Maleją szanse na odrzucenie ustawy futerkowej bądź przyjęcie jej bez poprawek. Rysuje się szansa na kompromis w sprawie jej korekt.
Nasi rozmówcy z Senatu przekonują, że mimo ostatnich politycznych turbulencji w izbie wyższej zarysowuje się większość, która będzie w stanie przegłosować konkretne poprawki do ustawy.
Wygląda na to, że izba wyższa zaproponuje dłuższe vacatio legis dla likwidacji ferm zwierząt futerkowych i zniesienia uboju rytualnego. Ale dopiero po głosowaniach na posiedzeniu plenarnym będzie wiadomo, na jak długi okres przejściowy zdecyduje się Senat. Mogą być to 2–3 lata lub dłużej. – Państwo nie może w 30 dni zamykać komuś legalnie prowadzonego biznesu. Mówimy o przedsiębiorcach, którzy w zaufaniu do państwa prowadzili określony rodzaj hodowli lub eksportu danego produktu mięsnego – mówi DGP Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny i szef komisji ustawodawczej.
Izba wyższa zaproponuje wiele przepisów uszczegółowiających. Wprowadzone mają być zasady wypłacania rekompensat. Rolnik lub przedsiębiorca, który wskutek wejścia ustawy w życie będzie musiał zamknąć działalność, dostanie zwrot poniesionych nakładów, środki na spłatę kredytów i pożyczek zaciągniętych na prowadzenie działalności (i których nie zdążył spłacić) oraz odszkodowanie za utracone korzyści. Senat może też domagać się zapewnienia środków na przekwalifikowanie pracowników, którzy stracą pracę. Jeśli przedsiębiorca lub rolnik nie będzie zadowolony z wysokości proponowanej rekompensaty, będzie mógł odwołać się do sądu, a nie do organu, który rekompensatę mu zaoferował.
Senator Kwiatkowski zgłosił też poprawkę, która zakazuje egzekucji komorniczej ze zwierząt domowych. Kolejna zakłada, że zwierzęta żywe nie mogłyby być nagrodami w konkursach czy loteriach.
Trudno przewidzieć los poszczególnych poprawek, bo poza lewicą i ludowcami podziały biegną w poprzek klubów. Dlatego los ustawy futerkowej mogą przesądzić głosy senatorów PiS. Mimo że to projekt PiS, w senackim klubie tego ugrupowania jest podział, jej oponentami jest, według różnych szacunków, od siedmiu do 20 senatorów PiS. Mimo wprowadzenia dyscypliny w głosowaniu część z nich się z niej wyłamie. Dlatego w partii trwa poszukiwanie rozwiązań kompromisowych. – Z dwojga złego lepsze odszkodowania niż odrzucenie w Senacie zakazu uboju rytualnego na eksport, bo Sejm może stanowisko Senatu odrzucić i wejdzie w życie zakaz, ale bez odszkodowań – mówi senator Marek Martynowski, przeciwny obecnym zapisom ustawy. W zeszłym tygodniu szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział, że senatorowie tej partii zgłoszą 13 października poprawkę mówiącą o „pełnych” odszkodowaniach dla rolników.
Obawy senatorów łagodził wczoraj premier Mateusz Morawiecki. Razem z ministrem rolnictwa Grzegorzem Pudą zaproponowali pakiet poprawek. Przewiduje on powołanie Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt, która jako jedyna będzie mogła zweryfikować warunki hodowli zwierząt. Ma to rozproszyć obawy rolników o nieuzasadnione najścia obrońców zwierząt na ich posesje. Natomiast w sprawie zakazu hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego wprowadzone ma być ponad roczne vacatio legis – do stycznia 2022 r. – żeby hodowcy i producenci mogli się lepiej przygotować. A dla tych, którzy nie dadzą rady przestawić się na inny rodzaj produkcji, zostaną wypracowane mechanizmy odszkodowawcze.
To, jakie straty ustawa – w kształcie, w jakim opuściła Sejm – może spowodować, opisuje ekspertyza, przygotowana na prośbę Senatu przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Według stanu na 10 września br. w Polsce aktywnych było 810 ferm zwierząt futerkowych. Wprowadzenie zakazu prowadzenia takich ferm (z wyjątkiem królików) pozbawi hodowców źródła dochodu. Wartość eksportu skór surowych i garbowanych z Polski w latach 2018–2019 wyniosła ok. 700 mln zł. To pokazuje, jaka może być skala potencjalnych odszkodowań dla branży. Ale też dowód, że mówimy o i tak wygasającej branży, bo kwota 700 mln zł to o połowę mniej niż w latach 2014–2015.
Straty czekają też przedsiębiorców, którzy zarabiają na eksporcie mięsa pochodzącego z uboju rytualnego. Zyski przy 5-proc. marży mogły wynieść 94 mln zł (na mięsie wołowym) i 228 mln zł (na mięsie drobiowym), co daje razem ok. 322 mln zł, a przy marży 7,5 proc. zysk wzrósłby do ok. 485 mln zł.