Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego kasację od wyroku wrocławskiego sądu skazującego na 13 lat więzienia mężczyznę, który śmiertelnie ranił nożem sąsiada. Powodem ataku był fakt, że ofiara zwróciła mu uwagę na głośne słuchanie muzyki.

O skierowaniu kasacji poinformował dział prasowy Prokuratury Krajowej.

Chodzi o wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 17 października 2018 roku w sprawie Piotra R. Sąd skazał go na 13 lat pozbawienia wolności, podtrzymując wcześniejsze orzeczenie Sądu Okręgowego.

Jak poinformowała prokuratura, sprawa dotyczy wydarzeń z 16 maja 2017 r. mających miejsce we Wrocławiu. "Z ustaleń prokuratury wynika, że tego dnia student politechniki Piotr R. działając z zamiarem bezpośrednim zadał swojemu sąsiadowi śmiertelny cios nożem w klatkę piersiową. Do ataku doszło, ponieważ pokrzywdzony podjął interwencję sąsiedzką w związku z zakłócaniem ciszy nocnej poprzez głośne słuchanie muzyki przez Piotra R. i jego znajomego. W przeszłości oskarżony wielokrotnie zakłócał spokój swoim sąsiadom" - czytamy.

Prokuratura podała, że pokrzywdzony - chcąc zwrócić uwagę Piotrowi R. - zadzwonił do jego mieszkania domofonem. "Oskarżony, który akurat wychodził z domu ze swoim znajomym po alkohol, nie podniósł słuchawki, zabrał za to z kuchni dwa noże kuchenne. Przed budynkiem wywiązała się sprzeczka słowna między Piotrem R. a pokrzywdzonym. W jej trakcie oskarżony zaatakował nożami pokrzywdzonego i wbił jeden z nich w jego klatkę piersiową, zadając mu – jak się okazało – śmiertelne obrażenia" - czytamy. Jak podkreślono, pokrzywdzony prosił o wezwanie karetki, jednak obaj mężczyźni odeszli, nie podejmując jakichkolwiek czynności mających na celu udzielenie pomocy.

Prokurator wnioskował, by za tę zbrodnię ukarać Piotra R. karą 25 lat pozbawienia wolności. "Oskarżony nie przyznał się do winy, utrzymując, że pokrzywdzony nadział się przypadkowo na nóż. Ta wersja wydarzeń została jednak odrzucona. Z wyjaśnień kolegi towarzyszącego Piotrowi R. w chwili zbrodni wynika, że wersja ta została przez nich ustalona po ataku na pokrzywdzonego" - podała Prokuratura Krajowa.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu - wymierzając oskarżonemu karę 13 lat pozbawienia wolności za zabójstwo z zamiarem ewentualnym - wskazał, że zbrodnię należy zaliczyć do spraw z wysokim stopniem społecznej szkodliwości. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu - oceniając jako niezasadny zarzut rażącej niewspółmierności kary podniesiony w apelacji prokuratora - uznał, że sąd I instancji "trafnie ocenił stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego i stopień jego zawinienia".

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro we wniesionej do Sądu Najwyższego kasacji podkreślił, że stopień społecznej szkodliwości czynu i stopień winy Piotra R. powinny być uznane za bardzo wysokie.

"Nie ulega wątpliwości, że w chwili popełnienia zabójstwa oskarżony był w pełni poczytalny. Biegli ocenili go jako osobę o ponadprzeciętnej sprawności intelektualnej o narcystycznym i egoistycznym nastawieniu. Oskarżony był uzależniony od alkoholu, przy czym znał jego działanie na swój organizm w postaci obniżenia kontroli zachowań i wyzwalania zachowań agresywnych. Na podkreślenie zasługuje fakt, że Piotr R. zapowiadał swoim znajomym, że +ukarze sąsiadów+ za to, że zwracają mu uwagę, że zakłóca ciszę nocną. Wymachiwał przy tym nożem, a także wymieniał nazwisko późniejszego pokrzywdzonego" - napisano w komunikacie.

W kasacji wskazano ponadto, że sąd nienależycie uwzględnił okoliczność pozostawienia pokrzywdzonego bez opieki. "Żył on jeszcze co najmniej kilkanaście minut przed przyjazdem karetki, zatem istniała duża szansa, że gdyby został od razu przewieziony do szpitala, jego życie można by uratować" - zaznaczyła PK.

W ocenie skarżącego sąd nadał też nadmierne znaczenie młodemu wiekowi Piotra R. "Tymczasem w chwili popełnienia czynu oskarżony nie był młodocianym w rozumieniu kodeksu karnego. Jakkolwiek jego młody wiek mógłby być przesłanką do łagodniejszej kary, to tylko w połączeniu ze szczegółową analizą drogi życiowej sprawcy. Ta zaś w przypadku Piotra R. świadczy przeciwko niemu, m.in. z powodu jednoznacznie negatywnych opinii sąsiadów o oskarżonym, jak również nadużywaniu alkoholu i narkotyków" - podała prokuratura.

Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej wymiaru kary i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu.