Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz nadzoruje postępowanie karne w sprawie sprofanowania miejsca spoczynku Bolesława Bieruta.

"Dochodzenie w sprawie zostało wszczęte 5 sierpnia 2016 r. i jest prowadzone przez Komendę Rejonową Policji Warszawa V" - poinformował w środę prok. Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Kodeks karny stanowi, że "kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".

1 sierpnia policja zatrzymała dwie osoby w sprawie namalowania na nagrobku Bieruta czerwonej gwiazdy i napisu "Kat". Zatrzymani zostali następnego dnia zwolnieni. Zażądał tego prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który uznał ich zatrzymanie na 48 godzin za niezasadne.

"Z tymi osobami wykonano czynności procesowe, zostały one przesłuchane w charakterze świadków na okoliczność tego zdarzenia. Po wykonaniu tych czynności prokuratorzy wydali polecenie zwolnienia tych osób" - mówił 2 sierpnia prok. Dziekański.

Nie aprobuję znieważenia nagrobka. Rozumiem jednak sprzeciw moralny wobec całej sytuacji, bo Bierut był zdrajcą, agentem NKWD i wielokrotnym mordercą - wyjaśniał tydzień temu swą decyzję Ziobro. Dodał, że sprawcy nie działali z pobudek chuligańskich.

Mówił, że zatrzymanie na 48 godz. było niezasadne, skoro zatrzymani nie byli podejrzewani o "poważne przestępstwo", ale o czyn, za który grożą najwyżej 2 lata więzienia. Na 48 godz. nie są czasami zatrzymywani - jak mówił minister - sprawcy poważnych przestępstw. Ziobro dodał ponadto, że policji znana była tożsamość tych osób oraz ich motywacja. "Można ich było wezwać w terminie późniejszym lub przewieźć do komendy, przesłuchać i wypuścić" - podkreślał.

Ziobro oświadczył też, że jako prokurator generalny mógłby nakazać zamknięcie postępowania, czego nie uczynił. "Uważam, że ono powinno się toczyć" - oświadczył. Zaznaczył, że to sąd może ocenić całą sprawę, jeśli prokurator zdecyduje się skierować akt oskarżenia. "Nie wiem jaka będzie decyzja prokuratury" - dodał.

W miniony piątek Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza nie uwzględnił zażaleń pełnomocnika zatrzymanych na decyzję policji o zatrzymaniu Moniki S. i Janusza W. "Zatrzymanie było zasadne, legalne oraz prawidłowe w ustalonych okolicznościach faktycznych" - podała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak.

"Jakkolwiek zdaniem sądu nie zachodziła obawa ukrycia się osób zatrzymanych, to w zastanej sytuacji policjanci mieli podstawy przypuszczać, że popełniono przestępstwo oraz uznać, że zachodzi obawa zacierania jego śladów" - dodała sędzia. Podkreśliła, że czas zatrzymania sąd uznał za "konieczny do wykonania niezbędnych czynności".

Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński oceniał, że zarówno policja, jak prokuratura, wykonywały w tej sprawie swe obowiązki zgodnie z przepisami. Dodał, że ważnym jej kontekstem jest to, że - jak mówił - pomnik Bieruta nigdy nie powinien znaleźć się na polskiej nekropolii narodowej, jaką są Powązki.

(PAP)

sta/ malk/PS