W celu zwalczania epidemii koronawirusa przepisami wykonawczymi do ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1239 ze zm.) wprowadzono wiele nakazów i zakazów istotnie ograniczających podstawowe wolności i prawa obywatelskie. Szczególnie uciążliwy charakter miał obowiązujący od 25 marca do 19 kwietnia 2020 r. zakaz przemieszczania się. Jego złamanie mogło stanowić podstawę do pociągnięcia obywatela do odpowiedzialności za wykroczenie z art. 54 lub art. 116 par. 1 kodeksu wykroczeń.
Część przedmiotowych zakazów i nakazów, w tym zakaz przemieszczania się, zostało zniesionych w związku z uchyleniem statuujących je przepisów wykonawczych. W konsekwencji doszło do dekryminalizacji wykroczeń polegających na naruszeniu uchylonych restrykcji.
Ponieważ część sprawców wykroczeń odmawiała przyjęcia mandatów karnych, rodzi się pytanie o konsekwencje uchylenia przepisów wykonawczych dla prowadzonych postępowań w sprawach o wykroczenia. Zachowania będące czynami zabronionymi w czasie ich popełnienia nie będą bowiem stanowić wykroczeń na moment orzekania przez sąd karny.
Zgodnie z jedną z podstawowych zasad rządzących prawem karnym w wypadku zmiany stanu prawnego między czasem popełnienia czynu zabronionego a czasem wydania wyroku sąd powinien zastosować ustawę obowiązującą w czasie orzekania o czynie, chyba że ustawa obowiązująca poprzednio jest względniejsza (korzystniejsza) dla sprawcy. W kodeksie wykroczeń zasada ta (określana łacińską paremią „lex mitior agit”) wyrażona została w art. 2 par. 1. Uzasadnienie jej obowiązywania opiera się na twierdzeniu, że nowe prawo w większym stopniu wyraża wolę ustawodawcy, jest lepiej dopasowane do zmieniających się okoliczności faktycznych oraz odzwierciedla aktualne preferencje aksjologiczne.
Polski prawodawca, wprowadzając zasadę lex mitior agit, posłużył się terminem „ustawy” względniejszej dla sprawcy. Przez ten zwrot rozumie się jednak cały stan prawny obowiązujący w czasie między popełnieniem czynu a wyrokowaniem, w tym także akty prawne o randze podustawowej, będące zazwyczaj przedłużeniem lub doprecyzowaniem przepisów karnych.
Nie pozostaje to bez wpływu na ocenę zachowań sprowadzających się do naruszenia nakazów lub zakazów wprowadzonych w ostatnim czasie w celu zwalczania epidemii koronawirusa. Większość z nich zostanie ocenionych przez sądy karne jako wykroczenia kwalifikowane z art. 54 lub art. 116 par. 1 k.w. Pierwsze z tych wykroczeń kryminalizuje naruszenie przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscu publicznym. Drugie polega na nieprzestrzeganiu przez osoby chore oraz podejrzane, że są chore, jak również nosicieli oraz osoby podejrzane o nosicielstwo wirusa, zakazów i nakazów określonych w przepisach o zapobieganiu lub zwalczaniu chorób zakaźnych. Łączy je to, że dla pełnego odczytania treści zachowania karalnego konieczne jest odniesienie się do innych regulacji, leżących niejako poza przepisem karnym. W tym przypadku do aktów wykonawczych wydanych do ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
Postawić należy zatem pytanie, czy uchylenie w rozporządzeniach rządowych określonych zakazów i nakazów wprowadzonych w związku z epidemią ma znaczenie dla sytuacji tych osób, wobec których skierowano do sądu wniosek o ukaranie w związku z odmową przyjęcia mandatu karnego. Nie zmieniły się bowiem przepisy art. 54 i art. 116 par. 1 k.w., stanowiące podstawę odpowiedzialności za wykroczenie, a jedynie rozporządzenie rządowe określające treść zakazów lub nakazów, których nieprzestrzeganie stanowiło podstawę odpowiedzialności wykroczeniowej.
Zgodnie z dominującym w doktrynie i judykaturze poglądem (np. wyrok Sądu Najwyższego z 30 września 2002 r., sygn. akt III KK 264/02, wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 31 stycznia 2005 r., sygn. akt P 9/04) zmiana regulacji budujących pełną treść przepisu karnego (wypełniających tzw. blankiet ustawowy) jest równocześnie zmianą ustawy wymagającą uwzględnienia przez sąd karny na etapie wyrokowania. Nakaz bądź zakaz określony w przepisach wykonawczych wypełnia w takim wypadku ustawę karną, doprecyzowując, jakie zachowania podlegają karze. Uchylenie przepisów wykonawczych prowadzi do uchylenia karalności określonych zachowań.
Prowadzi to do wniosku, że uchylenie zakazów lub nakazów zawartych w aktach wykonawczych, których naruszenie podlegało odpowiedzialności za wykroczenie, powinno skutkować uniewinnieniem sprawcy. Stan prawny, w którym takie ograniczenia nie obowiązują w czasie orzekania o czynie, jest najkorzystniejszy dla obwinionego. Na jego podstawie sprawca w ogóle nie mógłby bowiem zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Osoby, które od 25 marca do 19 kwietnia przemieszczały się z naruszeniem obowiązujących wówczas zakazów i odmówiły przyjęcia mandatu karnego, powinny zostać uniewinnione od popełnienia wykroczenia przez sąd karny orzekający w dacie przypadającej po uchyleniu stosownych przepisów wykonawczych.
Prawodawca miał możliwość zapobiegnięcia takiej sytuacji, wprowadzając szczególny przepis pozwalający na ukaranie za wykroczenie po uchyleniu stanowiącego jego podstawę zakazu lub nakazu. Taka regulacja wyłączałaby stosowanie wobec sprawcy zasady prawa korzystniejszego, nakazując dokonanie oceny prawnej tylko z punktu widzenia przepisów obowiązujących w czasie popełnienia czynu. W tym jednak wypadku – najpewniej przez przeoczenie prawodawcy – takiego przepisu zabrakło.
Podkreślenia wymaga, że błąd w tym zakresie nie może zostać już naprawiony. Jakakolwiek próba ingerencji w tę materię musiałaby się sprowadzać do wprowadzenia przepisów z mocą wsteczną. Zmiana ta, jako pogarszająca sytuację obwinionych, byłaby sprzeczna z art. 42 Konstytucji RP.
WażneOsoby, które od 25 marca do 19 kwietnia przemieszczały się z naruszeniem obowiązujących wówczas zakazów i odmówiły przyjęcia mandatu karnego, powinny zostać uniewinnione od popełnienia wykroczenia przez sąd karny orzekający w dacie przypadającej po uchyleniu stosownych przepisów wykonawczych