W wystąpieniu rzecznika praw obywatelskich do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia czytamy, że "rzecznik z narastającym niepokojem odbiera sygnały napływające w skargach obywateli, z doniesień medialnych, jak i portali społecznościowych o dramatycznej sytuacji w publicznej służbie zdrowia, zwłaszcza w szpitalach w czasie pandemii COVID -19".
W związku z tym Bodnar skierował do MZ i NFZ pytania o informacje związane z: brakiem wolnych miejsc w szpitalach dla pacjentów covidowych oraz cierpiących na inne choroby, brakiem sprzętu medycznego – respiratorów, niewystarczającą liczbą stanowisk intensywnej terapii i personelu zdolnego do leczenia najciężej chorych oraz występującymi brakami środków ochrony osobistej, tj. kombinezonów czy maseczek.
"Nierozwiązana pozostaje również kwestia niedofinansowania ochrony zdrowia i znacznych braków kadrowych. Dochodzi do niepokojących sytuacji – jeżeli ktoś z personelu medycznego ma wynik dodatni, pozostali członkowie personelu nie są wysyłani na kwarantannę. Testy są u nich wykonywane dopiero, gdy rozwiną się objawy (testowanie w momencie rozwoju objawów dotyczy również samych pacjentów, w szczególności dzieci)" – czytamy w piśmie Bodnara.
RPO wskazał, że "w takiej sytuacji lekarze, pielęgniarki czy technicy sprawują opiekę nad pacjentem bez pewności, czy sami nie staną się źródłem zakażenia". I ocenił, że "stanowi to zagrożenie nie tylko dla zdrowia i życia personelu medycznego, ale również dla samych pacjentów".
Zdaniem Bodnara, "sygnały te świadczą o niewystarczającym przygotowaniu systemu ochrony zdrowia na pogłębiającą się pandemię".
RPO zwrócił także uwagę na doniesienia o kolejkach karetek przed szpitalami, zgonach pacjentów w karetkach, wyłączaniu oddziałów i szpitali z działalności leczniczej i tworzeniu oddziałów covidowych niejednokrotnie bez sprawdzenia, czy w danym miejscu występują właściwe warunki techniczne (np. czy pozwala na to system wentylacji).
"Chaos w funkcjonowaniu publicznej służby zdrowia pogłębia odwoływanie planowych wizyt i operacji. Pacjenci cierpiący na choroby przewlekle skarżą się na brak możliwości uzyskania recept na niezbędne im lekarstwa" – przekonywał.
Adam Bodnar przypomniał również, że już na początku pandemii sygnalizował pewne problemy ministrowi zdrowia. Wskazywał wtedy m.in. na konieczność zapewnienia opieki zdrowotnej pacjentom w stanie nagłym w innych podmiotach niż szpitale zakaźne czy też na mogące wyniknąć z braku pieniędzy problemy kadrowe.