Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych wszczął postępowania dyscyplinarne i przedstawił zarzuty dyscyplinarne sędziom z Poznania i z Gorzowa Wielkopolskiego. Sędzie miały dopuścić się przekroczenia ustawowych terminów do sporządzania uzasadnień.

Jak podano w piątek w przekazanym PAP komunikacie, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Przemysław W. Radzik zwrócił się do Prezesa Sądu Najwyższego kierującego Izbą Dyscyplinarną o wyznaczenie sądów dyscyplinarnych do rozpoznania spraw obu sędzi.

Sędzi Sądu Rejonowego Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu Monice Frąckowiak zarzucono popełnienie łącznie 172 deliktów dyscyplinarnych, polegających na "rażącej i oczywistej obrazie przepisów prawa procesowego związanej z przekroczeniem ustawowych terminów do sporządzania uzasadnień, doprowadzeniem do przewlekłości postępowania w sprawach cywilnych oraz spowodowaniem nieważności postępowania na skutek rażących błędów proceduralnych".

"Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Przemysław W. Radzik wszczął także postępowanie dyscyplinarne i przedstawił zarzuty dyscyplinarne sędzi Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim Olimpii B.-M., której to zarzucił popełnienie 10 przewinień dyscyplinarnych (...) polegających na rażącej i oczywistej obrazie przepisów prawa procesowego związanej z przekroczeniem ustawowych terminów do sporządzania uzasadnień w sprawach cywilnych” – podano w komunikacie.

Jak podano, wskazane przewinienia służbowe spowodowały "ewidentny uszczerbek dla dobra wymiaru sprawiedliwości, godząc w jego powagę i narażając na konieczność zapłaty stosownych kwot pieniężnych przez Skarb Państwa na rzecz pokrzywdzonych, w razie stwierdzenia przewlekłości postępowania, a ponadto narażając strony na negatywne skutki związane z koniecznością oczekiwania na ostateczne zakończenie postępowania”.

W komunikacie poinformowano też, że sędzia z Poznania była ponadto odpowiedzialna m.in. za doprowadzenie do przewlekłości postępowań w trzech sprawach. "Zaniedbania te stanowiły oczywiste i rażące naruszenie przepisów prawa (...) nakładających na sąd obowiązek przeciwdziałania przewlekłości postępowania, a ich skutkiem, było przyznanie pokrzywdzonym stronom od Skarbu Państwa odszkodowań w łącznej kwocie 7 500 złotych” - podano.

Sędzia Monika Frąckowiak jest członkiem poznańskiego zarządu stowarzyszenia sędziów Iustitia, które krytykuje reformę sądownictwa. Jak powiedziała w piątek PAP, postępowanie dyscyplinarne "jest z wielu powodów obarczone nieważnością".

"Jeśli się szuka czegoś na sędziego - łatwo coś znaleźć. Zdecydowana większość sędziów ma problem z terminowością w pisaniu uzasadnień – to jest problem systemowy. Wynika to po prostu z nawału pracy i bardzo krótkiego, wskazanego terminu instrukcyjnego. To bardzo łatwy bat na sędziów" - powiedziała.

"Mogę z otwartą przyłbicą przedstawić swoją pracę; uważam, że nie mam sobie nic do zarzucenia - w tych okolicznościach w jakich my pracujemy. To, co się dzieje, to jest ewidentnie bicz na sędziów, którzy ośmielają się zajmować swoje stanowisko w kwestii obrony praworządności" - dodała.

Sędzia Frąckowiak powiedziała, że jako pretekst w jej przypadku wykorzystano sprawę symulacji rozprawy sądowej w trakcie Pol'and'Rock Festival. W sierpniu 2018 r. podczas festiwalu muzycznego w Kostrzynie nad Odrą współprowadziła symulację rozprawy sądowej.

W ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja, że Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych zdecydował nie wszczynać postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom Arkadiuszowi Krupie i Monice Frąckowiak w tej sprawie. Jak stwierdzono w komunikacie, sędziowie "używali stroju służbowego w postaci togi i łańcucha z wizerunkiem orła, wbrew dyspozycji", jednak "nie uświadamiali sobie, że w rzeczywistości naruszone zostały (...) przepisy prawa oraz reguły etyki zawodowej".

"Panowie rzecznicy jako pretekst wykorzystali symulację rozprawy sądowej w trakcie Pol'and'Rock Festival, żeby +przeryć+ moje statystyki za ostatnie ponad 3 lata. Rzecznicy otrzymali te dane w sposób nieuprawniony, mimo oporów w tym zakresie że strony prezesa mojego sądu" – powiedziała PAP sędzia Frąckowiak.

Sędzia podkreśliła też, że o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego dowiedziała się z mediów.