Zdaniem sejmowej komisji ustawodawczej Trybunał Konstytucyjny powinien umorzyć postępowanie w sprawie regulacji o właściwości składu ponownie rozpoznającego sprawę. Od odpowiedzi na pytanie prawne zadane przez stołeczny sąd rejonowy nie zależy bowiem merytoryczne rozstrzygnięcie. Takie wąskie podejście jest krytykowane przez ekspertów.

Przypomnijmy. Zmiana zasad rozpoznawania sprawy po uchyleniu wyroku przez sąd odwoławczy była jednym z najżywiej dyskutowanych elementów reformy postępowania cywilnego, której zasadnicza część weszła w życie w listopadzie ubiegłego roku (Dz.U. z 2019 r. poz. 1469). Przez całe dziesięciolecia zasadą było, że gdy sprawa wraca do ponownego rozpoznania, trafia do innego składu niż ten, który wydał orzeczenie w I instancji. Teraz wraca do tego samego sędziego lub składu, który jednak jest związany oceną prawną dokonaną przez sąd II instancji.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe skierował do Trybunału Konstytucyjnego pytanie, czy nowe brzmienie art. 386 par. 5 kodeksu postępowania cywilnego jest zgodne z art. 45 ust. 1 konstytucji, a więc czy nie narusza prawa do sądu i sędziowskiej niezawisłości.
Aby TK przystąpił do merytorycznej oceny zagadnienia, trzeba najpierw sprawdzić, czy spełnia ono wymogi formalne. I tak np. w myśl art. 193 konstytucji każdy sąd może zapytać TK o zgodność danego aktu z konstytucją, „jeżeli od odpowiedzi (…) zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem”.
W tym przypadku wykazanie tego związku jest zdaniem Sejmu dyskusyjne. – Przedmiotem pytania może być tylko taki przepis, którego wyeliminowanie z porządku prawnego w wyniku wyroku sądu konstytucyjnego wywrze wpływ na konstrukcję podstawy rozstrzygnięcia sprawy, w związku z którą przedstawiono pytanie prawne – czytamy w uzasadnieniu stanowiska Sejmu. Przywołano w nim wyrok TK o sygn. akt P 5/18, w którym ten wskazał, że zależność między odpowiedzią na pytanie prawne a rozstrzygnięciem sprawy sprowadza się do ścisłej korelacji treści zadanego pytania prawnego z rozstrzyganą przez ten sąd sprawą i wykluczone jest zadawanie przez sądy pytań „przy okazji”.
Zdaniem Sejmu choć zakwestionowany przepis znajduje zastosowanie w sprawie, utrata przez niego mocy obowiązującej nie pociągałaby za sobą wydania orzeczenia o treści odmiennej od orzeczenia, jakie zapadłoby w związku z sięgnięciem po tę regulację.
– Podobnie utrata mocy obowiązującej zaskarżonego przepisu nie miałaby istotnego znaczenia dla samego przebiegu postępowania. Sąd pytający nie wykazał, że spowodowałaby ona przeprowadzenie postępowania lub jego części na podstawie innych unormowań proceduralnych. Podniesionego argumentu, że w przypadku uznania art. 386 par. 5 k.p.c. za niezgodny z konstytucją obecny sędzia referent byłby wyłączony z mocy ustawy od ponownego rozpoznania sprawy, nie sposób uznać za zasadny – argumentuje Sejm. Tłumacząc, że utrata mocy obowiązującej przez par. 5 w obecnym brzmieniu nie oznaczałaby, że automatycznie zostanie przywrócona moc obowiązująca tego przepisu w brzmieniu sprzed nowelizacji i sędzia zostałby w związku z tym wyłączony od ponownego rozpoznania sprawy z mocy ustawy.
– Trybunał Konstytucyjny nie dysponuje kompetencją do przywracania mocy obowiązującej przepisów, które zostały derogowane przez ustawodawcę – przypomina izba niższa, która będzie wnosić o umorzenie postępowania ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.
Z takim podejście nie zgadza się np. Wojciech Hermeliński, sędzia TK w stanie spoczynku.
– Sąd pytający ma rację, twierdząc, iż pytanie prawne może obejmować także kwestie proceduralne będące w bezpośrednim związku z rozpatrywaną sprawą. Takie stanowisko zajął Trybunał Konstytucyjny we wskazanych przez sąd pytający sprawach: P 13/05 i P 8/07. Można tu jeszcze wskazać inny, wcześniejszy, wyrok TK w sprawie P 2/86 – przywołuje sędzia Hermeliński. Trybunał pochylał się wówczas nad przepisami dotyczącymi m.in. trybu wydawania zezwoleń na sprzedaż wyrobów alkoholowych. I stwierdził, że przy ustaleniu istnienia związku pomiędzy odpowiedzią na pytanie a rozstrzygnięciem konkretnej sprawy, należy mieć na uwadze nie tylko podstawę prawną przyjętą w zaskarżonej decyzji, lecz również tę, która w ocenie organu orzekającego w tym stadium postępowania powinna mieć zastosowanie. Ważne są też nie tylko mogące wchodzić w rachubę przepisy prawa materialnego, lecz także procedura.
– Uważałem i nadal uważam, że TK, oceniając środki tzw. konkretno-abstrakcyjne, jakimi są zarówno pytanie prawne sądu, jak i skarga konstytucyjna, powinien stosować wykładnię prokonstytucyjną. Pozwala to na rozpoznanie tych środków w sposób możliwie najszerzej uwzględniający intencje pytającego czy skarżącego – podkreśla sędzia Hermeliński.