Senat przyjął w piątek wieczorem zmianę ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury proponując do niej dwie poprawki precyzujące. Nowelizacja dostosowuje zapisy ws. aplikantów sędziowskich i prokuratorskich do wymogu posiadania przez sędziów wyłącznie polskiego obywatelstwa.

Za nowelizacją - wraz z wprowadzonymi poprawkami - głosowało 97 senatorów, jeden był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa ponownie trafi do Sejmu.

Wprowadzone jednogłośnie przez Senat poprawki odnoszą się do usunięcia nieścisłości w przepisach i porządkują kwestię dni wolnych od zajęć przysługujących aplikantom, którzy już rozpoczęli aplikacje.

Nowelizacja została uchwalona przez Sejm 28 października br., ale wówczas poparło ją 249 posłów, przeciw było 200, zaś dwóch wstrzymało się od głosu. Krytycznie wtedy o zmianie wypowiadali się przedstawiciele opozycji wskazując, że obywatel polski posiadający równocześnie obywatelstwo innego państwa ma wobec państwa takie same prawa i obowiązki jak osoba posiadająca wyłącznie obywatelstwo polskie.

Resort sprawiedliwości uzasadniał w październiku podczas prac w Sejmie, że zmiana jest konieczna dla właściwej regulacji statusu aplikantów. Obowiązek posiadania wyłącznie obywatelstwa polskiego dotyczy sędziów i asesorów. "Problem polega na tym, że aplikanci sądowi i prokuratorscy, którzy rozpoczęli aplikację posiadając równocześnie obywatelstwo państwa obcego, gdy zdadzą egzamin, w świetle obowiązujących przepisów, nie będą mogli skutecznie podjąć obowiązków asesora" - mówiła wtedy przedstawiając propozycję wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska.

Jak dodawała, zmiana porządkuje kwestie "wynikające z zakazu posiadania podwójnego obywatelstwa, rozciągając je również na aplikantów".

Ustawa o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r., wprowadziła bowiem także zmiany w przepisach o ustroju sądów. Dodany został m.in. wymóg, że sędzią może być tylko osoba, która posiada wyłącznie obywatelstwo polskie. "Sędzia albo asesor sądowy, który w dniu wejścia w życie ustawy nie spełnia wymogu posiadania wyłącznie obywatelstwa polskiego, powinien w terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy zrzec się obywatelstwa obcego państwa. W przypadku bezskutecznego upływu terminu (...) stosunek służbowy sędziego albo asesora sądowego wygasa" - stanowi obecnie ustawa.

Po planowanej zmianie w przepisach o KSSiP "aplikanci, którzy rozpoczęli aplikacje przed dniem wejścia w życie projektowanej nowelizacji, a także aplikanci, którzy złożyli egzamin sędziowski w 2019 lub 2020 r. będą mogli złożyć wniosek do Krajowej Rady Sądownictwa o wyrażenie zgody na zajmowanie stanowiska asesora sądowego pomimo posiadania podwójnego obywatelstwa". Jeśli KRS odmówi wydania takiej zgody, warunkiem mianowania na stanowisko asesora będzie złożenie w ciągu 2 miesięcy dokumentów potwierdzających zrzeczenie się obywatelstwa.

Natomiast - jak mówiła Dalkowska - "aplikanci, którzy rozpoczną szkolenie po dniu wejścia w życie tej nowelizacji nie będą mieli już możliwości objęcia stanowiska asesorskiego w przypadku posiadania podwójnego obywatelstwa".

Ponadto nowelizacja ma uregulować kwestie związane z czasem wolnym od zajęć i praktyk należnym aplikantom oraz dostosować termin ogłaszania wykazu wolnych stanowisk asesorskich przewidzianych dla egzaminowanych aplikantów do potrzeb kadrowych sądownictwa.

Podczas omawiania w piątek ustawy przez Senat senator sprawozdawca Aleksander Pociej (KO) podkreślał, że procedowana zmiana jest "zupełnie niekontrowersyjna", a "bardzo potrzebna".

"Nie jest to ewenement wyłącznie polski, jest to pewna praktyka spotykana także w innych państwach UE, że co do szczególnych kategorii funkcjonariuszy publicznych - a taką niewątpliwie jest funkcja sędziego czy prokuratora, absolutnie fundamentalna dla całego systemu - wprowadza się wyłączność co do obywatelstwa" – mówił z kolei wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

Pytany, jakie są możliwości weryfikacji oświadczeń dotyczących obywatelstwa, Woś odparł, że za składanie fałszywych oświadczeń grozi odpowiedzialność karna. "Zakładamy, że mamy do czynienia z na tyle poważnymi, wyedukowanymi osobami, że zdają one sobie sprawę z odpowiedzialności karnej" - dodał.