Praktyka ostatnich lat doprowadziła do tego, że coraz rzadziej aplikacja jest głównym zajęciem aplikanta. Coraz mniejsza liczba aplikacji etatowych (w tym roku nie było żadnego miejsca z etatem na aplikacji prokuratorskiej) sprawia, że aplikanci więcej czasu poświęcają na pracę zarobkową niż na przygotowanie się do wykonywania wymarzonego zawodu sędziego czy prokuratora.
Traci na tym przede wszystkim wymiar sprawiedliwości, do którego trafiają ludzie niedostatecznie przygotowani. Reforma zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości ma zmienić tę sytuację i sprawić, że kandydaci na sędziów i prokuratorów będą zdobywali przede wszystkim wiedzę praktyczną na wspólnej aplikacji. Na papierze wszystko wygląda doskonale. Problem polega jednak na tym, czy rzeczywistość pozwoli zrealizować dobry plan. Dzisiejszy model aplikacji też jest pozornie spójny, a wszyscy na niego narzekają.