Od kilku dni trwa strajk nauczycieli, przez co znaczna liczba placówek oświaty jest zamknięta. Wielu rodziców staje przed problemem – co w tym czasie zrobić ze swoją pociechą?

Nie zawsze bowiem możliwe jest wzięcie urlopu w pracy. Wypoczynkowy na ogół musi być wcześniej zgłoszony pracodawcy (np. w planie urlopowym), zaś urlop na żądanie przysługuje w skali 4 dni w roku. Istnieje ryzyko, że znajdzie się grupa pracowników, która już zdążyła go wykorzystać. Mogą się również zdarzyć sytuacje, gdy obecność rodzica w pracy będzie konieczna, np. z uwagi na ważne zadania. O wszystkich możliwych opcjach pisaliśmy tutaj.

Jednym z rozwiązań jest zabranie ze sobą dziecka do pracy. Na ten temat pisaliśmy na łamach naszego serwisu tutaj. Słowem przypomnienia - Kodeks pracy nie reguluje tej kwestii. Wszystko będzie zatem zależne od woli pracodawcy czy przepisów wewnętrznych danego zakładu pracy (np. regulamin pracy). Należy pamiętać również, iż nie każde miejsce pracy będzie stwarzało warunki na przyprowadzenie ze sobą swojej pociechy. Ciężko sobie wyobrazić bowiem, że plac budowy będzie dla takich osób bezpiecznym środowiskiem.

Załóżmy jednak, że zostały spełnione wszystkie warunki i niestety dojdzie do wyrządzenia szkody z udziałem dziecka. Kto w takim wypadku ponosi odpowiedzialność?

Szkoda wyrządzona przez dziecko

Najpierw rozważmy sytuację, w której to dziecko było sprawcą szkody (np. podczas zabawy zniszczyło sprzęt biurowy). Zakres odpowiedzialności będzie się różnił w zależności od wieku naszej pociechy.

Zgodnie z treścią art. 426 Kodeksu cywilnego „małoletni który nie ukończył 13 lat nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę”.

- W takim przypadku zatem dziecko nie będzie ponosiło odpowiedzialności, zaś obciążać będzie ona tego, kto był zobowiązany do nadzoru nad dzieckiem – wskazuje adwokat Natalia Serwińska z kancelarii WAW. - Jednak również i ta odpowiedzialność będzie wyłączona, jeśli osoba zobowiązana do nadzoru uczyniła zadość takiemu wymogowi lub gdyby szkoda ta powstała nawet przy starannym wykonywaniu nadzoru. Generalnie zatem w przypadku wyrządzenia szkody przez dziecko do lat 13 w zakładzie pracy, to rodzic będący pracownikiem zakładu powinien ją pokryć – kwituje Natalia Serwińska.

Ważne: To rodzic będzie musiał wykazać, że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru, tzn. że starannie pilnował swojego dziecka i zrobił wszystko, aby zapobiec szkodzie.

Co jednak w sytuacji, gdy dziecko przekroczyło granicę 13. roku życia? Będzie ono wówczas odpowiadało na zasadach ogólnych za swoje działanie, tak jak dorosły.

Ważne: Pracodawca będzie zatem musiał wykazać winę w zachowaniu sprawcy szkody (dziecka) oraz, że właśnie w jego wyniku doszło do powstania szkody (tzw. adekwatny związek przyczynowy).

Dziecko jako poszkodowany

Obecność dziecka w miejscu pracy może jednak generować ryzyko, że to nie ono wyrządzi szkodę, lecz samo będzie poszkodowane. Łatwo bowiem sobie wyobrazić sytuacje, w której w wyniku złego zabezpieczenia sprzętu małoletni dozna poparzeń czy innego urazu.

Zakłady pracy wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody

- Jeżeli to dziecko będzie poszkodowane np. wskutek wypadku zaistniałego w miejscu pracy które jest przedsiębiorstwem lub zakładem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody tj. gazu, pary, paliw etc., to pracodawca ponosi odpowiedzialność na zasadzie tzw. „ryzyka” – wskazuje Natalia Serwińska.

Współcześnie trudno jednak znaleźć zakład pracy, w którym nie są wykorzystywane energia elektryczna, paliwa płynne lub energia cieplna, mające swoje źródło w siłach przyrody. Dlatego w orzecznictwie wskazuje się, że przy zakwalifikowaniu danego zakładu pracy jako „wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody” konieczne jest uwzględnienie procesów polegających na przetwarzaniu energii elementarnej na pracę lub inne postacie energii, co wymaga użycia maszyn i innych urządzeń przetwarzających. Zastosowana jako źródło energii siła przyrody powinna stanowić siłę napędową przedsiębiorstwa jako całości. Nie wystarczy więc posługiwanie się siłami przyrody tylko do działań wspomagających. Inaczej rzecz ujmując, samo użycie w przedsiębiorstwie poszczególnych maszyn zaopatrzonych w silniki (np. elektryczne) lub urządzeń, w których wykorzystywane są siły przyrody nie daje jeszcze podstawy do takiego zakwalifikowania.

Przykładem takich zakładów pracy będą fabryki.

- Przypisanie odpowiedzialności w powyższym zakresie nie zależy zatem od winy pracodawcy. Jest to swoiste ryzyko pracodawcy jakie ponosi jako zatrudniający. Jednak i tutaj istnieją wyjątki należy do nich np. przesłanki wyłączające odpowiedzialność takie jak np. wina samego poszkodowanego. W takim przypadku to pracodawca musi jednak udowodnić powyższa okoliczność. Jeżeli zaś przyczyny wypadku wynikałyby z zachowania dziecka, mogłoby to wpływać na wysokość odszkodowania. Nawet w przypadku małoletniego który nie ukończył 13. Roku życia można mówić o ewentualnym przyczynieniu się do powstania szkody – orzecznictwo jest w tym względzie utrwalone – mówi Natalia Serwińska.

Pozostałe zakłady pracy

W praktyce jednak większość miejsc pracy nie będzie kwalifikowana jako wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody?
- Jeżeli jednak do wypadku dojdzie w zakładzie pracy nie będącym „wprawianym za pomocą sil przyrody” czyli np. właśnie w biurach, to wówczas pracodawca nie będzie odpowiadał na podstawie wyżej opisanej zasadzie tzw. „ryzyka”. Jeżeli więc do wypadku dojdzie z przyczyn zawinionych przez pracodawcę (np. niedochowanie procedur, BHP, etc.) to również będzie odpowiadać za powstałą szkodę na podstawie ogólnych przepisów i wyrażoną w nich zasadą winy – kwituje Natalia Serwińska.

Podstawa prawna:

Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93).

Orzecznictwo:

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi, I Aca 270/18.

Nowe zasady prowadzenia dokumentacji pracowniczej. Rewolucyjne zmiany w przechowywaniu i prowadzeniu akt osobowych