OSP obawia się utraty wpływu na wydatkowanie części funduszy. Zgodnie z procedowaną w Senacie nowelizacją ustawy o ochronie przeciwpożarowej środki od ubezpieczycieli będą do nich trafiać za pośrednictwem Państwowej Straży Pożarnej.
Szymon Osowski Sieć Obywatelska Watchdog Polska / Dziennik Gazeta Prawna
Zgodnie z nowymi przepisami o rozdziale środków dla ochotniczych straży z ubezpieczeń przeciwpożarowych nie będzie już decydować zarząd Ochotniczych Straży Pożarnych, a komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. W ten sposób Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowiło walczyć z wydawaniem przez OSP pieniędzy na cele nie zawsze ściśle związane z bezpieczeństwem przeciwpożarowym. Nowelizacja niepokoi prezesa OSP Waldemara Pawlaka. – Po zmianach pozostaniemy bez wpływu na wydatkowanie pieniędzy przekazywanych przez ubezpieczycieli – alarmuje Waldemar Pawlak. – Obawiam się, że nie będziemy mogli z nich sfinansować zakupu mundurów strażackich, a nawet szkoleń w zakresie ratownictwa medycznego – mówi szef OSP.
Okulary zamiast węża
Zgodnie z ustawą z 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 736) zakłady ubezpieczeń muszą przekazywać część swoich wpływów z obowiązkowego ubezpieczenia od ognia na określone cele ochrony przeciwpożarowej. Przy czym pieniądze te są dzielone po połowie między ochotników i zawodowców. Niestety, ustawowe zapisy są na tyle ogólne, że pozwalają OSP przeznaczać środki nie zawsze na cele związane bezpośrednio z bezpieczeństwem pożarowym. W efekcie, jak podkreślał ostatnio nadbryg. Leszek Suski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, z dotacji były finansowane m.in. nawigacja piesza, paliwo opałowe, mundury, a nawet okulary przeciwsłoneczne. A tak – zarówno zdaniem szefa PSP, jak i MSWiA – nie powinno być. Bo pieniądze podatników w pierwszej kolejności powinny być wykorzystane na wyposażenie bojowe strażaków.
Modyfikacja sposobu dystrybucji funduszy martwi nie tylko zarząd główny OSP, ale także oddziały w terenie. – Mamy obawy, czy po wejściu w życie nowych przepisów środki przeznaczone na wsparcie OSP trafią do wszystkich beneficjentów – mówi Hilary Januszczyk, prezes zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Płocku. – Proponowany system utrudni nam możliwość pozyskiwania nowego umundurowania i sprzętu ratowniczo-gaśniczego, co spowoduje obniżenie poziomu bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Obniży też zainteresowanie młodych ludzi naszą formacją – dodaje.
Strażacy zwracają też uwagę, że jeśli komendant PSP nie pozwoli im kupować mundurów, to dojdzie w tym zakresie do istotnego zróżnicowania pomiędzy ochotnikami a zawodowcami.
MSWiA i PSP zgodnie jednak podkreślają, że pieniądze od ubezpieczycieli nie są jedynym źródłem finansowania OSP. Zgodnie z obowiązującą ustawą, która w tym zakresie nie będzie zmieniona – ochotnicy otrzymują także pieniądze z budżetu państwa, a także od samorządów. Ponadto mają prawo do pozyskiwania środków we własnym zakresie.
– Dotacje na OSP były i będą. Tylko teraz mają zmienić się zasady ich udzielania, czyli nie będą trafiały bezpośrednio do zarządu OSP. Wracamy do lat 90., gdy o środkach publicznych decydował organ państwowy – tłumaczy Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego PSP.
Jego zdaniem porównywanie ochotników do zawodowych strażaków nie jest do końca prawidłowe. – Zawodowi mają zapewnione ubiory przez pracodawcę. W OSP jest inaczej, sporo zależy od kasy samorządu lub samego ochotnika, który – jeśli chce – może sam sfinansować ubiór galowy. Dotacja zgodnie z przepisami musi być przeznaczona stricte na środki przeciwpożarowe – dodaje Frątczak.
Na dwoje babka wróżyła
Czy zmiany wpłyną negatywnie na funkcjonowanie OSP i w rezultacie spadnie poziom bezpieczeństwa? W samorządach zdania są podzielone. Według Wojciecha Łągwy, koordynatora zespołu zarządzania kryzysowego i spraw obronnych Urzędu Miasta Bełchatów, obawy OSP są bezpodstawne, ponieważ zakup umundurowania w pełnym zakresie jest obowiązkiem organu gminy, na terenie której ochotnicza jednostka działa, a co za tym idzie, nie wpłynie na stan bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Wtóruje mu Aleksandra Szatkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Bytom.
Obawy ochotników podziela za to Ludwik Węgrzyn, starosta bocheński i prezes Związku Powiatów Polskich. Jego zdaniem zmiana może wiązać się z ograniczeniem środków na OSP. – W konsekwencji może to doprowadzić do zaprzestania działalności wielu jednostek OSP, co w zdecydowany sposób obniżyć poziom bezpieczeństwa – ostrzega Ludwiki Węgrzyn.
Wtóruje mu Mirosław Hałas, główny specjalista ds. ochrony przeciwpożarowej w wydziale bezpieczeństwa mieszkańców i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta Lublin. – Należy zadać sobie pytanie o sprawność organizacyjną nowego rozwiązania. Ponadto, czy przeciążone finansową biurokracją komendy OSP będą w stanie stworzyć rozwiązania mające na celu łączenie i pozyskiwanie środków z różnych źródeł, czy też ich udział w tym procesie będzie jedynie kwestią statystyczną i formalną? – pyta Hałas.
Tymczasem choć nowelizacja ustawy została już przegłosowana w Sejmie, to w Senacie jest impas. Otóż żaden z poddanych pod głosowanie wniosków – o odrzucenie i przyjęcie ustawy – nie uzyskał większości głosów senackiej komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Nie wykluczone, że marszałek izby wyższej nakaże ponowne zwołanie komisji.
Co mówią przepisy
Według obecnie obowiązujących przepisów zakłady ubezpieczeń są obowiązane przekazywać 10 proc. sumy wpływów uzyskanych z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia od ognia na cele ochrony przeciwpożarowej. Przy czym środki te po połowie są dzielone między komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej i Zarząd Główny Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej. W efekcie każdy z nich na działalność swojej formacji otrzymuje co roku ok. 20 mln zł.
Po zmianach to komendant główny będzie decydował, które OSP i w jakim zakresie potrzebują środków. Przy czym zasady podziału pieniędzy mają zostać szczegółowo uregulowane w rozporządzeniu.
OPINIA EKSPERTA
Tego typu organizacje powinny też być transparentne
Skoro OSP działają jako organizacje pozarządowe, to ich wspieranie powinno być restrykcyjne. Inaczej stałyby się zbyt uprzywilejowane. Zabezpieczenie przeciwpożarowe jest ważne i w tym zakresie uważam, że należy wspierać OSP. Jednak pozostałe wydatki winny być finansowane ze środków własnych. Myślę jednak, że zamiast daleko idących zmian powinno się wprowadzić obowiązek publikowania szczegółowych informacji o tych wydatkach na stronach co najmniej zawiązków OSP. Transparetność przeciwdziała niepożądanym zjawiskom.