Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do SN takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat.
W skargach nadzwyczajnych wniesionych przez RPO i wyznaczonych do rozpoznania w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN na 3 kwietnia chodzi o sytuacje, w których sądy odstąpiły od przedterminowych zwolnień i nakazały skazanym powrót do więzień.
Natomiast w zeszły czwartek sędziowie Izby Karnej SN przedstawili składowi siedmiu sędziów tej Izby pytanie dotyczące "wątpliwości co do poprawności" powołania w zeszłym roku nowych sędziów SN i ich uprawnienia do orzekania. Zapytali m.in., czy uprawniona do orzekania jest osoba, która została w zeszłym roku powołana przez prezydenta spośród kandydatur wymienionych w uchwale Krajowej Rady Sądownictwa mimo wydania obwieszczenia prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN bez kontrasygnaty premiera. Ponadto w pytaniu wskazano na powołanie sędziego mimo postanowienia NSA o wstrzymaniu wykonania uchwały KRS zawierającej kandydatury sędziów. Wskazano też na fakt wyboru sędziowskich członków KRS przez Sejm.
Wprawdzie pytanie zostało sformułowane przez Izbę Karną, ale - jak zauważył RPO - jego rozstrzygnięcie "będzie miało istotne znaczenie z punktu widzenia ważności postępowania" w sprawach skarg nadzwyczajnych. "Zakres pytania prawnego obejmuje bowiem także kwestię prawidłowości powołania sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej, którzy mieliby rozpoznać te skargi nadzwyczajne" - wskazało Biuro RPO.
Jak przekazywał w styczniu RPO, w obu sprawach, które stały się podstawą do złożenia skarg, chodzi o sytuacje, gdy sądy warunkowo przedterminowo zwolniły skazanych odbywających karę pozbawienia wolności. Skazani ci w tzw. okresie próby popełnili jednak nowe przestępstwa, za które dostali wyroki w zawieszeniu. Obu nakazano w związku z tym wrócić do więzienia. Zgodnie bowiem z obowiązującymi od 2012 r. przepisami w razie popełnienia przez daną osobę w okresie próby ponownego umyślnego przestępstwa, za które prawomocnie orzeczono karę w zawieszeniu, sądy musiały obowiązkowo odwołać przedterminowe zwolnienie.
Jednak w lipcu 2013 r. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym zakwestionował konstytucyjność przepisu karnego w zakresie nieprzewidywania możliwości odstąpienia przez sąd od zarządzenia wykonania kary w sytuacji, gdy wobec skazanego ponownie orzeczono karę w zawieszeniu.
"Po wyroku TK przepisy zmieniono – od 2015 r. sądy mogą, ale nie muszą odstępować od przedterminowego zwolnienia. Mają zaś wcześniej ocenić sytuację danego człowieka. Nowelizacja nie odnosiła się jednak do starych spraw, dlatego jedynym sposobem przywrócenia stanu zgodnego z konstytucją była skarga nadzwyczajna" - przekazywało Biuro RPO.
W zeszły wtorek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatrzyła pierwszą w swej historii skargę nadzwyczajną i uchyliła orzeczenie spadkowe wydane przez jeden z sądów rejonowych w 2000 r. Tamtą skargę do SN także wniósł RPO.