Mecenas powinien postępować etycznie, także w życiu prywatnym.

Adwokat wraz z żoną chcieli kupić nieruchomość. W tym celu zawarli z agentem umowę, na podstawie której powinni zapłacić pośrednikowi 2 proc. ceny nabycia. Małżonkowie R. uregulowali połowę kwoty, ale reszty nie zamierzali płacić. Pośrednik pozwał więc parę, żądając zapłaty pozostałej części prowizji. Pozwany adwokat argumentował, że samodzielnie ustalił stan prawny nieruchomości i zorganizował zawarcie umowy sprzedaży u notariusza, dlatego kwota, którą uiścił jest odpowiednia. Przekonywał też, że umowa pośrednictwa jest nieważna z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, w szczególności z zasadą przyzwoitości i uczciwości w obrocie nieruchomościami.

Sąd rejonowy uznał roszczenie agenta za zasadne.

Przypomniał, że zgodnie z art. 388 par. 1 k.c. “jeżeli jedna ze stron, wyzyskując przymusowe położenie, niedołęstwo lub niedoświadczenie drugiej strony, w zamian za swoje świadczenie przyjmuje albo zastrzega dla siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość jej własnego świadczenia, druga strona może żądać zmniejszenia swego świadczenia lub zwiększenia należnego jej świadczenia, a w wypadku gdy jedno i drugie byłoby nadmiernie utrudnione, może ona żądać unieważnienia umowy.”

W niniejszej sprawie – zdaniem sądu – nie zachodzi żadna z przesłanek wymienionych w tym artykule. Obie działały po prostu w ramach swobody zawierania umów. Podkreślił jednocześnie, że całkowicie bez znaczenia jest zarzut, że B. R. z racji wykonywania zawodu adwokata i posiadanego wykształcenia, mógł samodzielnie dokonać sprawdzenia stanu prawnego nieruchomości, a nie wyręczać się osobą trzecią za zapłatą. „Nie to jest przedmiotem procesu. W zamian za zapłatę wynagrodzenia na rzecz pośrednika, B. R. zwolnił się z tego obowiązku, a czynności zlecił profesjonalnemu podmiotowi” - uznał sąd.

W jego ocenie, trudno oprzeć się wrażeniu, że już w chwili podpisywania umowy pośrednictwa, pozwani nie mieli zamiaru się z niej wywiązać. Zawierali ją dla pozoru, tak by uzyskać dane sprzedającego. Tym samym ich zachowanie było nielojalne, nieuczciwe i rażąco naruszało zaufanie drugiej strony umowy, która sumiennie i rzetelnie wywiązała się z przyjętego w umowie zobowiązania.

W tym kontekście nie może dziwić rozgoryczenie powoda, który zarzucał mecenasowi naruszenie zasad etyki adwokackiej.

Wyrok Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim z 29 grudnia 2015 r., sygn. akt X C 806/15