Rozmawiamy z senatorem PIOTREM ZIENTARSKIM - Senat jako pierwszy zapisał w swoim regulaminie, że wszystkie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, z których wynika konieczność dokonania zmian w ustawie, będą od razu kierowane do senackiej Komisji Ustawodawczej.
Senat przygotował 57 projektów ustaw, których celem jest wykonanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Czy postanowiliście zrobić konkurencję Rządowemu Centrum Legislacji, zobowiązanemu z urzędu do wykonywania orzeczeń Trybunału?
– Spotkałem się 22 lipca z prezesem Rządowego Centrum Legislacji, Maciejem Berkiem. Ustaliliśmy, że nadal będziemy niezależnie pracować nad usuwaniem stanu prawnego niezgodnego z konstytucją. Na niektóre sprawy kwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny mamy niekiedy odmienne spojrzenia. Ale w sytuacji kiedy nasze projekty spotykają się w Sejmie i izba poselska decyduje o ich łącznym rozpatrzeniu, daje to możliwość uchwalenia optymalnego rozstrzygnięcia. Czyli nasze wysiłki uzupełniają się w praktyce, nie staramy się ze sobą konkurować.
Centrum rządowe otrzymało w kwietniu tego roku specjalne prerogatywy do spraw związanych z ustawodawstwem. Może jednak istnieje za dużo ośrodków uprawnionych do wykonywania orzeczeń Trybunału?
– Podstawowym zadaniem Rządowego Centrum Legislacyjnego jest zapewnienie obsługi prawnej Rady Ministrów m.in. poprzez opracowywanie projektów ustaw na zasadach i w trybie określonym w regulaminie pracy RM. Naprawdę nie widzę konfliktu interesów między działaniem podejmowanym przez Komisję Ustawodawczą – Senat a Centrum.
Senat został ostatnio pochwalony przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego za systematyczne realizowanie jego orzeczeń. Czyja to zasługa?
– Senat w listopadzie 2007 roku stworzył w swoim regulaminie podstawy prawne dla podejmowania czynności mających doprowadzić do sprawnego wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Stąd w art. 85a regulaminu zapisaliśmy, że wszystkie orzeczenia TK, z których treści wynika konieczność dokonania zmian w ustawie, kierowane będą do senackiej Komisji Ustawodawczej. W chwili wprowadzania tych zmian żaden z organów uprawnionych do wnoszenia inicjatywy ustawodawczej nie podjął w sposób planowy i systematyczny realizacji dyspozycji wyroków TK.



Senator Zbigniew Romaszewski skrytykował prezesa Trybunału, stwierdzając, że o treści wyroków coraz częściej decydują poglądy sędziów, a nie kwestie prawne. Czy zgadza się pan z taką opinią?
– Wyroki, jakie zapadają w sądzie konstytucyjnym, zawsze są wypadkową, rezultatem ścierania się racji i argumentów przedstawianych przez przedstawicieli różnych organów władzy publicznej i instytucji. Sądzę, że nie da się całkowicie rozdzielić poglądów osobistych od kwestii prawnych.
Czy orzeczenie w sprawie ustawy lustracyjnej, w której dziewięciu sędziów miało zdanie odrębne, nie było konkursem poglądów?
– Również taka sama liczba sędziów zgłosiła zdania odrębne do wyroku w sprawie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, przy czym nazwiska sędziów je składających były inne od tych składających je przy ustawie lustracyjnej. Zdania odrębne są bardzo istotnym elementem, dającym nam informację, jakimi przesłankami i na podstawie jakich argumentów formułowali je sędziowie. Nie są natomiast czymś niespotykanym, charakterystycznym tylko dla systemu polskiego sądu konstytucyjnego. Charakterystyczne dla naszego systemu jest podawanie informacji o liczbie tych zdań oraz ich publikacja.
● PIOTR ZIENTARSKI
adwokat, przewodniczący senackiej Komisji Ustawodawczej, przedstawiciel Senatu RP w Krajowej Radzie Sądownictwa