Przypomnijmy. W ubiegły piątek, o godz. 6.30 do drzwi byłej prezes krakowskiego sądu okręgowego zapukali funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury. Przedstawili postanowienie nakazujące wydanie wszystkich nośników elektronicznych pod rygorem dokonania przeszukania. Sędzia zdecydowała o dobrowolnym wydaniu komputera oraz pendrive’a, zapowiadając od razu złożenie zażalenia na dokonane czynności.
Prokuratura zamierza postawić jej zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Kłopot w tym, że zdaniem prawników służby nie miały podstaw do przeprowadzenia czynności bez uprzedniego pozbawienia sędzi immunitetu.
– Nie mam wątpliwości, że były to działania całkowicie bezprawne. Były to bowiem czynności podjęte nie w sprawie, ale przeciwko osobie. A działania przeciwko osobie w stosunku do kogoś objętego immunitetem mogą być prowadzone przez uprawnione organy dopiero po tym, jak immunitet zostanie uchylony – mówi prof. Katarzyna Dudka, procesualistka z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Zgodnie z art. 181 konstytucji bez uchylenia immunitetu nie można pociągnąć sędziego do odpowiedzialności karnej. Podobnie rzecz ujmuje art. 80 prawa o ustroju sądu powszechnych, który przewiduje procedurę uchylania immunitetu przez sąd dyscyplinarny.
– Rzeczywiście problematyczną kwestią jest to, czy immunitet chroni sędziego przed przeszukaniem. Moim zdaniem tak, z uwagi na to, że dopóki nie zostanie uchylony, ma zapewnić sędziemu swobodę orzekania, bez obawy przed naciskami ze strony władzy wykonawczej – tłumaczy dr Paweł Czarnecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodając, że immunitet to pewnego rodzaju tarcza, która ma dać komfort pełnienia ważnej funkcji. – A trudno mówić o swobodzie, kiedy sędzia może się liczyć z tym, że w każdej chwili ktoś przeszuka jego rzeczy osobiste, mieszkanie, samochód czy też jego samego. Powiem więcej, immunitet sędziego chroni go przed wszystkim czynnościami procesowymi nakierowanymi na ściganie go. Nie oznacza to jednak bezkarności, bowiem możliwe jest uchylenie immunitetu – podkreśla prawnik.
Dopiero wówczas można sędziemu stawiać zarzuty karne i podejmować czynności procesowe, w tym przeszukanie.
Dlatego zdaniem prof. Dudki sąd rozpoznający zażalenie powinien zawiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego polegającego na przekroczeniu uprawnień funkcjonariuszy, którzy dokonali czynności.
Podobnego zdania jest dr Czarnecki, który uważa, że jeśli funkcjonariusz narusza przepisy o przeszukaniu, wadliwie je przeprowadza lub czyni to wbrew przesłankom faktycznym lub wobec osoby chronionej immunitetem, może podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej lub karnej z art. 231 k.k.
– O ile konkretny funkcjonariusz, który dysponował postanowieniem prokuratora, mógłby się jeszcze bronić, że on tylko wykonywał polecenia, to już prokurator, który wydał postanowienie, ewidentnie działa poza dozwolonymi kompetencjami. Jednak przy przestępstwach z art. 231 k.k. najtrudniej wykazać jest, że jego działanie było na szkodę interesu publicznego lub prywatnego – tłumaczy prawnik.