Wniosek przewodniczącego senackiej komisji Roberta Mamątowa (PiS) o rekomendację bez poprawek poparło czterech członków komisji, przeciw był jeden.
Wcześniej komisja nie poparła wniosku Aleksandra Pocieja (PO) o zarekomendowanie odrzucenia nowelizacji. Większości nie uzyskały również wniosku Jana Rulewskiego (PO), który chciał odroczenia obrad komisji w sprawie nowelizacji do czasu zakończenia negocjacji odnoszących się do reformy sądownictwa pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejską. Po odrzuceniu tego wniosku chciał przerwania obrad komisji do czasu przybycia na jej posiedzenie przedstawicieli rządu.
Sugestie poprawek podczas posiedzenia komisji zgłaszało senackie Biuro Legislacyjne. "Ta ustawa, to powinny być dwie ustawy. To są dwie równoległe nowelizacje, kompletnie ze sobą niezwiązane" - podkreśliła Beata Mandylis z tego biura.
Uchwalona przez Sejm 10 maja nowelizacja - autorstwa posłów PiS - przewiduje m.in., że skarga nadzwyczajna do SN na prawomocne wyroki polskich sądów, które uprawomocniły się przed jej wejściem w życie, będzie mogła zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecnie złożyć może ją - także w odniesieniu do wyroków uprawomocnionych przed wprowadzeniem nowych przepisów - osiem podmiotów m.in. RPO, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy i prezes UOKiK.
Do zbioru przesłanek uzasadniających złożenie skargi nadzwyczajnej, dodano "wstępny warunek". Jak napisano w uzasadnieniu, "w myśl zmienionego przepisu, skargę nadzwyczajną będzie można wnieść niezależnie od zaistnienia bardziej szczegółowych przesłanek (...) tylko wtedy, gdy będzie to absolutnie niezbędne z punktu widzenia zasady demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej".
Nowela wprowadza też zmiany w Prawie o ustroju sądów powszechnych dotyczące mianowania asesorów sądowych. Zgodnie z ustawą, miałby dokonywać tego nie - jak obecnie - minister sprawiedliwości, lecz prezydent. Zgodnie z nowelizacją, Krajowa Rada Sądownictwa będzie mogła wyrazić sprzeciw wobec kandydata na stanowisko asesorskie na etapie procedury poprzedzającej mianowanie asesora sądowego przez prezydenta.
"W przypadku asesorów sądów powszechnych będzie taka sytuacja, że do prezydenta będą przesyłane tylko indywidualne wnioski o mianowanie, bez informacji w ogóle o tych osobach, co do których KRS zgłosiła sprzeciw i uznała, że oni nie będą mogli być asesorami. O tych osobach prezydent się nie dowie" - wskazała Mandylis.
Jak dodała, odmienna procedura pozostanie w przypadku asesorów sądów administracyjnych, gdzie prezydentowi jest przesyłana informacja o kandydatach ocenionych negatywnie. "Występuje tu pewna nierówność, bo w czym asesor sądu administracyjnego jest lepszy od asesora sądu powszechnego" - zaznaczyła.
Prezydent - zgodnie z nowelizacją - miałby także obowiązek zasięgnięcia opinii Krajowej Rady Sądownictwa przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego Sądu Najwyższego, który osiągnął wiek przejścia w stan spoczynku - 65 lat.
Według Biura Legislacyjnego w przepisie przyjętym w Sejmie zachodzi "błąd logiczny" i "sprzeczność" między poszczególnymi zdaniami nowelizacji. Chodzi o sędziów SN, którzy zawnioskują po ukończeniu 65. roku życia o dalsze zajmowanie stanowiska, a prezydent nie zajmie stanowiska wobec takiego wniosku. "Co się dzieje z sędziami, którzy ukończą 65. rok życia w czasie trwania +milczenia+ prezydenta: czy oni przechodzą w stan spoczynku, czy oni pozostają na stanowiskach do czasu zakończenia postępowania przez prezydenta" - zaznaczała Mandylis.
"Nowelizacja nie jest kompletnie przemyślana, nie służy mądremu modelowaniu błędów, które zostały zrobione w ustawie o SN; jest to przygotowane na kolanie" - ocenił senator Pociej uzasadniając wniosek o odrzucenie.
Przewodniczący Mamątow po wypowiedzi Pocieja zgłosił wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek, który uzyskał większość.
Senat ma zająć się tą nowelizacją jeszcze na obecnym posiedzeniu - zaplanowanym na wtorek i środę.