Temida w tym roku nie wyjedzie na wakacje. W okresie kanikuły czeka ją koszmar przeprowadzek, przekazywania akt i repertoriów. Sprawcą tego zamieszania jest resort, który już 1 lipca przystąpi do likwidacji sądów grodzkich.
Nie minęła nawet dekada od wprowadzenia ich do struktur sądowych. Sądy te jeszcze nie zdążyły okrzepnąć i już mają zniknąć. Ministerstwo przedstawia tę zmianę jako część reformy, która ma wprowadzić sądy w nową erę sądownictwa. Trudno ocenić, czy zmiana ta będzie miała rzeczywiście epokowe znaczenie. Dziś jedno jest pewne – sądownictwo czeka nowa era. Era chaosu. Resort tłumaczy zmiany potrzebą wykorzystania kadr. Czy ta gra jest warta świeczki. Nie mamy gwarancji, czy za chwilę nie okaże się, że w ocenie nowego ministra sprawiedliwości sądy grodzkie to potrzebne i racjonalne rozwiązanie...