Klub Lewicy chce lepszej niż dotąd kontroli osób, które pracują z dziećmi; opowiada się ponadto za walką ze zjawiskiem tzw. "pozytywnej pedofilii". Klub Lewicy złożył dziś w Sejmie dwa projekty ustaw w tej sprawie.

Pierwszy z projektów zakłada prawo dostępu pracodawców do Krajowego Rejestru Karnego tak, by mogli sprawdzić, czy osoba, którą zatrudniają do pracy z dziećmi nie była w przeszłości karana za przestępstwa pedofilskie - poinformowała na dzisiejszej konferencji prasowej wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska.

Jak przekonywała, o taką zmianę w prawie od dawna upominały się zarówno organizacje zajmujące się prawami dziecka, jak i sami pracodawcy.

Jeden z projektów ma umożliwić ściganie tzw. pozytywnej pedofilii

Drugi z projektów ma umożliwić ściganie, szczególnie w internecie, tzw. pozytywnej pedofilii. Lewica chce uznania tego zjawiska za przestępstwo i wpisania tego pojęcia do Kodeksu karnego.

W uzasadnieniu do projektu podkreślono, że w ostatnich latach obserwuje się rozwój organizacji jawnie promujących pedofilię - tzw. stowarzyszeń dobrej pedofilii. Organizacje te, swoje postępowanie nazywają "pozytywną pedofilią", sugerując przy tym istnienie pozytywnych stron pedofilii.

Według wnioskodawców, "pozytywni pedofile" uważają m.in., że dziecko posiada swoją seksualność i potrzebę jej wyrażania, a ich działania mają pomóc im w ich rozwinięciu.

"Treści propagowane przykładowo na stronach internetowych mówiących o "pozytywnej pedofilii" dają do zrozumienia, że jeśli dziecko jest szczęśliwe, zadowolone i nie ma poczucia krzywdy, to takie działania są dla niego dobre. (...) Tymczasem, każde zachowanie osoby dorosłej, starszej wobec dziecka, które służy podnieceniu się i zaspokajaniu popędu płciowego, jest przemocą" - czytamy w uzasadnieniu projektu.

"Problemem jest kwestia leczenia pedofilów poza zakładem karnym"

Piekarska pozytywnie oceniła wczorajszą zapowiedź premiera Donalda Tuska w sprawie tzw. kastracji chemicznej pedofilów. Tusk mówił wczoraj, że chciałby, aby w Polsce wprowadzono kastrację farmakologiczną pedofilów. Zaznaczył, że podjęto już wstępne prace nad przepisami, które umożliwiłyby to w przypadku pedofilów- recydywistów.

Wiceszefowa SLD przypomniała, że taka forma "leczenia" tego typu przestępców w zakładach karnych już istnieje. To, co jest jednak - według niej - problemem, to kwestia leczenia pedofilów poza zakładem karnym. "Pieniądze podatników, które idą na tę terapię, bardzo potrzebną, i leczenie pedofila w zakładzie karnym, potem, kiedy on tak naprawdę nie ma gdzie się leczyć, są wyrzucane w błoto" - uważa Piekarska.

Jak dodała, Sojusz z zainteresowaniem będzie oczekiwał projektu rządu w tej sprawie. Zapowiedziała, że jeśli taki projekt nie pojawi się w Sejmie w ciągu kilku miesięcy, wówczas SLD zgłosi swoje własne propozycje.

Kontrola przy pomocy tzw. monitoringu elektronicznego pedofilów, którzy skończyli właśnie odbywanie kary

Piekarska opowiedziała się również za kontrolą przy pomocy tzw. monitoringu elektronicznego pedofilów, którzy skończyli właśnie odbywanie kary. Jej zdaniem, tzw. "bransolety elektroniczne" mogłyby okazać się skutecznym narzędziem do egzekwowania obowiązków, które na tych przestępców nałożył sąd.

Szef SLD Grzegorz Napieralski zwrócił uwagę na potrzebę zorganizowania kampanii społecznej, by przełamać pewne tabu związane z przemocą w domu. Jak podkreślił, w społeczeństwie musi istnieć naturalna potrzeba informowania o rzeczach, które mogą w przyszłości doprowadzić do tragedii związanej z przemocą seksualną.