Kolejni świadkowie zeznawali w czwartek w procesie 29-letniego strażnika więziennego Damiana Ciołka, oskarżonego o zabójstwo w ub. roku trzech policjantów oraz usiłowanie zabójstwa aresztanta oraz policyjnych negocjatorów i antyterrorystów.

Za zamkniętymi drzwiami sąd przesłuchał czterech policjantów, w tym antyterrorystów, którzy brali udział w akcji w Zakładzie Karnym w Sieradzu. Sąd wyłączył jawność tej części rozprawy z uwagi na ważny interes państwowy. Funkcjonariusze opowiadali o przebiegu policyjnej akcji podczas strzelaniny w więzieniu.

Kolejna rozprawa odbędzie się we wrześniu. W sprawie ma być przesłuchanych w sumie ponad 100 świadków.

Do tragedii doszło 26 marca ub. roku na terenie sieradzkiego zakładu karnego. Gdy trzej łódzcy policjanci zabierali na przesłuchanie aresztanta, strażnik stojący na wieżyczce przy głównej bramie więzienia, ostrzelał pojazd z kałasznikowa. Celował do ludzi siedzących w samochodzie. W wyniku odniesionych ran na miejscu zginęli dwaj funkcjonariusze; trzeci, ciężko ranny zmarł w szpitalu.

Według prokuratury, strażnik działał ze szczególnym okrucieństwem i z motywów zasługujących na szczególne potępienie. Strzelał do policjantów bez żadnego racjonalnego powodu. Grozi mu dożywocie.

Przed sądem Ciołek częściowo przyznał się do winy. Podczas przesłuchań opowiadał, że słyszał "głosy" przed rozpoczęciem strzelania, że jakaś "siła, moc, kazała mu to zrobić". Biegli uznali, że oskarżony jest zdrowy psychicznie; stwierdzili u niego "zaburzenia adaptacyjne związane z problemami rodzinnymi". Według oskarżenia, b. strażnik w śledztwie symulował zaburzenia psychiczne, przyjmując taką linię obrony.

Sąd zgodził się na publikację jego danych osobowych i wizerunku ze względu na ważny interes społeczny.

Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim do końca października przedłużyła śledztwo w sprawie działań policji i funkcjonariuszy Służby Więziennej podczas akcji w ZK w Sieradzu. Ma ono wyjaśnić, czy funkcjonariusze prawidłowo realizowali swoje obowiązki w trakcie zdarzenia w sieradzkim więzieniu.

Natomiast na rozpoznanie w łódzkim sądzie okręgowym czekają pozwy wdów po zastrzelonych policjantach, które domagają się od Skarbu Państwa odszkodowania w łącznej wysokości 650 tys. zł. Pozwanym w imieniu państwa jest Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Łodzi, któremu podlega sieradzki ZK.