, czy teraz pod rządami nowego traktatu będą ostrzejsze. Ich wysokość proponuje Komisja Europejska, a strażnik prawa unijnego – Trybunał w Luksemburgu będzie je zatwierdzał. W celu doprecyzowania nowych przepisów Komisja Europejska w ciągu kilku miesięcy ma wydać komunikat na temat nakładania kar finansowych. Dotychczas mogły to być kary od 4 tys. do 260 tys. euro dziennie.