Ostentacyjne działania sędziego Pawła Juszczyszyna wskazują, że chce on zostać "męczennikiem" w związku ze sporem ws. sądownictwa - powiedział PAP przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. Jego zdaniem Juszczyszyn swoim postępowaniem "nie dał wyboru" Izbie Dyscyplinarnej SN, która go zawiesiła w czynnościach.

Sędzia Paweł Juszczyszyn z olsztyńskiego sądu rejonowego został zawieszony w czynnościach przez tę izbę we wtorek w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Ma to związek z rozstrzygnięciem, które Juszczyszyn podjął rozpatrując w listopadzie ub.r. apelację w sprawie cywilnej. Olsztyński sędzia uznał wtedy za konieczne zbadanie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS. Skutkowało to decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS - Macieja Nawackiego o odsunięciu Juszczyszyna od orzekania na miesiąc, bo na taki okres może "zawiesić" sędziego prezes sądu. Ostatnio Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uwzględniając wniosek sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego zawiesiła olsztyńskiego sędziego w orzekaniu.

Przewodniczący KRS Leszek Mazur oceniając w rozmowie z PAP postępowanie Juszczyszyna określił je jako ewidentne i "ostentacyjne" zachowanie, pozbawione pożądanej w przypadku sędziów powściągliwości. "Sędzia Juszczyszyn po decyzji Izby Dyscyplinarnej w pierwszej instancji wrócił do orzekania w sposób ostentacyjny. Obłożył grzywnami szefową Kancelarii Sejmu, wszedł na kurs kolizyjny z ministrem sprawiedliwości i został sędzią z pierwszych stron gazet" - zaznaczył. Według Mazura, tym postępowaniem sędzia Juszczyszyn "nie pozostawił wyboru Izbie Dyscyplinarnej SN".

"Ostentacyjne działania sędziego Juszczyszyna wskazują na to, że chce on zostać męczennikiem w związku ze sporem w sprawie sądownictwa" - powiedział Mazur. Zauważył przy tym, że tysiące orzekających w Polsce sędziów nie podejmuje podobnych działań.

Jego zdaniem sędzia Juszczyszyn, po zawieszeniu go przez Izbę Dyscyplinarną, może przychodzić do sądu, ale nie może orzekać. "Jego działania od początkowo zwykłych czynności orzeczniczych nabierały cech ostentacji, a teraz widzimy kolejny krok tej ostentacji" - dodał.

W czwartek w wydziale cywilnym olsztyńskiego sądu rejonowego odbyły się trzy rozprawy w sprawach, które dotychczas prowadził sędzia Juszczyszyn. We wtorek Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w drugiej instancji, zawieszając Juszczyszyna obniżyła jednocześnie o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas tego zawieszenia.

Na tej podstawie prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał zarządzenie, zgodnie z którym sprawy w tym sądzie zostały odebrane Juszczyszynowi i rozlosowane między pozostałych sędziów wydziału cywilnego. Sędziowie, którzy prowadzili czwartkowe rozprawy informowali strony o tej sytuacji, mówili o wątpliwościach prawnych związanych z zawieszeniem sędziego lub solidaryzowali się z Juszczyszynem.

Juszczyszyn po zawieszeniu przychodzi do sądu i jak zadeklarował dziennikarzom, jest gotowy do wykonywania swoich obowiązków służbowych. Potwierdził, że zamierza przychodzić codziennie do sądu. Przypomniał jednak, że czas pracy sędziego jest limitowany zakresem jego zadań."