RPO chce zrównania pozycji Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Proponuje także w jednej wersji zlikwidować Senat i pozbawić 70-latków prawa do pełnienia funkcji publicznych.
Janusz Kochanowski przedstawił wczoraj swoje autorskie propozycje zmian w konstytucji, ubiegając w ten sposób trzech byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego, którzy na dzisiaj zapowiedzieli prezentacje swoich propozycji konstytucyjnych. Dzisiaj Rada Konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość zdecyduje o tym, czy i kiedy projekt konstytucji będzie zaprezentowany publicznie – tłumaczy były prezes TK Marek Safjan.
– Projekt ten nawiązuje do inicjatywy byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego wyrażonej w liście otwartym w lutym 2009 r. – informuje prof. Marek Safjan. Nie jest to jednak autorski projekt Safjana, Stępnia i Zolla.
Trzej byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego wspierają swoim doświadczeniem, wiedzą i autorytetem projekt zmiany Konstytucji RP przygotowany w ramach Rady Programowej Konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość.

Łatwiejsze odrzucenie weta

Projekt przygotowany w ramach Konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość stara się rozwiązać między innymi problem niejasnych kompetencji rządu i prezydenta. Inspiracją było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które zapadło w sprawie sporu kompetencyjnego 20 maja 2009 r. (sygn. akt Kpt 2/08).
Proponowane rozwiązania zmierzają do osłabienia prezydenckiego weta, które obecnie może być odrzucone przez Sejm większością kwalifikowaną 3/5 głosów. Projekt przewiduje łatwiejsze odrzucenie weta prezydenckiego. Twórcy tego projektu wychodzą z założenia, że weto powinno pełnić funkcję instrumentu pozwalającego na powtórną refleksję parlamentu nad ustawą. Weto nie powinno oznaczać blokady, powinno raczej wyrażać troskę głowy państwa o ustawę, nad którą trzeba się jeszcze raz pochylić – twierdzi były prezes Trybunału.
Projekt trzech prezesów odbiera ponadto prezydentowi prawo wybierania prezesa TK.



Likwidacja Senatu

Wczoraj natomiast rzecznik praw obywatelskich ogłosił trzy odmienne wersje zmian Konstytucji RP. Zaprezentował on wariant systemu rządów parlamentarno-gabinetowych, w którym prezydent jest wyłączony z bieżących sporów politycznych i pełni wyłącznie funkcję reprezentacyjną. W wersji drugiej rząd ma silniejszą pozycję niż obecnie, nie ma Senatu, a w Sejmie powinno zasiadać tylko 300 posłów zamiast 460. Trzecia wersja – prezydencka, przewiduje, że na czele rządu i całej administracji państwowej stoi prezydent.
Wszystkie trzy wersje przewidują likwidację referendum ogólnokrajowego jako instytucji, która, zdaniem RPO, nie sprawdziła się. W zamian za to rzecznik daje obywatelom możliwość zgłoszenia kandydata na prezydenta i prawo inicjatywy ustawodawczej. RPO ogranicza jednak to prawo w stosunku do innych podmiotów, np. posłów w kwestii zgłaszania poprawek do projektów ustaw.

Sądy i trybunały

W części dotyczącej wymiaru sprawiedliwości projekt RPO przewiduje zmiany wręcz rewolucyjne. Zrównuje bowiem pozycję Sądu Najwyższego z Naczelnym Sądem Administracyjnym. Trybunał Stanu ma być zlikwidowany, a jego funkcje przejąłby Sąd Najwyższy.
Natomiast Trybunał Konstytucyjny według rzecznika powinien dokonywać powszechnej wykładni ustaw oraz orzekać o ważności wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Projekt konstytucji wprowadza generalny zakaz łączenia funkcji publicznych z innymi zajęciami, ale osoby powyżej 70. roku życia nie mogłyby w ogóle takich funkcji sprawować. Dodatkowo zakaz sprawowania funkcji publicznych miałyby osoby skazane prawomocnym wyrokiem za tzw. przestępstwa hańbiące.
OPINIA
Ryszard Piotrowski
konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego
Obowiązująca konstytucja sprawdziła się w praktyce zarówno prawnej, jak i politycznej. Korekty niektórych jej przepisów są potrzebne. Dotyczy to przede wszystkim w kwestii wprowadzenia euro i roli parlamentu krajowego we wdrożeniu prawa europejskiego. Władza sądownicza jest ukształtowana w taki sposób, że gwarantuje trójpodział władz, dlatego w moim przekonaniu tych gwarancji nie należy rujnować. Natomiast najważniejszą rzeczą jest, że tak gruntowne zmiany, jakie proponuje rzecznik, w przededniu wyborów prezydenckich są niewskazane.