Przewlekłość postępowania wieczystoksięgowego ma swoją cenę. Płaci ją młode małżeństwo kupujące pierwsze mieszkanie, kredytobiorca, który zamierza zainwestować w firmę, i rodzina sprzedająca dom.
Wszyscy oni są bezbronni wobec procedur, prawa i praktyki. Pozostaje im tylko skarga na przewlekłość postępowania i możliwość odszkodowania w przypadku zaistnienia szkody związanej z opóźnieniem wpisu. Jednak rzadko kto korzysta ze skargi do sądu. Zwykle wszyscy czekają. No i płacą – wyższym ubezpieczeniem kredytu, strachem przed oszustwem przy sprzedaży nieruchomości czy też opóźnieniami na placu budowy. Na tym wszystkim cierpi obrót. Rosną też koszty transakcyjne, których przy sprawnej procedurze po prostu by nie było. Może pora na prywatyzację procedur w wydziałach wieczystoksięgowych?