Płacenie na czas biznesowym partnerom powinno być normą. Tymczasem na naszym rynku jest to rzadkość.
Najgorsze jest jednak to, że nieodpartą niechęć do przesyłania gotówki wykazują dzisiaj nie tylko ci, którzy jej akurat nie mają. Jeśli ktoś żąda dodatkowego dyskonta w zamian za dokonanie płatności w normalnym czasie, to wszystko wskazuje na to, że pieniądze jednak ma, a tylko stara się maksymalnie wykorzystać przymusowe położenie kontrahentów. Nagminne stało się też jednostronne wydłużanie terminów płatności. A przecież tak ważna sprawa jak zapłata jest przedmiotem dwustronnych negocjacji. Przedsiębiorcy, którzy celowo płacą z opóźnieniem innym, wkrótce sami mogą mieć kłopoty z otrzymaniem na czas pieniędzy. Nie oszukujmy się, nie warto czynić drugiemu, co tobie niemiłe.