Polska łaknie energii. Także tej elektrycznej i cieplnej. Projektowane elektrownie atomowe dadzą pierwsze megawaty, gdy dzisiejsze przedszkolaki skończą swoje studia.
Do tego czasu przed nami tylko oszczędności. Takim intencjom przyświeca polityka unijna i rządowy projekt ustawy o efektywności energetycznej. Odbiorcy końcowi energii zostaną zobowiązani do zaoszczędzenia w skali roku 1 proc. jej zużycia. Firmy energetyczne i ciepłownicze będą zobowiązane do modernizacji. Mają to wymusić środki administracyjne, np. kary pieniężne, audyty, monitoring. Nie wszyscy jednak wierzą w ich skuteczność i stawiają na mechanizmy rynkowe. Rozwiązanie wybiorą jak zwykle politycy, a nie przedsiębiorcy czy choćby fachowcy energetycy. Kosztów nikt nie policzy.