Autorzy raportu zalecają szeroki program szkoleń dla pracowników sądów, którzy kontaktują się z obywatelami. Szkolenia powinny obejmować zasady komunikacji interpersonalnej oraz standardy rozmowy (także telefonicznej) z interesantem.
W każdym sądzie powinny być również wyznaczone odpowiednio przeszkolone osoby do pomocy osobom niepełnosprawnym, bo - jak się okazuje - gdzieniegdzie szwankuje jeszcze gwarantowany Konstytucją i konwencjami ONZ dostęp do sądu osoby niepełnosprawnej.
PAP poznała treść tego raportu przed jego oficjalną publikacją, we wtorek. Badanie zasad, sposobów i profesjonalnego poziomu komunikacji sądów z obywatelami odbyło się jesienią zeszłego roku, pozostały czas to analiza wniosków. Badanie objęło 39 polskich sądów - zarówno apelacyjnych, okręgowych jak i rejonowych.
Wiadomo już, że resort sprawiedliwości w niedługim czasie chce przedstawić na specjalnej konferencji prasowej swoje pomysły na polepszenie komunikacji sądu z obywatelami.
Generalny wniosek z badania, to duża różnorodność rozwiązań stosowanych przez polskie sądy w zakresie komunikacji. "Wiele jest efektem +twórczości własnej sądów+, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym sensie" - czytamy w opracowaniu. Powraca temat konieczności zorganizowania w każdym sądzie punktu obsługi interesanta - nie wszędzie takie punkty funkcjonują. Czasem brak nawet tablicy ściennej, na której można byłoby znaleźć wszystkie wokandy z danego dnia.
Z dokonanej w raporcie analizy pism sądowych wynika, że nie odpowiadają one ogólnie przyjętym standardom zarówno pod kątem ich treści, jak i niekiedy formy. "Ankietowani zgłosili najwięcej zastrzeżeń co do języka używanego w pismach, braku informacji precyzyjnie wyjaśniających polecenia w nich zawarte, a także konsekwencje niezastosowania się do wydanych pouczeń i poleceń" - głosi raport.
Na podstawie tych uwag autorzy opracowali nowe wzory pism, zindywidualizowane w zależności od adresata pisma i łączące oficjalny charakter pisma urzędowego z wartościami informacyjnymi dla obywatela (np. treść pouczenia, czytelne wskazanie danych kontaktowych sądu, co bywało nieczytelne).
W oparciu o opinie ankietowanych i analizę pism sądowych, raport postuluje: całkowitą rezygnację z formularzy uzupełnianych odręcznie - zamiast tego "firmowy papier" z nadrukowaną na piśmie nazwą i danymi odpowiedniego wydziału sądu zamiast pieczątki; każde wezwanie/zawiadomienie do obywatela powinno wskazywać: kto jest wzywany, w jakim charakterze, w jakiej sprawie jest się wzywanym (sprawa cywilna, z czyjego powództwa, przeciw komu, sprawa karna, przeciw komu, itp.; w jakim celu jest się wzywanym (np. na przesłuchanie, czy badanie); dokładne określenie miejsca i czasu przesłuchania; informację, czy obecność jest obowiązkowa czy nie; "pismo powinno być opatrzone formułami grzecznościowymi, jak "Szanowny Panie", "Z poważaniem" itp." - głosi rekomendacja. Musi też być informacja o konieczności wzięcia ze sobą dowodu tożsamości oraz o tym, kiedy można się ubiegać o zwrot kosztów dojazdu do sądu.
Według raportu, w 15 proc. przypadków na stronie internetowej sądu nie było nawet adresu, na który można by było wysłać e-mail. Także zaledwie w 15 proc. badanych sądów na stronie internetowej sądu dostępna była e-wokanda. W kilku kolejnych sądach funkcjonowanie e-wokandy jest dopiero w planach - na stronie pojawiał się komunikat "Strona w przygotowaniu".
Raport zaleca, by zarządzający sądem zadbali o zamieszczanie na stronie internetowej sądu adresów e-mail do prezesa sądu i do sekretariatów poszczególnych wydziałów; założenie odrębnego adresu e-mail, który będzie służył wyłącznie do celów informacyjnych, lub specjalnego formularza kontaktowego, ze wskazaniem na stronie internetowej sądu, że w ten sposób można zwrócić się do sądu z prośbą o informacje. "Ważna jest też dbałość o podstawowe zasady dotyczące formy korespondencji, takie jak użycie form grzecznościowych na początku i na końcu odpowiedzi, pismo z użyciem polskich znaków, przejrzystość graficzna odpowiedzi" - czytamy.
Gdy chodzi o kontakt telefoniczny z sądem autorzy raportu zauważają, że obywatel zwracający się do sądu zapewne tą drogą wybrał ją zapewne nie bez przyczyny, bo np. nie może udać się osobiście do sądu lub też nie ma dostępu do internetu, więc on także powinien uzyskać wyczerpującą informację.
W raporcie zamieszczono też listę wzorów pism procesowych, które powinny być do pobrania ze strony www każdego sądu: np. pozew, odpowiedź na pozew, sprzeciw od wyroku zaocznego; formularz oświadczenia o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania z informacją jak należy go wypełnić; przykładowy druk wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych i wniosku o ustanowienie pełnomocnika z urzędu; przykładowy druk usprawiedliwienia nieobecności na rozprawie; druki przelewów bankowych (przekazów pocztowych) z wydrukowaną nazwą sądu i numerem sądowego rachunku bankowego (dla ułatwienia uiszczania opłat sądowych, zaliczek na wydatki, a także grzywien i kar pieniężnych) i kilkanaście innych formularzy.
Komentarze (24)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCzy ktoś zrozumiał o co chodzi niewieście spod nr 24 ? Jeżeli ta Pani z taką samą składnią i logiką argumentowała przed sądem to ja sie nie dziwię, że przegrała sprawę. Na jej miejscu też byłbym sfrustrowany... :-)
które korzystając z obowiązującego porządku prawnego "mają czelność" dochodzić swoich praw i rekompensat od Skarbu Państwa lub dużych państwowych firm- admin- w ramach braku cenzury, puścisz tą gorzką prawdę ?...
Pozdrawiam ssrniestety. Ja też czekam na kolejny zjazd Justicji i jeszcze - być może naiwnie -liczę na to, że nie będzie to tylko "Justicja - Travel". Na prawdę wierzę w to, że młodym sędzią się chce, że można zapoczątkowac zmiany pomimo starej gwarii trzymającej sie twardo.
Jako sędzia ma Pan obowiązek pouczyć stronę zgodnie z art. 327 kpc i o tym pisałem wcześniej. Z resztą się zgadzam.
Sądy są od rozstrzygania spraw ale innym władzom nie zależy na tym,żeby działały sprawnie. .
Silna władza sądownicza to duży kłopot dla rządzących więc robi się wszystko aby nie wzrosła w siłę.Zamiast skierować dostateczne środki,zmieniać skostniałe procedury i tworzyć warunki do działania wydaje sie kupę pieniędzy na różne raporty, których wnioski i tak nie będą brane pod uwagę.
Najlepiej krytykować, wytykać błędy. Zgadzam się z opiniami, że już na poziomie Gimnazjum uczeń winien uczyć się podstawowych pojęć prawnych i sztuki pisania pism do urzędów. Jako strony mam nauczycieli - sami nie potrafią napisać porządnego pisma procesowego. Wymagania mają jednak ogromne i jakoś tak wszystko im się NALEŻY. Pozdrawiam :)))
Co do Iustitii. Za półtora tygodnia, na zjeżdzie, się okaże, czy ma być "miło" czy skutecznie.
jakimś wyjściem jest faktycznie zwiększenie liczby adwokatów i radców (co przy liczbie absolwentów prawa z ostatnich lat nie powinno być zbyt trudne)- przy jednoczesnym ustanowieniu obligu posiadania pełnomocnika/obrońcy (w osobie adw. bądź radcy) w większości spraw
btw sądy sądami, ale w praktyce adw., który też spotyka się z baaaaaaardzo różną klientelą również występują sytuacje, że ciężko jest wytłumaczyć własnemu klientowi co się dzieje, co powinien zrobić i dlaczego sąd robi tak a nie inaczej
...
Trzeba sobie wreszcie powiedzieć, że do dialogu trzeba dwojga. Poziom wiedzy prawnej społęczeństwa jest żenujący. Nadal niektórzy są przekonani, ze mamy ławy przysięgłych...Dlaczego media tak mało poświęcają uwagi temu, jak działają sądy, jak się zachować? Dlaczego nie ma właściwej nauki na WOS? Jedyną misją tego typu jest Anna Maria Wesołowska i Sąd Rodzinny - przynajmniej ludzie się dowiedzą, ze w sądach nie wolno żuć gumy (bo nie dla wszystkich jest to jasne)
Czy i to ma być rolą sądów. Z raportu odnoszę wrażenie, że tak...
Pracuje w sądzie i codziennie pisze kilkadziesiąt pism do różnych instytucji czy po prostu do ludzi. Problem nie polega na tym, że moje pismo jest źle redagowane (choć to też się może zdarzyć przy ilości pracy na jednego człowieka, kiedy w referacie mojego Sędziego jest 267 czynnych spraw), ale to, że nie czyta się tego co się pisze.
Ludzie nie potrafią odróżnić Zawiadomienia o rozprawie od Wezwania na rozprawę, a już nie mówię o różnicy między rozprawą a posiedzeniem.
Problemem jest nie tylko po stronie szarych obywateli, ale także po stronie instytucji takich jak Szpitale, Areszty Śledcze, Urzędy Skarbowe, które też nie czytają tego co się pisze, albo nie chcą czytać.
Nie warto mierzyć w dół, nie warto dopasować się do miernego poziomu przeciętnego obywatela tego kraju, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.
Jeśli do zdania matury w tym kraju wystarczy zdolność utrzymania długopisu w ręku to o czym mówimy.
- zajmuje urząd dożywotnio,
- jest nieusuwalny nawet jeśli kiepsko pracuje (najwyżej przeniosą go tam gdzie narobi mniej szkód),
- nie podlega regularnej kontroli i audytowi ze strony niezależnej instytucji (co najwyżej sporadyczne wizytacje kolegów z wyższej instancji),
- pracuje na zasadzie "czy się stoi czy się leży 5 tys. się należy",
- tuż po założeniu łańcucha zapada na tzw. chorobę łańcuchową (symptomy: poczucie nieomylności, zakaz wszelkiej krytyki, egocentryzm i egoizm, megalomania itp.)
...Nie dziwię się że tyle jest patologii w tym środowisku.
Powyższe pogardliwe wobec zwykłych obywateli-petentów sądów wypowiedzi tylko mnie w tym utwierdzają.
Od kiedy w sadach są powywieszane wzory pism procesowych ludzie przepisują te wzory nawet, gdy one nie pasują do danej sytuacji, widziałem sprawę w której kobieta przepisała wzór pozwu o alimenty dosłownie, łącznie ze wskazówkami typu (tu wpisać kwotę, nazwisko i adres) podpisała i złożyła tak w sądzie.
Póki w szkole nie będą uczyć jakichś podstaw pisania pism do urzędów to tak po prostu będzie. Od tego powinien być WOS, ale ja w szkole na WOS uczyłem się np. o postępowaniu przed Trybunałem Stanu - po co, skoro on praktycznie nie działa?