Kiedy cena benzyny zbliżała się do 5 zł za litr, z podniesioną głową chodzili właściciele aut energooszczędnych. Zapowiedzi dostawców energii, że ceny muszą wzrosnąć co najmniej o 40 proc., wywołały panikę.
Na razie zgody na podwyżki nie wyraził Urząd Regulacji Energetyki. Nikt nie ma wątpliwości, że są one nieuniknione. Sytuacja się powtórzy - znowu najmniej zmartwią się ci, którzy przy kupnie mieszkania zainteresowali się zużyciem w nim energii. Podawanie takiej informacji było dobrowolne. Teraz każdy sprzedawca mieszkania, na żądanie kupującego, będzie musiał przedstawić certyfikat energetyczny. Raczej jest pewne, że za świadectwo zapłaci sam kupujący. Jednak w dłuższej perspektywie może okazać się, że przy drożejącej energii inwestycja w certyfikat jest jedną z najlepszych.