- Nie będzie można ścigać za przerwanie ciąży wykonane w dniu ogłoszenia wyroku Trybunału - mówi dr Tomasz Zalasiński z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka
DGP
Lekarze oczekują publikacji wyroku TK w sprawie dopuszczalności aborcji w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Jego skutkiem będzie penalizacja przerywania ciąży z tego powodu. Nie wiedzą, czy mogą wykonywać zaplanowane zabiegi, nie wiedząc, kiedy wyrok zostanie opublikowany.
Zgodnie z konstytucją orzeczenie TK wchodzi w życie z dniem jego ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Wszystkie zabiegi przerwania ciąży dokonane do tego dnia, na podstawie art. 4a ust. 1 pkt 2 Ustawy o planowaniu rodziny, będą zgodne z prawem. Nie ma zatem podstaw do pociągania lekarzy realizujących te zabiegi do odpowiedzialności karnej lub dyscyplinarnej. Po ogłoszeniu rozstrzygnięcia TK nie będzie jednak można ich przeprowadzać. Sytuacja jest bardziej złożona w odniesieniu do zabiegów dokonanych w dniu ogłoszenia rozstrzygnięcia TK w Dzienniku Ustaw (zgodnie z informacją z RCL nastąpi to do 2 listopada 2020 r.).
A co z zabiegami wykonanymi w dniu ogłoszenia, które miały miejsce przed godziną publikacji? Czy prawo może zadziałać wstecz?
Wejście w życie orzeczenia TK z dniem jego ogłoszenia oznacza, że – nawet jeśli zostało faktycznie ogłoszone popołudniem – wchodzi w życie z początkiem tego dnia. Rodzi to ryzyko, że zabiegi wykonane w dniu ogłoszenia orzeczenia zostaną retroaktywnie uznane za bezprawne. Ryzyko to jest jednak pozorne, gdyż retroaktywne stosowanie przypisów karnych (art. 152 kodeksu karnego) jest niedopuszczalne w świetle art. 2 Konstytucji RP, a zasada nullum crimen sine lege (art. 42 Konstytucji RP) przesądza jednoznacznie, że kara może być nałożona wyłącznie za czyn bezprawny w czasie jego popełnienia. Jeżeli zabieg przerwania ciąży był przeprowadzony w dniu, ale przed faktycznym ogłoszeniem rozstrzygnięcia TK, to w momencie jego realizacji pozostaje zgodny z prawem. Nie ma zatem podstaw do pociągnięcia lekarzy do odpowiedzialności karnej lub dyscyplinarnej. Co więcej, zgodnie z treścią art. 30 k.k. nie popełnia przestępstwa ten, kto dopuszcza się czynu bezprawnego w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności. Lekarz dokonujący zabiegu nie może mieć wszak wiedzy, że akurat tego dnia – np. późnym popołudniem – rozstrzygnięcie TK zostanie opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Nawet jeśli taka interpretacja przepisów jest logiczna i racjonalna, to nie oznacza, że w taki sposób będzie te sprawy widzieć prokuratura. Czy pana zdaniem istnieje ryzyko próby pociągnięcia do odpowiedzialności lekarzy, zaskoczonych publikacją wyroku, którzy wykonali zaplanowane zabiegi?
Doświadczenia ostatnich lat i miesięcy – mam na myśli problemy z zachowaniem standardów praworządności przez niektóre organy państwa, w tym prokuratury – skłaniają do ostrożności w tym zakresie. Sprawa musi jednak trafić do sądu, a sądy w zakresie ochrony standardów praworządności są niezawodne. ©℗