Premier Donald Tusk zaapelował o "jeszcze kilka dni cierpliwości" w sprawie nominacji nowego Prokuratora Krajowego. Pytany, czy będzie rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego powiedział, że kluczowe projekty reform "z grubsza" pozostaną bez zmian.

W exposé wygłaszanym na początku rządów, premier Tusk mówił, że koalicja PO-PSL doprowadzi do rozdziału funkcji ministra i prokuratora generalnego.

Stanowisko szefa Prokuratury Krajowej wakuje od 20 stycznia, kiedy to po samobójstwie Roberta Pazika w więzieniu - trzeciej osoby odpowiedzialnej za porwanie i śmierć Krzysztofa Olewnika - premier odwołał z tej funkcji Marka Staszaka.

Jednocześnie, Tusk zdymisjonował ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, odpowiedzialnego za więziennictwo Mariana Cichosza i szefa Służby Więziennej gen. Jacka Pomiankiewicza.

Na miejsce Ćwiąkalskiego powołano Andrzeja Czumę, na pozostałych stanowiskach - na które powołuje premier na wniosek ministra - wciąż są wakaty.

Zgodnie z zasadami koalicji PO-PSL, wiceministrem sprawiedliwości miała być osoba wskazana przez PSL - jak Cichosz. Poparcie koalicjanta PO miał też prokurator Staszak.

"Wspólnie z ministrem Czumą analizujemy każdą kandydaturę"

Tusk pytany dziś w Radiu Zet, kiedy będzie nowy Prokurator Krajowy, odparł, że o nominacji "rozmawia jeszcze" z ministrem Czumą. "Bardzo bym chciał, żeby ministerstwo sprawiedliwości pracowało w skupieniu, w ciszy i bez takiego "rozgardiaszu medialnego" i dlatego bardzo uważnie, wspólnie z ministrem Czumą, analizujemy każdą kandydaturę. I proszę jeszcze o kilkudniową cierpliwość" - dodał premier.

Według informacji PAP, do niedawna jedynym kandydatem na stanowisko Prokuratora Krajowego był Lucjan Nowakowski - w połowie lat 90. Prokurator Okręgowy w Warszawie (w czasach gdy w rządzie Jerzego Buzka ministrem sprawiedliwości była Hanna Suchocka). Ostatnio pracował w pionie śledczym centrali IPN. W zeszłym tygodniu otrzymał od Czumy nominację na prokuratora Prokuratury Krajowej i urzęduje już w gmachu ministerstwa.



"Kandydatura Nowakowskiego kontrowersyjna"

W piątek "Dziennik" określił kandydaturę Nowakowskiego mianem "kontrowersyjnej", podając, że to Nowakowski umorzył w prokuraturze okręgowej śledztwo ws. inwigilacji prawicy przez działający w UOP zespół płk. Jana Lesiaka. Umorzenie to zostało później uchylone i Lesiak miał proces. W lutym 2007 r. Sąd Okręgowy w Warszawie proces ten umorzył z powodu przedawnienia - uznał zarazem, że grupa Lesiaka podejmowała nielegalne działania służące dezintegracji ugrupowań m.in. Jarosława i Lecha Kaczyńskich, Jana Olszewskiego, Romualda Szeremietiewa i Jana Parysa.

"Jeżeli pan Nowakowski zostanie mianowany Prokuratorem Krajowym, to będzie wyjątkowo przygnębiająca wiadomość" - taką wypowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego cytuje "Dziennik".

"Premier i Czuma mają ogromny kłopot z obsadą funkcji po Staszaku"

"Wprost" twierdzi natomiast, że premier i Czuma mają "ogromny kłopot" z obsadą funkcji po Staszaku - tym bardziej, że również PSL chce mieć wpływ na obsadzenie tej funkcji. Według "Wprost", kandydatem Tuska na szefa Prokuratury Krajowej jest prof. Witold Kulesza, współtwórca IPN i pierwszy szef jego pionu śledczego, odwołany w październiku przez premiera Jarosława Kaczyńskiego na wniosek szefa IPN Janusza Kurtyki.

"Nie wybieram się do Warszawy" - powiedział dziś prof. Kulesza, od lat zajmujący się problematyką ścigania i karania zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości. Pracuje on naukowo na Uniwersytecie Łódzkim.

Nowym wiceministrem sprawiedliwości ma być - z rekomendacji PSL - Tadeusz Nalewajk, z zawodu weterynarz i zootechnik, b. wicestarosta pułtuski, a ostatnio wiceszef MSWiA. Odszedł z resortu w styczniu 2008 r. Potem okazało się, że zwrócił się do sądu o autolustrację. W grudniu zeszłego roku, Sąd Okręgowy w Warszawie oczyścił go z podejrzeń agenturalności, co otworzyło przed nim możliwość powrotu do rządu.

Dziś Tusk był też pytany w Radiu Zet, czy przekonał ministra Czumę do rozdziału Prokuratury Generalnej od Ministerstwa Sprawiedliwości, co Czuma ostatnio odkładał, uzasadniając rozbieżnymi opiniami ekspertów.

"Nie było takich zasadniczych wątpliwości" - odparł na to premier. "Kluczowe projekty reform jakie Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe proponowało - zanim Andrzej Czuma został ministrem - one będą z grubsza wyglądały podobnie także za jego władzy w tym ministerstwie" - powiedział Tusk.