Unijni ministrowie odpowiedzialni za kwestie sprawiedliwości uzgodnili w piątek w Brukseli stanowisko w sprawie zobowiązania firm internetowych do ustanawiania przedstawicieli prawnych, mających ułatwiać dostęp do elektronicznego materiału dowodowego.

To kolejny krok w zacieśnianiu współpracy państw członkowskich w walce z przestępczością, która wraz z rozwojem technologii i internetu w coraz większym stopniu przenosi się do sieci.

W związku z rosnącą liczbą dochodzeń wymagających dostępu do dowodów elektronicznych, takich jak wiadomości e-mail lub dokumenty znajdujące się w chmurze, w kwietniu zeszłego roku Komisja zaproponowała nowe przepisy, które mają ułatwić policji i organom sądowym śledzenie potencjalnych tropów online.

Jeszcze w grudniu Rada UE przyjęła rozporządzenie o europejskich nakazach wydania i zabezpieczenia elektronicznego materiału dowodowego w sprawach karnych. W piątek państwa członkowie porozumiały się w sprawie dyrektywy z przepisami o wyznaczaniu przez usługodawców (np. dostawców internetowych) swoich przedstawicieli prawnych.

Ich rolą ma być odbieranie takich nakazów i odpowiadanie. Rada UE tłumaczy, że utworzenie takiej funkcji było niezbędne, gdyż nie ma ogólnego wymogu prawnego dla usługodawców spoza UE, by byli fizycznie obecni w Unii podczas świadczenia usług na jej terytorium. Obowiązek będzie dotyczył jednak firm zarówno unijnych, jak i tych mających siedzibę poza UE.

"To ważny krok ku skuteczniejszemu i szybszemu dostępowi do materiału dowodowego w postępowaniu karnym. Wyznaczenie przedstawicieli prawnych będzie kluczowe dla ułatwienia współpracy w gromadzeniu materiału elektronicznego. Chcemy dopilnować, by nowy mechanizm działał sprawnie, ale zarazem nie był nadmiernie obciążający, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw" - oświadczył w piątek minister sprawiedliwości sprawującej prezydencję Rumunii Tudorel Toader.

Choć przyjęcie przez państwa członkowskie stanowiska mogłyby otworzyć drogę do negocjacji nad ostatecznym kształtem przepisów, tak się jednak nie stanie. Parlament Europejski nie przepracował jeszcze tej propozycji i nie określił swoich "czerwonych linii". Z uwagi na eurowybory praktycznie nie ma już szans, by stało się to jeszcze w tej kadencji.

"Żałuję, że obecny parlament nie będzie gotowy przystąpić do negocjacji, ale mam nadzieję, że prace zostaną ponownie podjęte, gdy tylko wybrany zostanie nowy" - podkreślił Toader.

Przyjęte przez ministrów stanowisko zakłada, że kryteria definiowania lokalizacji przedstawicieli prawnych pozostają takie, jak zaproponowała Komisja. Przedstawiciel prawny powinien się znajdować w jednym z państw członkowskich, w których usługodawca prowadzi działalność lub oferuje usługi.

Rada UE doprecyzowała zapisy w sprawie tego, że przedstawiciele prawni powinni dysponować dostatecznymi zasobami i uprawnieniami, by móc wykonywać swoje zadania. Propozycja zakłada ponadto, że usługodawcy i przedstawiciele prawni mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności solidarnej za nieprzestrzeganie obowiązków.

Z pomocy przedstawicieli prawnych będzie można skorzystać przy gromadzeniu materiału dowodowego innego niż elektroniczny. Państwa UE dodały też specjalne rozwiązania, by ograniczyć obciążenie mniejszych i średnich firm. Chodzi np. o możliwość wyznaczania przez nie wspólnego przedstawiciela oraz konieczność uwzględnienia możliwości finansowych usługodawcy przy nakładaniu na niego indywidualnych sankcji.

Lista przedstawicieli prawnych ma być dostępna publicznie, tak by łatwo mogły do niej dotrzeć organy ścigania, głównie – ale nie tylko – poprzez europejską sieć sądową w sprawach karnych.

Rada UE wyznaczyła 18-miesięczny termin transpozycji tych przepisów do prawa krajowego, tak by przedstawiciele prawni byli gotowi do pracy, w momencie gdy sześć miesięcy później wejdzie w życie rozporządzenie o elektronicznym materiale dowodowym.