Czaja podczas zorganizowanej w Senacie konferencji na temat modelu kariery prawnika w naszym kraju, przedstawił założenia projektu ustawy o państwowych egzaminach prawniczych, nad którym pracuje resort sprawiedliwości. Nowe przepisy miałyby obowiązywać od przyszłego roku.
Resort proponuje, aby do egzaminu prawniczego I stopnia mogli podchodzić wszyscy absolwenci prawa. Egzamin ten ma uprawniać do ubiegania się o przyjęcie na następujące aplikacje prawnicze: sądowo-prokuratorską, referendarską, adwokacką, radcowską, notarialną, komorniczą i legislacyjną.
Egzamin w formie pisemnej byłby przeprowadzany na poziomie podstawowym i rozszerzonym
Na poziomie podstawowym (test z 250 pytaniami) ma uprawniać do ubiegania się o przyjęcie na aplikacje prawnicze. Z kolei egzamin na poziomie rozszerzonym, fakultatywny dla osób, które zdały poziom podstawowy, obejmować ma sporządzenie projektu pisma procesowego, rozwiązanie kazusu, sporządzenie opinii prawnej lub projektu umowy.
Z kolei do państwowego egzaminu prawniczego II stopnia będą mogli przystąpić aplikanci adwokaccy, radcowscy i notarialni (nie obejmie on aplikantów sądowych, prokuratorskich i referendalnych); osoby z 4-letnią praktyką "w zakresie wykonywania czynności prawniczych", odbytą po zdaniu państwowego egzaminu prawniczego I stopnia, doktorzy nauk prawnych.
Dotyczy to także osób, które po zdaniu egzaminu referendarskiego pracowały na stanowisku referendarza sądowego co najmniej 5 lat oraz osób, które przepracowały co najmniej 6 lat na stanowisku asystenta sędziego lub asystenta prokuratora.
Egzamin II stopnia ma składać się z dwóch części - ogólnej (test) i specjalistycznej (prace pisemne). Zdanie części specjalistycznej ma uprawniać do przystąpienia do konkursu na wolne stanowisko sędziego, powołania na stanowisko prokuratora, ubiegania się o wpis na listę adwokatów lub radców prawnych.
Czaja: celem nowej ustawy jest m.in. standaryzacja wymagań, zakresu egzaminów i przejrzystość systemu
Według niego, krytyka założeń przez elity prawnicze wynika z nieznajomości przez nich szczegółów projektu.
Czaja zaznaczył, że obecnie dostęp do wykonywania usług prawniczych jest uregulowany w zbyt małym stopniu. "My chcemy to ucywilizować i dać obywatelom gwarancję w miarę bezpiecznego korzystania z takich usług m.in. poprzez wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej" - dodał.
Z kolei b. prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień stwierdził, że "pełne wykształcenie prawnicze to studia oraz kilkuletnia aplikacja". "Aplikacja jest konieczna. Nie wyobrażam sobie dopuszczenia do świadczenia usług prawniczych kogoś, kto jej nie skończył" - podkreślił.
Także dziekan wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego Krzysztof Rączka stwierdził, że studia prawnicze to dopiero pierwszy etap edukacji prawniczej, którą trzeba kontynuować na aplikacjach.
Natomiast przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Stanisław Dąbrowski wyraził obawę, że istnieje niebezpieczeństwo, iż egzaminy państwowe będą na zbyt niskim poziomie. Ponadto przekonywał, że sędziami powinni zostawać najlepsi prawnicy, dla których bycie sędzią powinno być ukoronowaniem kariery adwokata lub radcy prawnego.
Komentarze (17)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeOczywiście wszystko po to, BY ŻYŁO SIE LEPIEJ (NIEKTÓRYM)!
Doktryna jest ze sobą sprzeczna, nieraz aż do granic śmieszności. To samo z SN. Nie wspomnę już o parodii jaką zapewnia TK łamiąc podstawowe kanony cywilizowanego państwa prawa (np. nemo iudex....) Po drugie jakoś sobie nie przypominam, żeby u nas była jakaś odmiana common law. Nie ma też żadnej oficjalnej wykładni obowiązującej ogół w każdej sprawie, że znowu nie wspomnę o parodii TK w rodzaju niezgodny ale można go stosować. Polski system prawny to dno, na którym jeszcze osadza się korporacyjny muł. Rację ma lex, zostaje wyłącznie logika i zdrowy rozsądek. Skończenie żadnego kursu nie zastąpi rozumu. A egzamin nie jest dowodem na to, że sędzia będzie człowiekim uczciwym i sprawiedliwym. Sędziami powinni być ludzie z wieloletnim doświadczeniem życiowym i zawodowym poza sądownictwem. Co o życiu może wiedzieć młodzik, którego cała życie zawodowe kręciło się wokół wokandy. Wydaje mu się, że jest lepszy i mądrzejszy bo zdaj jakiś egzamin z prawa, które za kilka dni będzie nieakt
mowa jest srebrem a milczenie złotem ...
nie kompromituj się więcej
A tu nawet na aplikację się nie dostało, a orzekać się zachciało?