Rozmawiamy z IGOREM B. NESTORUKIEM - Sytuacja prawna konsumenta różni się istotnie w zależności od tego, jakiemu prawu podlega przedsiębiorca oferujący towar on-line.
• Czy kupującemu towar, np. laptopa, w amerykańskim sklepie internetowym przysługują takie same prawa jak w Polsce?
- Za rozwojem handlu internetowego nie nadąża świadomość konsumenta kupującego w sieci. Pojawia się problem prawa, które należy stosować do transakcji na odległość. W obrębie rynku europejskiego można mówić o spójnych standardach ochrony konsumentów, także przy transakcjach w internecie. Polscy konsumenci mogą za pośrednictwem internetu robić zakupy wszędzie, niezależnie od tego, w jakim kraju działa sklep internetowy. Sytuacja prawna konsumenta różni się jednak istotnie w zależności od tego, jakiemu prawu podlega przedsiębiorca oferujący towar on-line.
• Jakie więc prawa i możliwości ich dochodzenia ma kupujący?
- To zależy od charakteru problemu. Może on dotyczyć jakości towaru, płatności w związku z zakupem czy usług posprzedażnych (oprogramowanie, serwis).
W przypadku zakupu komputera w sklepie internetowym z USA polski konsument może liczyć na ochronę przyznaną mu w prawie polskim, jeżeli sam producent komputera zapewnia obsługę swojego sprzętu w Europie. Poza tymi przypadkami amerykański sprzedawca będzie podlegał przepisom prawa amerykańskiego, a te z kolei wymagają rozważnego stosowania.
• Czy rozsądnie jest kupować towar w amerykańskim sklepie internetowym bez znajomości tamtejszych praw przysługujących konsumentom?
- Znajomość reguł dochodzenia praw na gruncie obcego porządku prawnego to poważny problem. Nawet odwołanie się do ogólnych warunków umowy opublikowanych przez sprzedawcę może być mało pomocne. Odsyłają one zazwyczaj do nieznanych polskiemu konsumentowi przepisów. Wreszcie dochodzenie roszczeń na odległość może okazać się niewspółmiernie kosztowne w stosunku do wydatku poniesionego przy zakupach on-line (przesłanie towaru na własny koszt do sprzedawcy, korzystanie z zagranicznej obsługi prawnej).
Warto zwrócić uwagę na prokonsumenckie rozwiązania funkcjonujące na terytorium USA. Po pierwsze, zapoznać się z usługami Federalnej Komisji Handlu (Federal Trade Commission ww.ftc.gov), niezależnej państwowej agencji, do której zadań należy ochrona konsumentów. Wśród projektów realizowanych przez FTC można wskazać na specjalny serwis on-line, który umożliwia zgłaszanie naruszeń praw konsumentów i pozwala je w ten sposób monitorować (Consumer Sentinel www.consumer.gov/sentinel/index.html). Za przykładem tego projektu idą inne państwa, czego dowodem może być międzynarodowy serwis eConsumer (www.econsumer.gov).
• A co z gwarancją?
- Internet przewartościowuje wiele tradycyjnych instytucji służących ochronie prawnej stron transakcji. Gwarancja jakości stanowi wyraz konsensusu między sprzedającym a kupującym. Jest więc umową, a ta podlega określonemu prawu. Przepisy prawa polskiego dotyczące gwarancji konsumenckiej zawarte choćby w ustawie z 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (Dz.U. nr 141, poz. 1176 ze zm.) nie obowiązują przedsiębiorcy działającego na terytorium USA, chyba że w drodze uzgodnienia z konsumentem zobowiąże się do ich przestrzegania. W praktyce trudno sobie to wyobrazić.
Igor B. Nestoruk, doktor prawa MCJ Bonn, Kancelaria Domański Zakrzewski Palinka Fot. Arch. / DGP
Za rozwojem handlu internetowego nie nadąża świadomość konsumenta kupującego w sieci. / ST