Ws. Jagiellońskiej 22 komisja weryfikacyjna orzekła 2 sierpnia ubiegłego roku. Uznała wówczas, że decyzję reprywatyzacyjną wydano z naruszeniem prawa, ale ze względu na przeniesienie własności nieruchomości na osobę trzecią doszło do nieodwracalnych skutków prawnych i jej unieważnienie nie było możliwe.
Pierwszą decyzję reprywatyzacyjną miasto wydało w 2007 r., następnie zmodyfikowało ją ze względu na przyznanie części udziałów osobie, która nie żyła. Zdaniem komisji wydanie decyzji na osobą zmarłą stanowi wadę mająca charakter rażącego naruszenia prawa. Komisja wskazywała także na niezbadanie przez miasto przesłanki posiadania, a także niedopuszczalny tryb zmiany pierwszej decyzji.
"Zdaniem komisji nie można w trybie zmiany decyzji (...) doprowadzać do (...) +uzdrowienia+ tej sytuacji prawnej, w której osoba zmarła była wskazana jako jedna z beneficjentów decyzji poprzez wprowadzenie do jej treści spadkobierców zmarłej osoby" - mówił sąd, przedstawiając stanowisko komisji.
Komisja podkreśliła przy tym, że nie można zarzucić złej woli zarządowi spółki należącej do grupy Phoenix, która nabyła nieruchomość. "Nie ma dowodu na to, żeby oni byli w jakiś sposób powiązani z beneficjantami decyzji" - wskazywano.
Miasto wniosło skargę na decyzję komisji tylko w zakresie niektórych fragmentów uzasadnienia, nie zgadzając się m.in. z tym, że przy wydawaniu decyzji reprywatyzacyjnej doszło do rażącego naruszenia prawa.
Pełnomocnik miasta mec. Zofia Gajewska przekonywała, że decyzja komisji weryfikacyjnej jest dla niego niekorzystna. "Beneficjentom ani nie odebrano tych lokali, tak jak to miało miejsce w innych decyzjach komisji - w tych samych okolicznościach faktycznych i prawnych - oraz również komisja nie uznała za stosowne zasądzić na rzecz miasta należnego świadczenia od beneficjentów, więc ta decyzja nie mogła być zaskarżona przez spółkę z grupy Phoenix, ponieważ jest korzystna dla tej spółki" - mówiła.
Jak wskazała reprezentująca stronę społeczną Anna Amsterdamska (Stowarzyszenie Miłośników Krajobrazu), mimo że akurat w tej sprawie skutki społeczne decyzji nie były uwzględnione w decyzji komisji, jej zdaniem decyzja reprywatyzacyjna w sposób rażący naruszała interes społeczny. Jej zdaniem niedopuszczalna jest sytuacja, w której do rąk spółki trafia nieruchomość zamieszkana przez lokatorów posiadających umowy najmu komunalnego z miastem. Wskazywała też na pogorszenie warunków życia mieszkańców, m.in. podwyżki czynszów.
Pełnomocniczka spółki należącej do grupy Phoenix przekonywała z kolei, że "ani przedstawiciele stowarzyszenia, ani lokatorzy nie wykazali, żeby były jakiekolwiek negatywne działania spółki dla lokatorów".
Jak wskazywał w uzasadnieniu wyroku sędzia Przemysław Żmich, w przypadku Jagiellońskiej 22 nie ma mowy o działalności przestępczej związanej z przejęciem kamienicy czy kwestii roszczeń nabytych za bezcen. Mimo uznania słuszności większości argumentów m.st. Warszawy sąd postanowił jednak o utrzymaniu decyzji komisji.
"Mając na uwadze to, że miasto nie skarży rozstrzygnięcia, to tutaj sąd - podzielając argumenty miasta w większości - nie mógł spowodować uchylenia decyzji jako całości" - mówił sędzia, wskazując, że decyzja komisji jest "pewną całością". "Wobec tego skoro jest zasada oceny sprawy przez sąd administracyjny w ramach przedmiotu zaskarżenia oraz zakaz orzekania na niekorzyść strony, w takiej sytuacji sąd - skoro nie ma zaskarżonego rozstrzygnięcia - musiał skargę oddalić, ponieważ nie można byłoby pozostawić w obrocie prawnym takiego potworka, czyli rozstrzygnięcia stwierdzającego wydanie z naruszeniem prawa, natomiast bez tych wszystkich stanowisk, które decydują o formule tego rozstrzygnięcia" - dodał.
Dotychczas - w lutym br. - WSA oddalił skargi na decyzje komisji weryfikacyjnej złożone przez strony postępowania, w tym przez m.st. Warszawa, w sprawach nieruchomości przy ul. Łochowskiej 38, Kazimierzowskiej 34 i we wrześniu Morszyńskiej 27. W mocy pozostała także decyzja komisji dotycząca dawnej ul. Królewskiej 39. Większość dotychczas rozpatrzonych decyzji komisji została jednak uchylona, w tym ta dotycząca ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała znana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska.
Orzeczenia WSA są nieprawomocne, przysługuje na nie skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.