Bratkowski na Uniwersytecie Warszawskim wygłosił wykład na temat Prawa prasowego. Dziennikarz dowodził, że istniejące Prawo prasowe jest nieaktualne i trudno je stosować wobec współczesnych mediów i pracy dziennikarskiej, dlatego jest niepotrzebne. Jego zdaniem większość spraw w tym zakresie regulują z powodzeniem istniejące przepisy, przede wszystkim Kodeks postępowania cywilnego i Kodeks postępowania karnego.
"Ostatnie 20 lat udowodniło, że żadne Prawo prasowe nie jest potrzebne, bo nikt nie liczył się z jego istnieniem" - mówił Bratkowski. Według niego wielu dziennikarzy, redaktorów naczelnych i wydawców nie wie np., że redakcje mają - zgodnie z Prawem prasowym - obowiązek drukowania odpowiedzi. "Nieobecność tego prawa - praktycznie całkowita - w życiu naszych mediów potwierdza tezę, że żadnego Prawa prasowego nie trzeba" - ocenił. Jego zdaniem Prawo prasowe nosi "znamiona socjalistycznej regulacji" i nie zapewnia egzekucji swoich przepisów. "To Prawo prasowe było komponowane przez autorów mających niewielkie pojęcie o mediach w ogóle" - tłumaczył.
"Decydujące jest orzecznictwo w sprawach cywilnych. Nie ma żadnego prasowego postępowania, które by mogło znosić postępowanie cywilne. Jeżeli się występuje o wyrządzoną szkodę, jeżeli ktoś został poszkodowany na swoich dobrach osobistych, to służy temu postępowanie cywilne i ochrona z tytułu prawa cywilnego" - mówił Bratkowski.
Z Bratkowskim nie zgodził się dr Michał Zaremba z Instytutu Dziennikarstwa UW
Podkreślił, że również kwestie tajemnicy dziennikarskiej regulują praktycznie w całości odrębne przepisy, a prawo prasowe - bardzo ogólnie. "Tu decydujące jest prawo karne. Żadne prawo prasowe nie może ustalić, w jakim przypadku sąd może zwolnić od zachowania tajemnicy. Każda sprawa w tym zakresie musi być indywidualnie rozpatrywana przez sąd, musi być rozważana potencjalna szkodliwość ujawnienia tego rodzaju tajemnicy" - mówił. Dodał, że to właśnie prawo karne reguluje tę kwestię w zapisach o tajemnicy zawodowej (odnoszących się do różnych zawodów, np. lekarza, duchownego, adwokata).
Z Bratkowskim nie zgodził się dr Michał Zaremba z Instytutu Dziennikarstwa UW. "Gdyby nie było Prawa prasowego, trzeba by w oddzielnych przepisach zdefiniować, kto jest a kto nie jest dziennikarzem" - mówił. "Bo dziennikarz ma w niektórych kwestiach przywilej, np. właśnie w zakresie tajemnicy dziennikarskiej: nie musi składać zeznań, podczas gdy inni muszą" - tłumaczył.
Wiosną tego roku minister kultury Bogdan Zdrojewski zapowiadał, że jesienią trafi do Sejmu nowelizacja Prawa prasowego
Krytycznie o opinii, że prawo prasowe jest niepotrzebne wypowiadał się również Jacek Wojtaś z Izby Wydawców Prasy. "Znając świadomość prawną zwykłego obywatela, która jest zwykle niewielka, łatwiej sięgnąć do jednej, niezbyt długiej ustawy, niż szukać rozsianych, pojedynczych przepisów odnoszących się do dziennikarzy w różnych kodeksach, liczących setki artykułów" - oświadczył.
Obowiązująca ustawa Prawo prasowe została uchwalona w styczniu 1984 r., zawiera nieaktualne terminy i nazwy instytucji (m.in. Rada Prasowa, dalekopis, konstytucja PRL); nie zawiera żadnych przepisów dotyczących internetu.
Wiosną tego roku minister kultury Bogdan Zdrojewski zapowiadał, że jesienią trafi do Sejmu nowelizacja Prawa prasowego, której celem jest m.in. lepsza ochrona praw autorskich i wyeliminowanie reliktów PRL. Nowela ma wprowadzić obowiązek rejestracji wszystkich "publikacji prasowych", które ukazują się w internecie (niezależnie od tego czy mają odpowiednik drukowany, czy nie).