W środę sejmowa Komisja ds. Edukacji, Nauki i Młodzieży zajmowała się czterema senackimi poprawkami do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. Ustawa 2.0, Konstytucja dla Nauki). Komisja rekomendowała przyjęcie trzech poprawek, a jednej była przeciwna.
Komisja rekomendowała odrzucenie poprawki dot. zatrudniania na uczelniach sędziów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jak wyjaśniono w uzasadnieniu poprawki, wprowadza ona dla urzędującego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego lub Sądu Administracyjnego w tym sędziom w stanie spoczynku prawo do dożywotniego zatrudnienia na uczelni bez względu na wynik oceny pracowniczej.
Za przyjęciem poprawki głosowało 10 posłów, przeciw było 15, a 2 wstrzymało się od głosu.
Wiceminister nauki Piotr Mueller poproszony o stanowisko swojego resortu w sprawie tej poprawki powiedział, że "ministerstwo wnioskowało przyjęcie ustawy bez poprawek w Senacie. Co do wszystkich poprawek zostawiamy ocenę posłom".
Józef Brynkus (Kukiz 15) dziwił się, że resort nauki "umywa od poprawki ręce". Według niego omawiana poprawka nie ma nic wspólnego z podnoszeniem jakości na uczelniach, o którym mówił wiele razy resort projektując reformy.
Włodzimierz Nykiel (PO) mówiąc o senackiej poprawce zwracał uwagę, że "godzi ona w autonomię szkół wyższych i to w sposób brutalny. Pozbawia wyższą uczelnię możliwości zatrudniania pracownika według potrzeb. Nawet jeśli ocena tego pracownika będzie ujemna, ta osoba musi być zatrudniona. To prowadzi do absurdu".
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) mówiła z kolei, że przepis ten tworzy na uczelniach kastę, która będzie nie do ruszenia. "Ta poprawka pojawia się w dokładnie w tym samym terminie, w którym rządzący mają duży problem z kandydatami do SN zgłaszającymi się do Krajowej Rady Sądownictwa" - oceniła.
Szef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prof. Jan Szmidt pytał, jak to możliwe, że nikt - żaden człowiek i żadna instytucja - nie będzie mógł rozwiązać umowy między sędzią TK, SN lub NSA a uczelnią. Prof. Szmidt pytał, kto ma zapłacić za etaty sędziów. "Uczelnie?" - pytał.
Przeciw poprawce opowiedzieli się też obecny na posiedzeniu przedstawiciel Krajowej Reprezentacji Doktorantów Łukasz Kierznowski. Mówił, że Ustawa 2.0 zawiera dużo świetnych rozwiązań. A mogą one przejść niezauważone w cieniu tej poprawki.
Sejmowa komisja rekomendowała przyjęcie pozostałych trzech poprawek.
Jedna z tych senackich poprawek do Ustawy 2.0 zakłada, że instytut Polskiej Akademii Nauk może zostać włączony do uczelni na wniosek prezesa PAN albo dyrektora Instytutu PAN. Wprowadza również obowiązek zasięgnięcia opinii wydziału PAN. W pierwotnym projekcie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższe i nauce minister nauki w drodze rozporządzenia mógł włączać do uczelni publicznej instytut PAN po zasięgnięciu opinii prezesa PAN - przepisy w takim kształcie oprotestował prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Jerzy Duszyński. W rozmowie z PAP w czerwcu stwierdził, że taki zapis grozi niezależności PAN i utratą jej autonomii.
Kolejna poprawka rekomendowana przez komisję znosi wymóg, by indywidualne studia międzydziedzinowe były dwuprofilowe i kilkupoziomowe.
Komisja zarekomendowała też poprawkę przewidującą obniżenie wymagań wobec osób starających się o uzyskanie stopnia doktora. Wedle obecnych zapisów należało mieć poświadczoną znajomość języka obcego na poziomie biegłości językowej co najmniej C1. W myśl poprawki - ma wystarczyć poziom "co najmniej B2."