Finansowanie społecznościowe nie jest ustawowo uregulowane w prawie polskim. Może to prowadzić do różnych interpretacji prawnych – ostrzegają prawnicy Marcin Ajs i Maciej Georg z kancelarii Bird & Bird oraz doradca podatkowy dr Jowita Pustuł.

Nie ma podstaw do podważania legalności finansowania społecznościowego – podmioty w nim uczestniczące korzystają z zasady swobody umów określonej w art. 353 [1] Kodeksu cywilnego. W 2014 r. finansowanie społecznościowe zostało ponadto pozytywnie ocenione przez Ministerstwo Finansów, które wskazało, że alternatywne źródła finansowania prowadzą do obniżenia kosztów pozyskania kapitału. Brak szczegółowych unormowań prawnych oraz znaczące różnice w zasadach działalności poszczególnych serwisów crowdfundingowych są jednak źródłem licznych niejasności.

„Brak szczególnych przepisów określających ramy prawne crowdfundingu, a ponadto fakt, iż działalność polegająca na prowadzeniu portali crowdfundingowych nie jest działalnością regulowaną w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, stwarza przestrzeń do różnych interpretacji co do prawnego statusu uczestników takiego finansowania i ich wzajemnych relacji”– wskazują prawnicy Marcin Ajs oraz Maciej Georg, radca prawny i szef zespołu zajmującego się transakcjami finansowania w kancelarii Bird & Bird. Jak podkreślają, „w zależności od rodzaju crowfundingu (tj. dotacyjny, przedsprzedażowy, udziałowy lub pożyczkowy) stosunek prawny pomiędzy podmiotami w nim uczestniczącymi będzie za każdym razem inny”.

Nieokreślony jest m.in. status prawny środków pieniężnych przechowywanych tymczasowo przez operatorów platform crowdfundingowych. „Czy środki te będą wchodzić w skład masy upadłości operatora, czy też nie, oraz czy będą stanowić część jego majątku podlegającego zajęciu w przypadku postępowania egzekucyjnego? Zależy to od tego, czy rachunki, na których przechowywane są środki pieniężne wpłacane przez sponsorów, są rachunkami powierniczymi, czy też nie” – wskazują prawnicy.

Portale crowdfundingowe mogą być także wykorzystywane przez uczestników do celów niezgodnych z prawem. „Operatorzy portali nie są podmiotami zobowiązanymi w rozumieniu art. 2 pkt 1 ustawy z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, a co za tym idzie, nie podlegają reżimowi tej ustawy. W praktyce oznacza to, iż nie mają one obowiązku identyfikacji i weryfikacji podmiotów biorących udział w procesie finansowania społecznościowego, a także nie mają obowiązku identyfikowania środków przekazywanych w ramach platformy crowfundingowej” – dodaje Georg.

Największe kontrowersje powstają na płaszczyźnie prawa podatkowego, które wymaga ustalenia, kogo należy uznać za „osobę wspierającą” (właściciela portalu, czy każdego wpłacającego) oraz czy uzyskiwane w ramach finansowania społecznościowego środki powinny być uznane za pożyczkę, darowiznę lub świadczenie innego rodzaju. „Nie jest możliwe jednoznaczne wskazanie skutków podatkowych crowdfundingu. Działalność każdego portalu powinna być analizowana odrębnie, przede wszystkim pod kątem wykonywanych przez operatora usług” – zastrzega doradca podatkowy i radca prawny dr Jowita Pustuł z Kancelarii J. Pustuł M. Przywara Doradztwo Podatkowe.

Większość portali crowdfundingowych prowadzą przedsiębiorcy, którzy jedynie pośredniczą i pomagają w zdobywaniu finansowania i nie są stroną w umowie, na mocy której dochodzi do przekazania środków pieniężnych między stroną finansującą a finansowaną. Tak jest m.in. w wypadku jednego z nowszych polskich portali umożliwiających bezpośrednie wspieranie internetowych twórców.

„Operator platformy jedynie pośredniczy przy przekazywaniu płatności między tzw. +Patronem+ a +Autorem+. Za swoją usługę operator platformy pobiera od autora prowizję w wysokości 5 proc., pomniejszając przekazywaną przez patrona kwotę. Otrzymana prowizja powinna być uznana za wynagrodzenie operatora za usługę wykonaną na rzecz autora i zostać zaliczona do przychodów operatora podlegających opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób prawnych (CIT)” – wskazuje Pustuł.

Pojawia się wątpliwość, czy cała kwota prowizji powinna być uznana za przychód operatora, czy tylko jej część, co jest uzależnione od objęcia usługi wykonywanej przez operatora podatkiem VAT. „Zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 40 ustawy o podatku od towarów i usług, zwolnione z podatku VAT są usługi m.in. w zakresie wszelkiego rodzaju transakcji płatniczych, przekazów i transferów pieniężnych oraz usługi pośrednictwa w świadczeniu tych usług. W związku z tym usługa wykonywana przez operatora platformy może korzystać ze zwolnienia z opodatkowania podatkiem VAT” – ocenia Pustuł.

Różne mogą być również zasady opodatkowania środków otrzymywanych przez beneficjenta wsparcia. Jeśli beneficjent pomocy otrzymuje ją całkowicie nieodpłatnie, wówczas zastosowanie znajdzie ustawa o podatku od spadków i darowizn, co potwierdza np. interpretacja Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z dnia 17 marca 2016r., znak IPPB2/4515-164/15-2/AF. Zdarza się jednak, że beneficjenci zobowiązani są do określonych świadczeń na rzecz osób wspierających.

Zdaniem Pustuł, „jeśli beneficjent środków spełnia określone świadczenie na rzecz osoby wspomagającej go finansowo, to środki otrzymywane przez osoby fizyczne, pozyskujące finansowanie w ramach crowdfundingu powinny być zaliczane do ich przychodów na gruncie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych”. „Środki finansowe z crowdfundingu mogą stanowić podstawowe i stałe źródło dochodu. Jeśli osoba fizyczna pozyskująca w ten sposób środki pieniężne nie prowadzi działalności gospodarczej, przychód będzie podlegać opodatkowaniu w chwili otrzymania środków przez tę osobę. Gdyby otrzymywał je podmiot gospodarczy, powinien on wykazać przychód stosując zasady wskazane w art. 14 ust. 1 c ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych” – wyjaśnia.