W 2017 nastąpiła stabilizacja funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego - oświadczyła w środę w Sejmie prezes TK Julia Przyłębska. Jej zdaniem orzecznictwo Trybunału miało istotne znaczenie dla ochrony konstytucyjnych wolności i praw obywateli.

Julia Przyłębska przedstawiła w środę w Sejmie informację o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2017.

Według Przyłębskiej "rok 2017 był rokiem stabilizacji funkcjonowania Trybunału". "Z jednej strony sprzyjał temu spokój normatywny, jeżeli chodzi o przepisy regulujące postępowanie przed Trybunałem. Z drugiej strony na stabilizację funkcjonowania Trybunału wpłynęły także orzeczenia samego Trybunału Konstytucyjnego" - uzasadniła Przyłębska.

Jak dodała, "generalnie wiele orzeczeń wydanych przez Trybunał w 2017 r. miało istotne znaczenie dla ochrony konstytucyjnych wolności i praw obywateli". "Trybunał w 2017 r. przypomniał ustawodawcy o konieczności ochrony podmiotów słabszych. Trybunał zwracał się też do właściwych władz publicznych o szczególną uwagę na potrzeby osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Trybunał podkreślił szczególną wagę wolności oraz nietykalności osobistej człowieka" - zaznaczyła prezes Trybunału.

Sędzia zwróciła uwagę, że w wyroku z października 2017 r. "TK potwierdził, że sędzia Trybunału wybrany przez Sejm, który złożył ślubowanie wobec prezydenta, podejmuje obowiązki sędziowskie, a obowiązkiem prezesa TK jest przydzielanie mu spraw". "Sędzia jest bowiem w wypełnianiu swojej funkcji niezawisły i podlega jedynie Konstytucji" - dodała.

Prezes Trybunału zauważyła też, że w innym wyroku TK z września 2017r. "Trybunał przesądził, że możliwości powołania prezesa TK i wiceprezesa TK spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK stanowią prerogatywy prezydenta, które nie podlegają kontroli sądów powszechnych i Sądu Najwyższego".

Zdaniem Przyłębskiej rozwiązanie tych problemów umożliwiło normalną pracę Trybunału i podjęcie się rozstrzygnięcia spraw istotnych dla obywateli.

Jak dodała, wyroki TK z 2017 r. dowodzą, że Trybunał nie tylko działa prawidłowo, ale również zapewnia swym orzecznictwem należytą ochronę wolności i praw konstytucyjnych obywateli RP oraz właściwe funkcjonowanie organów państwa.

Klub PO-KO nie akceptuje sprawozdania z działalności Trybunału Konstytucyjnego w 2017 r., ponieważ Trybunał nie ma prezesa, nie ma wiceprezesa, a w jego składzie zasiadają trzy osoby, które nie są sędziami - powiedział w środę w Sejmie poseł PO-KO Borys Budka.

Budka powiedział, że "klub PO-KO nie akceptuje złożonego przez sędzię Julię Przyłębską sprawozdania, ponieważ Trybunał nie ma prezesa, nie ma wiceprezesa, a w jego składzie zasiadają trzy osoby, które nie są sędziami".

"Nie mamy Trybunału Konstytucyjnego tylko atrapę sądu, do której partia skierowała swoich ludzi, by zamiast kontroli konstytucyjnej próbować legalizować niekonstytucyjne zmiany czynione w polskim prawie od ponad trzech lat. Nie mamy sądu konstytucyjnego z niezawisłymi sędziami o wysokich standardach etyczno-moralnych, a niestety ludzi, którzy wykonują dyrektywy partyjne" - oświadczył Budka.

Jego zdaniem, proces wyboru obecnego prezesa TK był od samego początku wadliwy. "Ten wybór dotknięty konstytucyjną wadą jest z mocy prawa nieważny, a zasiadanie w TK trzech osób, które wbrew wyrokowi Trybunału znalazły się w nim, powoduje, że każde orzeczenie wydane z udziałem osoby, która nie jest sędzią jest nieważne z mocy prawa i wszystkie one będą musiały być zbadane ponownie" - zaznaczył Budka.

Według niego najgorsze, co uczyniono w zakresie władzy sądowniczej, to że powrócono "do modelu, który Polacy pożegnali w 1989 r." "Zaproponowaliście model jednolitej władzy państwowej, gdzie nie ma kontroli konstytucyjnej, a Trybunał, który istnieje tylko z nazwy, jest stworzony po to, by niekonstytucyjne zmiany legalizować" - mówił Budka do posłów PiS.

Zapewnił, że w przyszłości każda - jego zdaniem - niekonstytucyjna zmiana zostanie naprawiona. "Każde orzeczenie wydane z udziałem sędziego dublera zostanie wzruszone. Osoby, które złamały prawo, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności" - dodał.

Z kolei posłanka PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz zaznaczyła, że w demokratycznym kraju wiadomo, kto wydaje wyroki w sądzie konstytucyjnym, ale nie wiadomo jaki wyrok zapadnie. "Tymczasem od dwóch lat zazwyczaj wiemy, jaki wyrok (w TK- PAP) zapadnie, ale nie wiemy, kto go wyda. Czy ten wyrok zapadnie na Nowogrodzkiej, czy w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego. Tak właśnie możemy podsumować działalność TK od 2017 r" - podkreśliła Gasiuk-Pihowicz.

Jak dodała, Trybunał Konstytucyjny powinien działać, jak prawny skalpel eliminujący wszystkie niekonstytucyjne ustawy. Jej zdaniem "dwa lata temu PiS zamienił TK w niebezpieczne narzędzie trzymane w rękach niebezpiecznych ludzi".