Gdzie może odbywać się zgromadzenie i czy utrudnienia w ruchu drogowym mogą uzasadniać brak zgody na demonstrację? Na te pytania odpowiedział Europejski Trybunał Praw Człowieka na kanwie węgierskiej sprawy Zoltána Körtvélyessy’ego (skarga nr 58274/15). Körtvélyessy próbował zorganizować demonstrację pod więzieniem na ul. Venyige w Budapeszcie.
Zaplanowana była na 16 kwietnia 2010 r. Zgromadzenie miało na celu zwrócenie uwagi na sprawę więźniów politycznych. Policja zakazała jednak organizacji demonstracji. W zakazie wskazano, że miejsce zgromadzenia zostało źle wybrane, ponieważ mogło doprowadzić do zatamowania ruchu, a organizator nie przekazał alternatywnej trasy przemarszu. Ze względu na zakaz demonstracja się nie odbyła.
Körtvélyessy zwrócił się do sądu z wnioskiem o rewizję decyzji policji. Jego skarga została jednak oddalona w cztery dni po planowanej dacie wydarzenia. Sąd uznał, że policja podjęła właściwą decyzję, ponieważ zgromadzenie w tym miejscu mogło doprowadzić do znaczących utrudnień w ruchu.
Organizator złożył skargę do ETPC, wskazując na naruszenie prawa do zgromadzeń, tj. artykułu 11 Konwencji. W uzasadnieniu argumentował, że zakaz miał charakter polityczny, ponieważ na ul. Venyige, na której zaplanowano demonstracje, było wystarczająco miejsca, aby zmieścić 200 uczestników bez powodowania zakłóceń w ruchu samochodów.
W wyroku z 3 października 2017 r. strasburscy sędziowie w pierwszej kolejności wskazali, iż zakaz stanowił ingerencję w prawo do zgromadzeń, z czym rząd Węgier nie polemizował. Twierdził natomiast, że ingerencja ta miała oparcie w prawie zgromadzeń, które zakazywało organizacji wydarzeń, które wprowadzałyby utrudnienia w ruchu drogowym. Ponadto zakaz został nałożony w uzasadnionym celu ochrony praw innych, na których utrudnienia w ruchu mogły mieć wpływ.
Oceniając, czy zakaz był uzasadniony w demokratycznym państwie, ETPC odwołał się do ugruntowanego orzecznictwa, w tym wcześniejszego wyroku z 5 kwietnia 2016 r. w sprawie Körtvélyessy przeciwko Węgrom (skarga nr 7871/10). Zgodnie z tym orzeczeniem chronione na gruncie art. 11 Konwencji zgromadzenie może wpływać negatywnie na otoczenie i utrudniać normalne funkcjonowanie ruchu. Trybunał przypominał, że jeżeli uczestnicy zgromadzenia nie zachowują się agresywnie i nie używają przemocy, władze powinny wykazać się tolerancją dla pokojowych demonstracji. W tym zakresie sądy krajowe nie rozważyły w wystarczającym zakresie, jakie mogłyby być realne utrudnienia w ruchu. Sądy nie zwróciły uwagi m.in. na to, że ulica, na której miało się odbyć zgromadzenie, jest ślepa, a w związku z tym panuje na niej niewielki ruch. Ponadto z dokumentacji sprawy nie można wywnioskować, aby istniało podejrzenie co do braku pokojowego charakteru demonstracji. Tym samym zdaniem ETPC zarówno policja, jak i węgierskie sądy w niewłaściwy sposób oceniły ryzyko związane z demonstracją, zakazując w efekcie jej organizacji. W sprawie doszło do naruszenia Konwencji. Strasburscy sędziowie odstąpili jednak od przyznania skarżącemu zadośćuczynienia, argumentując, iż samo stwierdzenie naruszenia prawa do pokojowych zgromadzeń powinno być dla niego wystarczającą satysfakcją.
Przypadek ten jest podobny do sprawy Bączkowki i inni przeciwko Polsce (skarga nr 1543/06), w której trybunał stwierdził naruszenie Konwencji w związku z zakazem organizacji Parady Równości. Podobnie jak w omawianej sprawie węgierskiej, zakaz ten został umotywowany przepisami o ruchu drogowym, lecz bez wskazania konkretnych niedogodności, jakie zgromadzenie miałoby wywołać. W obu sprawach ETPC stwierdził, iż nie będzie tolerował zakazów zgromadzeń motywowanych względami politycznymi. Aby nie narazić się na taki zarzut, władze krajowe powinny w wyczerpujący sposób uzasadniać swoje decyzje, biorąc pod uwagę realne zagrożenia wynikające z organizacji zgromadzenia.