Od kilku dni sporą część opinii publicznej żywo interesuje wyrok, jaki 10 października br. zapadł przed Naczelnym Sądem Administracyjnym (sygn. akt II OSK 2552/16). I trudno się temu dziwić, gdyż sprawa dotyczy przeniesienia do rejestru stanu cywilnego w drodze transkrypcji aktu urodzenia małoletniego dziecka, w którym jako rodzice wpisane są dwie kobiety.



Precedensowe orzeczenie

Orzeczenie budzi emocje także dlatego, iż w świetle prawa polskiego stanowi precedens (dając możliwość transkrypcji tego typu aktów stanu cywilnego) oraz przełamuje dotychczasową linię orzeczniczą, którą NSA zaprezentował w wyroku o podobnym stanie faktycznym w czerwcu br. (sprawa również dotyczyła transkrypcji aktu urodzenia, w którym jako rodzice wpisane są dwie kobiety). Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której jedna linia orzecznicza wyklucza drugą.
Z perspektywy kierownika urzędu stanu cywilnego, który z mocy regulacji o aktach stanu cywilnego uprawniony jest do dokonywania określonych czynności, w tym m.in. transkrypcji zagranicznych dokumentów, sprawa nie jest do końca jasna. Rodzą się bowiem pytania, jak w obliczu niejako „podwójnej” wykładni podobnych przepisów ma się on zachować, ale także skąd tak odmienne zdanie i tak odmienna argumentacja judykatury, zważywszy na to, iż oba wyroki dzieli zaledwie kilka miesięcy. I chociaż na merytoryczną analizę październikowego orzeczenia zapewne przyjdzie jeszcze poczekać do czasu publikacji jego uzasadnienia, to już dziś można pokusić się o wstępne wnioski i uwagi.
Nie sposób jednakże tego dokonać bez przybliżenia czytelnikowi treści przepisów, które w dużej mierze leżały u podstaw wydania ostatniego wyroku. Przede wszystkim dla zobrazowania istoty sprawy należy przywołać ustawę z 28 listopada 2014 r. – Prawo o aktach stanu cywilnego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 2064 ze zm.; dalej p.a.s.c.). Otóż zgodnie z art. 104 ust. 1 p.a.s.c. zagraniczny dokument stanu cywilnego, będący dowodem zdarzenia i jego rejestracji, może zostać przeniesiony do rejestru stanu cywilnego w drodze transkrypcji. Jej istotą, jak wynika z ustępu 2 cytowanego artykułu, jest wierne i literalne przeniesienie treści zagranicznego doku mentu stanu cywilnego zarówno językowo, jak i formalnie, bez żadnej ingerencji w pisownię imion i nazwisk. A zatem, dokonując transkrypcji zagranicznego aktu stanu cywilnego, kierownik urzędu stanu cywilnego powinien wiernie przenieść wszystkie zawarte w nim dane do rejestru stanu cywilnego.

Transkrypcja jest obligatoryjna

Na charakter prawny transkrypcji zwrócił uwagę m.in. Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń, stwierdzając, iż wierne i literalne odtworzenie treści zagranicznego aktu stanu cywilnego w polskiej księdze stanu cywilnego musi być dokonywane z uwzględnieniem znaczenia poszczególnych elementów jego treści (vide: postanowienie SN z 8 maja 2015 r., sygn. akt III CSK 296/14, por. postanowienie SN z 8 sierpnia 2003 r., sygn. akt V CK 6/02). Przywołana wyżej ustawa p.a.s.c., która weszła w życie 1 marca 2015 r., wprowadziła zarazem w określonych sytuacjach wymóg bezwarunkowej transkrypcji aktu stanu cywilnego. Z art. 104 ust. 5 wynika bowiem, iż transkrypcja jest obligatoryjna, jeżeli obywatel polski, którego dotyczy zagraniczny dokument stanu cywilnego, posiada akt stanu cywilnego potwierdzający zdarzenia wcześniejsze sporządzony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i żąda dokonania czynności z zakresu rejestracji stanu cywilnego lub ubiega się o polski dokument tożsamości lub nadanie numeru PESEL.
Ustawodawca zastrzegł jednakże, iż w określonych przypadkach transkrypcja zagranicznego aktu stanu cywilnego nie będzie możliwa. Świadczy o tym art. 107 p.a.s.c., gdzie wskazano, iż jedną z przesłanek odmowy jest sytuacja, w której czynność byłaby sprzeczna z podstawowymi zasadami polskiego porządku prawnego. Prima facie przywołane przepisy nie powinny budzić wątpliwości, jednakże, jak się okazuje, problem powstał przy określeniu relacji między obligatoryjnością transkrypcji aktu stanu cywilnego a jej odmową z racji powołania się na klauzulę porządku publicznego.

Klauzula porządku publicznego jako hamulec

W tym miejscu wypada wyjaśnić, iż zgodnie z poglądami doktryny oraz utrwalonym orzecznictwem przyjmuje się, iż klauzula porządku publicznego ma charakter wyjątkowy, stąd nie może być interpretowana rozszerzająco. To swoistego rodzaju wentyl bezpieczeństwa i hamulec przed zastosowaniem prawa obcego, które w swojej treści byłoby nie do pogodzenia z polskim. Za podstawowe zasady porządku prawnego uważa się z kolei normy o charakterze konstytucyjnym, ale także naczelne reguły wynikające z określonych dziedzin prawa, tj. cywilnego, rodzinnego, procesowego czy gospodarczego (por. wyrok NSA z 17 grudnia 2014 r., sygn. akt II OSK 1298/13). Trzeba również pamiętać, iż klauzula porządku publicznego zawarta jest także w art. 7 ustawy z 4 lutego 2011 r. – Prawo prywatne międzynarodowe (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1792), zgodnie z którym prawa obcego nie stosuje się, jeżeli jego stosowanie miałoby skutki sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.
I o ile NSA w wyroku z 20 czerwca 2018 r. (sygn. akt II OSK 1808/16) stwierdził, że wpisanie zagranicznego dokumentu do polskich ksiąg stanu cywilnego (w obecnym stanie prawnym przeniesienie do rejestru stanu cywilnego), który zawiera treść sprzeczną z istniejącym porządkiem prawnym, narusza klauzulę porządku publicznego, o tyle w wyroku z 10 października br. NSA poszedł o krok dalej. Stwierdził, iż w sytuacji, kiedy przepis prawa wprowadza wymóg obligatoryjnej transkrypcji, powoływanie się na klauzulę porządku publicznego nie będzie zasadne. A zatem należałoby przyjąć, iż obligatoryjność dokonania danej czynności będzie pozwalała organowi (w tym wypadku kierownikowi urzędu stanu cywilnego) niejako pominąć klauzulę porządku publicznego, dając tym samym możliwość transkrypcji aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice widnieją osoby tej samej płci.
Należy zgodzić się, iż w tym kontekście jest to nowe spojrzenie na klauzulę porządku publicznego, ale jak podkreślił na październikowej rozprawie sędzia sprawozdawca orzekający w niniejszej sprawie, nie chodzi tutaj o konstytucyjność, ale o to, jak stosować prawo krajowe, aby nie dopuścić do dyskryminacji małoletniego obywatela RP, któremu przez brak transkrypcji aktu urodzenia nie można nadać nr. PESEL ani wystawić polskiego dokumentu tożsamości. Podkreślenia wymaga, że Polska, jako strona Konwencji o prawach dziecka, powinna przestrzegać jej postanowień. W tym art. 2, z którego wynika, iż państwa-strony zobowiązane są do respektowania i gwarantowania praw dziecka, bez względu na status prawny czy przekonania rodziców.
Co istotne, stanowisko NSA poparł również przedstawiciel rzecznika praw obywatelskich, który przystąpił do tej sprawy. W opinii RPO kwestią kluczową, na jaką należało zwrócić uwagę, jest ochrona praw dziecka, w tym brak jego dyskryminacji, natomiast kwestia małżeństw jednopłciowych, jak zaznaczono w wypowiedzi, była w tym przypadku tylko tłem.

Najważniejsze dobro dziecka

W kontekście całej sprawy należy zatem jednoznacznie stwierdzić, że rzeczą najważniejszą powinno być szeroko pojęte dobro dziecka, w tym zagwarantowanie małoletniemu odpowiedniej ochrony prawnej i socjalnej, tj. prawo do wystawienia polskiego aktu urodzenia, prawo do posiadania polskiego dokumentu tożsamości, a w ślad za tym prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej, szkolnictwa itd.
NSA w wyroku z 10 października br. dla uzasadnienia swojego stanowiska powołał się także na niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu (TSUE) z 5 czerwca 2018 r. w sprawie C-673/16 (sprawa Coman). Trybunał uznał wówczas, iż pojęcie „małżonek” w rozumieniu przepisów prawa Unii, w zakresie dotyczącym swobody przemieszczania się obywateli Unii i członków ich rodzin, obejmuje współmałżonków tej samej płci. TSUE przywołał w orzeczeniu m.in. art. 21 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który stanowi, że każdy obywatel Unii ma prawo do swobodnego przemieszczania się i przebywania na terytorium państw członkowskich, z zastrzeżeniem ograniczeń i warunków ustanowionych w traktatach i w środkach przyjętych w celu ich wykonania.
Posiłkując się zawartą tam wykładnią, NSA wywiódł, iż brak możliwości nadania w Polsce nr. PESEL dziecku urodzonemu za granicą w związku jednopłciowym naruszałby zasadę swobodnego przemieszczania się obywateli Unii. Warto zarazem wspomnieć, iż TSUE w uzasadnieniu przedmiotowego wyroku kolejny raz wyraźnie podkreślił, że kwestie stanu cywilnego i wiążące się z nim normy dotyczące małżeństwa są materią należącą do kompetencji państw członkowskich, a prawo Unii tej kompetencji nie narusza. Stąd też państwa członkowskie mają nadal zagwarantowaną swobodę w zakresie wprowadzania do swojego porządku prawnego małżeństw dla osób tej samej płci.
Zauważyć także należy, że NSA w czerwcowym wyroku, a wcześniej WSA w Gliwicach (vide: wyrok z 6 kwietnia 2016 r., sygn. akt II SA/Gl 1157/15) podniósł, iż nie ma podstaw do twierdzenia, że brak transkrypcji ogranicza możliwość skutecznego powoływania się na zagraniczny dokument w obrocie prawnym, zarówno przed organami polskimi, jak i sądami, gdyż, jak wynika z art. 1138 kodeksu postępowania cywilnego, zagraniczne dokumenty mają taką samą moc dowodową jak polskie dokumenty urzędowe.
Rzeczywiście, na tę okoliczność zwrócił również uwagę Sąd Najwyższy w uchwale podjętej w składzie siedmiu sędziów z 20 listopada 2012 r. (sygn. akt III CZP 58/12), stwierdzając, iż akt stanu cywilnego sporządzony za granicą stanowi wyłączny dowód zdarzeń w nim stwierdzonych także wtedy, gdy nie został wpisany do polskich ksiąg stanu cywilnego. Jednakże w praktyce sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ organy, które realizują swoje obowiązki z mocy ustaw szczególnych, tj. ustawy o ewidencji ludności, ustawy o dowodach osobistych czy ustawy o dokumentach paszportowych przy nadaniu nr. PESEL czy rozpatrywaniu wniosku o wydanie dowodu osobistego bądź paszportu dla osoby, która urodziła się za granicą lub zawarła związek małżeński za granicą, żądają uprzednio dokonania transkrypcji wspomnianego aktu stanu cywilnego – powołując się właśnie na art. 104 ust. 5 p.a.s.c., stanowiący o obligatoryjności transkrypcji. Dla organów działających w ramach wymienionych ustaw art. 104 ust. 5 p.a.s.c. jest przepisem szczególnym, lex specialis, względem ogólnego przepisu, jakim jest art. 1138 k.p.c.
Mając na uwadze powyższe, sądzę, że dopiero najbliższy czas pokaże, jak w praktyce sprawa będzie rozwiązana. Trzeba bowiem pamiętać, że oprócz wykładni prawnej zawartej w wyroku zmiana będzie miała przełożenie także na ogólnopolski System Rejestrów Państwowych (SRP), w ramach którego utworzono rejestr stanu cywilnego (RSC), obok rejestru PESEL czy rejestru dowodów osobistych.
Reasumując, w tej chwili mamy dwa wyroki NSA, wydane w podobnym stanie faktycznym, ale o odmiennej argumentacji. Dla kierownika urzędu stanu cywilnego sytuacja jest niejednoznaczna, ponieważ jakkolwiek by na omawiany problem patrzeć, oba wyroki są prawomocne. Tym samym uprawniony jest wniosek, iż polski ustawodawca, a szerzej państwo polskie, powinni podjąć odpowiednie kroki prawne, aby tego typu przypadki (a nie są one odosobnione) uregulować i tym samym wyeliminować swobodną interpretację przepisów, dając tym samym dzieciom urodzonym i wychowywanym w jednopłciowych związkach te same prawa, jakie zagwarantowane są dla dzieci urodzonych i wychowywanych w związkach heteroseksualnych – zarówno w Polsce, jak i za granicą.