Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował w środę, że zatrzymanych zostało pięciu notariuszy - czterech z Trójmiasta i jeden z Warszawy - podejrzanych o przestępstwa związane z udzielaniem lichwiarskich pożyczek i wyłudzaniem nieruchomości od osób będących w ciężkim położeniu życiowym. Ma im zostać ogłoszonych łącznie 120 zarzutów dotyczących m.in. niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i pomocnictwa do oszustw. Za czyny takie grozi kara do 10 lat więzienia.
"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni informacją o zatrzymaniu pięciu notariuszy, którym prokuratura zarzuca współpracę z grupami przestępczymi wyłudzającymi nieruchomości" - oświadczył PAP odnosząc się do tej sprawy Kołodziej.
Jak dodał "jedyna wiedza, jaką Krajowa Rada Notarialna na ten temat posiada, pochodzi z doniesień prasowych". "Krajowa Rada Notarialna nie ma informacji, których notariuszy dotyczy przedmiotowa sprawa, nie wiadomo więc, czy były lub są prowadzone przeciwko nim postępowania dyscyplinarne" - zaznaczył.
"Jeśli przedstawione zarzuty się potwierdzą, samorząd notarialny stoi na stanowisku, że osoby te nie powinny wykonywać zawodu notariusza" - podkreślił rzecznik prasowy KRN.
Według prowadzącej sprawę gdańskiej prokuratury korzyścią, jaką mieli odnosić notariusze były pobierane przez nich taksy notarialne. Notariusze otrzymali od pokrzywdzonych w sumie ponad 105 tys. zł. "Sporządzone przez nich akty notarialne w sposób oczywisty i rażący naruszały ekwiwalentność wzajemnych praw i obowiązków stron umowy. Zawierały one zapisy o zawyżonej wysokości faktycznie przekazanych kwot pieniężnych w stosunku do zapisanej w akcie notarialnym i zaniżające wartość nieruchomości" - informowała gdańska prokurator okręgowa Teresa Rutkowska-Szmydyńska.
"Materiał dowodowy wskazuje na to, że było tak, iż tych aktów notarialnych nie odczytywano, albo czyniono to w sposób niezwykle pobieżny. Nie informowano stron o konsekwencjach wynikających z zapisów aktów notarialnych, nie upewniano się też, czy treść aktu była zgodna z wolą pożyczkobiorcy. Pokrzywdzeni mówią nam, że nie chcieli utracić nieruchomości, że jedyną wolą było pozyskanie pożyczki zabezpieczonej hipoteką na nieruchomości, a nie wyzbycie się prawa własności nieruchomości już w chwili zawierania aktu notarialnego" - wskazywała prok. Rutkowska-Szmydyńska.
Jak przekazała prokuratura "na skutek przestępczej działalności zatrzymanych notariuszy pokrzywdzonych zostało ponad 400 osób, a wartość utraconych przez nich nieruchomości przekracza 20 mln zł".
Zatrzymania notariuszy mają związek ze śledztwem prowadzonym przez gdańską prokuraturę okręgową od kwietnia 2016 r. W toku tego postępowania prokuratorzy weryfikują 900 aktów notarialnych dotyczących 700 nieruchomości. W tym śledztwie już wcześniej zarzuty przedstawiono 15 osobom, które miały popełnić w sumie 105 przestępstw - oszustw mających na celu przejmowanie mieszkań w całej Polsce.