W poniedziałek wieczorem rzecznik KRS Waldemar Żurek poinformował, że Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. Jak dodał wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono sprzeciw a było to spowodowane niespełnianiem kryteriów ustawowych. Chodzi o absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, którzy pod koniec września br. odebrali akty mianowania od ministra sprawiedliwości.
Kanthak, powiedział we wtorek w Polskim Radiu 24, że resort sprawiedliwości przyjął decyzję KRS "z zaskoczeniem, ale przede wszystkim z zasmuceniem". Jak zauważył, funkcja asesora, to "rozwiązanie szeroko stosowane w Europie". "Można powiedzieć, że to sędzia na próbę" - zaznaczył.
Odnosząc się do komentarzy, iż asesorzy to wyszkolona "armia ministra Zbiory", Kanthak powiedział, że takie opinie "należy włożyć między bajki", ponieważ - jak mówił - "kiedy ci ludzie zaczynali naukę, nie mogli wiedzieć, że ministrem sprawiedliwości zostanie Zbigniew Ziobro". "Ci ludzie są niewinnymi ofiarami wojny, którą rzecznik Żurek i większość KRS wytoczyła ministrowi (Ziobrze-PAP)" - ocenił Kanthak.
"Ci ludzie, którzy mieli zostać asesorami, zdali egzamin w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury; egzamin obiektywny, bezstronny, na który nikt nie miał wpływu, tylko ich wiedza - oni nikomu nic nie zawdzięczają, tylko sobie" - zapewnił. Jak dodał, ci ludzie zdecydowali się na na służbę państwu a teraz są ofiarami politycznej wojny i "totalnej opozycji ze strony Krajowej Rady Sądownictwa.
Na pytanie, co dalej z reformą wymiaru sprawiedliwości, Kanthak powiedział: "Ta sytuacja pokazała, jak ważne jest udemokratyzowanie wyboru członków KRS, (...) żeby sprawować bezpośredni nadzór nad działaniem tej jednostki".
Minister sprawiedliwości ocenił w poniedziałek wieczorem, że odmowa powołania asesorów sądowych świadczy o tym, że KRS wymaga zmiany. Wyraził nadzieję, że reformę umożliwią trwające rozmowy na temat prezydenckiego projektu ustawy o KRS. Zdaniem Ziobry, decyzja KRS zablokowała "wkroczenie do polskich sądów młodości i profesjonalizmu". W jego ocenie, Radzie "chodzi o to, by toczyć walkę z realną reformą wymiaru sprawiedliwości".