Niemożliwe jest naruszenie dobrego imienia abstrakcyjnego użytkownika forum internetowego posługującego się wyłącznie określonym loginem, który nie pozwala na identyfikację osoby.
Uznał tak Sąd Apelacyjny w Warszawie. Oznacza to w praktyce, że nazwanie, dajmy na to, Patryka Słowika pod napisanym przez niego artykułem, „burakiem” można ponieść odpowiedzialność. Ale za określenie mianem „cymbała” użytkownika forum o fantazyjnym pseudonimie, np. „ziomeczek”, który dziennikarza broni – już nie.
Sprawa, która legła u podstaw orzeczenia, była dość typowa. Na forum internetowym mieszkańców wspólnoty mieszkaniowej wybuchały raz za razem konflikty. W trakcie jednego ze sporów moderator serwisu zwrócił się do użytkownika, używając między innymi określeń: „uzurpujesz sobie prawo do pouczania innych”, „nie masz żadnych oporów przed tym, aby zachować się jak burak, obrażając użytkowniczkę”, „zachowałeś się jak głąb”, „zachowanie to było chamskie”, „infantylnie głupie”, „twoja nachalna agitacja bardziej zraża niż przekonuje dyskutantów, a arogancka buta bardziej odstręcza zainteresowanych od dyskusji”. Nie pozwolił na odpowiedź, lecz zablokował swemu interlokutorowi konto na forum. Ten zaś poczuł się obrażony. W związku z tym wystąpił do sądu z powództwem, zwracając uwagę, że naruszono jego dobra osobiste. Ostatecznie sprawa zawędrowała aż przed oblicze sądu apelacyjnego.
Ten zaś zwrócił uwagę, że dla oceny, czy doszło do ciosu wymierzonego w dobre imię powoda, istotna jest opinia osób trzecich o danej osobie. Należy więc przede wszystkim rozważyć, czy w ogóle możliwe jest naruszenie dobrego imienia użytkownika forum internetowego, identyfikującego się wyłącznie loginem (pseudonimem), a nie imieniem i nazwiskiem. Sąd uznał, że nie; choć z pewnym zastrzeżeniem.
„O naruszeniu dobrego imienia powoda można by mówić jedynie wówczas, gdyby inni użytkownicy forum byli w stanie powiązać kwestionowane wpisy z osobą powoda. Tylko wówczas możliwe byłoby przyjęcie, że wpisy te wpłynęły na opinię o powodzie w określonej grupie osób. Powód musiałby więc wykazać, że użytkownicy forum wiedzieli o tym, iż powód posługuje się loginem XXX” – stwierdził sąd.
Przykładowo więc co do zasady nie można naruszyć dobrego imienia osoby o nicku „ziomeczek”. Jednak można by już o odpowiedzialności mówić, gdyby internauta posługiwał się pseudonimem bez trudu wskazującym na jego dane, np. „patrykslowik”.
Olgierd Rudak, redaktor naczelny czasopisma „Lege Artis”, zwraca uwagę na to, że o ochronie można by mówić także w przypadkach, gdy pseudonim nie jest wprost związany z imieniem i nazwiskiem forumowicza. Jego zdaniem sąd zapewne miałby więcej wątpliwości, gdyby pod identycznym jak na forum internetowym loginem prowadzone było popularne konto w serwisie aukcyjnym. Generalnie jednak ekspert wyrok uważa za właściwy.
– Skoro dobra osobiste przysługują wyłącznie osobie, zaś ich naruszenie zawsze ocenia się przez pryzmat obiektywnego spojrzenia – czyli, co ludzie powiedzą – to choćby ze względu na możliwość kwalifikacji dotkliwości naruszenia dóbr istotne jest zestawienie działania naruszającego z osobą, której dobra zostały naruszone – wyjaśnia Rudak. Innymi słowy, znaczenie dla oceny naruszenia powinno mieć to, czy mianem „prymitywnego żula” określony zostanie profesor łaciny z uniwersytetu, czy też osoba o marnej reputacji.
Olgierd Rudak podkreśla także, iż powiązanie osoby z nickiem w internecie jest konieczne choćby do celów dowodowych. – Korzystając z anonimowości, mógłbym przecież wyszukiwać urażone nicki, a następnie podszywając się pod te osoby, wytaczać powództwa – spostrzega ekspert.
Dlatego też najlepszym rozwiązaniem jest przyjęcie, że ogólną zasadą jest, iż dóbr osobistych nicka internetowego naruszyć nie można. Inna rzecz, że w sprawie, w której wyrokował sąd apelacyjny, o naruszeniu nie byłoby mowy również w przypadku prostej identyfikacji osoby, która poczuła się urażona. Jak bowiem czytamy w uzasadnieniu wyroku, w komunikowaniu się za pośrednictwem forum internetowego dopuszczalna jest większa swoboda. I tak jak być może stwierdzenie, że ktoś „zachował się jak burak” nie jest eleganckie, tak o odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych nie można jeszcze mówić.
„Pozwany mógł i powinien użyć mniej stanowczych i dosadnych sformułowań. Nawet jednak, gdyby przyjąć, że do naruszenia godności powoda doszło, to stopień ingerencji pozwanego w sferę dóbr osobistych powoda byłby tak nieznaczny, że zdaniem Sądu Apelacyjnego, godność powoda nie wymaga udzielenia ochrony prawnej” – uznał sąd.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 18 stycznia 2017 r., sygn. akt VI ACa 1661/15.