Konsumenci podpisujący np. w sklepach umowę o kredyt na zakup konkretnych towarów lub usług mają problemy z odstąpieniem od takiej umowy. Wszystko dlatego, że każdy bank inaczej określa moment, od którego liczony jest ustawowy 14-dniowy termin na skorzystanie z tego uprawnienia. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Organ przyjrzał się praktyce siedmiu wybranych banków, które udzielają kredytów wiązanych. Mowa tutaj o pożyczkach przeznaczonych wyłącznie na sfinansowanie konkretnego towaru lub usługi, oferowanego przez sprzedawcę współpracującego z danym bankiem. W praktyce polega to na tym, że konsument kupuje konkretną rzecz na raty, a przedsiębiorca, który ją sprzedaje, pośredniczy w zaciągnięciu kredytu. Okazuje się jednak, że w przypadku takich umów dochodzi do naruszania przepisów ustawy o kredycie konsumenckim (Dz.U. z 2014 r. poz. 1497 ze zm.). Są problemy m.in. z prawidłowym informowaniem klientów o przysługujących im prawach. Banki co prawda zobowiązują sprzedawców pośredniczących w zawarciu umowy do udzielania wymaganych ustawą informacji na odpowiednich formularzach, jednak nie wymagają dokumentowania tego (np. poprzez uzyskanie adnotacji na kopii formularza, co potwierdzałoby jego przekazanie). W efekcie konsumenci skarżą się, iż nie otrzymali zawczasu wymaganych ustawą informacji.
Co gorsza osobom zaciągającym kredyty wiązane utrudnia się odstępowanie od tego typu umów. Tymczasem zgodnie z ustawą o kredyt konsumencki klient ma do tego prawo w ciągu 14 dni od zawarcia umowy. Wówczas nie ponosi żadnych kosztów związanych z zerwaniem kontraktu. Tyle tylko że – jak wykazało badanie KNF – w przypadku kredytów udzielanych za pośrednictwem sklepów nie bardzo wiadomo, kiedy mija ten termin. Z przesłanych do KNF wyjaśnień banków wynika, że może to być chwila:
● wprowadzenia wniosku kredytowego konsumenta do systemu,
● data podpisania umowy przez konsumenta przed przekazaniem jej do podpisu bankowi,
● data podpisania umowy przez bank po uprzednim podpisaniu przez konsumenta,
● data uruchomienia kwoty przyznanego kredytu,
● data dostarczenia konsumentowi podpisanej przez bank umowy wcześniej podpisanej przez konsumenta.
Co grosza banki w żaden sposób nie informują klientów o przyjętej praktyce ustalania daty zawarcia umowy.
Dlatego komisja zaleca bankom m.in. weryfikowanie, czy pośrednicy wywiązują się z obowiązku udzielania klientom wymaganych informacji oraz przyjęcie jednolitego standardu, w którym jako moment rozpoczynający bieg terminu na odstąpienie od umowy uznawana będzie chwila poinformowania konsumenta przez bank o tym, że umowa została zawarta.